Ma 36 lat, piękne kasztanowe włosy i wielką wolę życia. Podobno nigdy nie przestaje wierzyć, że może mieć wpływ na to, by świat stał się lepszym miejscem. Ma wielką siłę i jest miłośniczką motoryzacji. Od 14 lat mierzy się z diagnozą stwardnienia rozsianego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"U naszej koleżanki Agi Karaś ostatnio nie dzieje się najlepiej. Do codziennej walki z chorobą, walki o zdrowie i lepsze żyćko, dołączyła walka z kasą, a raczej z jej brakiem. To pogarsza niestety jej stan, bo czasem brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki jak jedzenie czy leki. (..)
Nam się wydaje, że wszystko drożeje, my narzekamy na brak podwyżek, tymczasem Aga, choćby bardzo chciała, nie może podjąć pracy zawodowej ze względu na codzienną rehabilitację i zmagania z papierologią (każdy wydatek musi dokumentować, każdy rachunek i paragon zbierać, pisać mnóstwo petycji o dofinansowania, zniżki, przejazdy, leki itd.)".
Na ile wycenić można ludzkie życie?
Agnieszka jest miłośniczką starej amerykańskiej motoryzacji, jedno ze swoich najpiękniejszych wspomnień w życiu opublikowała na Instagramie. Zdjęcie zostało wykonane dekadę temu, kiedy Agnieszka kończyła 26 rok życia. To już był dla niej czas, w którym przyjmowała leki spowalniające rozwój stwardnienia rozsianego.
Kiedy po tym niesamowitym dniu wracała do domu, z rąk wypadła jej strzykawka z lekiem.
Każdy jej dzień to próba sił, o to, by utrzymać w dłoniach to, co trzyma. O to, by stać na własnych, coraz słabszych, nogach. O to, by się uśmiechnąć, czuć, doświadczać.
Aga się nie poddaje, jest waleczną kobietą.
Jednak są rzeczy, których nie da się wywalczyć, nie da się przebić głową muru. Dlatego przyjaciele Agnieszki proszą o wsparcie wszystkich, którzy mogą pomóc.
I tak jak piszą, dla kogoś z nas to może być butelka wina raz w miesiącu, dla niej szansa na kolejne lata doświadczeń. Gdyby silna grupa ludzi zdecydowała się przekazywać stałe zlecenie w kwocie dosłownie kilkudziesięciu złotych miesięcznie, Agnieszka mogłaby mieć o tę jedną myśl mniej. Nie czuć lęku, że nie będzie miała za co żyć.
A czy świat nie należy do ludzi dobrych i odważnych? Czy nie moglibyśmy marzyć razem z Agą, że jeszcze zaciśnie dłonie na kierownicy Buicka Riviera Boattail rocznik'72?
To nie musi być wiele, ale nas może być wiele
Agnieszkę można wesprzeć w Fundacji Avalon, każda pomoc i każda wpłata ma wielkie znaczenie. Jednak to, co może realnie pomóc na dłużej, to działanie systemowe – tzw. stałe zlecenie na rzecz Agi w Fundacji Avalon.
Kilka minut waszego czasu zajmie wykonanie polecenia przelewu.
W zależności od banku zlecenie stałe można zarejestrować w panelu przelewów/ płatności cyklicznych wpisując:
Dane odbiorcy:
Fundacja Avalon
62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Tytuł przelewu:
Karaś, 3814
(UWAGA! Podajemy nazwisko i numer subkonta osoby, której chcemy przekazać darowiznę. To bardzo ważne!)