"Jestem szalona? Nie przeszkadza mi, że tak myślisz, dopóki moje dzieci są bezpieczne" – wyjaśnia mama, która zakłada smycz na rękę dziecka zawsze, gdy wchodzą z domu. W sieci zawrzało. Kontrowersyjna "metoda" amerykanki znalazła zarówno swoich przeciwników, jak i zwolenników.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Alexis (@alexishealth) jest użytkowniczką TikToka i niedawno wzbudziła niemałe zamieszanie w sieci. Na filmie, który osiągnął prawie 13 milionów wyświetleń, można zobaczyć, jak młoda mama zapina różową smycz wokół nadgarstka swojej córki, gdy ta siedzi w sklepowym wózku. Ten kontrowersyjny temat mocno podzielił internautów.
"Jestem zmęczona tym, że świat jest taki, jaki jest, ale NIGDY nie jestem zmęczona chronieniem moich dziewczynek" – napisała młoda mama, która przekonuje, że nie obchodzi jej, co inni myślą. Może być nawet odbierana jako wariatka, wszystkim nie dogodzi. Jednak jej zdaniem liczy się tylko to, że jej dzieci są bezpieczne.
Ten krótki klip wywołał gorącą debatę wśród użytkowników TikToka. Nie od dziś wiadomo, że psychologowie są przeciwni smyczom. Twierdzą, iż taka "metoda" upokarza dziecko. Wielu rodzicom także nie podoba się takie traktowanie maluchów:
"Jestem mamą i to, co robisz to przesada";
"To szalone, że rodzice próbują normalizować smycze dla dzieci";
"Serio? Dziecko siedzi przed tobą w sklepowym wózku";
"Za każdym razem, gdy widzę film tego typu, chce mi się śmiać";
"Co zrobisz, jak twoje dziecko zacznie szczekać?".
Jednak post Alexis nie spotkał się tylko i wyłącznie z krytyką. Nie brakowało rodziców, którzy twierdzą, że świetnie rozumieją jej decyzję:
"To okrutne, że rodzic jest do tego zmuszony, ale sama zrobiłabym wszystko, by ochronić własne dziecko";
"Nie obchodzi mnie, co mówią inni – też tak robię";
"Rób, co musisz, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo w tym szalonym świecie";
"Dlaczego do diabła zawstydza się mamy, które to robią. Wstydzić powinny się matki, które nie ochroniły swoich dzieci";
"Był przypadek, gdy mężczyzna wyciągnął malucha ze sklepowego wózka i przystawił mu nóż do gardła. To bardzo mądre, co robisz".
Kontrowersyjny sposób na upilnowanie malucha
Najczęściej o smyczach i szelkach mówi się w kontekście rozbrykanych maluchów i małych uciekinierów, których ciężko rodzicom upilnować. Tymczasem Alexis uparcie przekonuje, że nie chodzi jej o ograniczenie potrzeb dziecka, ale o jego bezpieczeństwo. Na swoim profilu udostępniła nawet kilka filmików pokazujących sytuacje, w których ktoś nagle podbiega i wyrywa dziecko matce.
W rozmowie z Bored Panda Alexis wyjaśniła, że zakładanie smyczy córce daje jej poczucie bezpieczeństwa. Wyznała również, że dziewczynka nie protestuje i raczej nie czuje się ograniczana. Jest przyzwyczajona i sama nadstawia rączkę, gdy gdzieś wychodzą.
Alexis, która pracowała jako terapeutka, powiedziała również, że dzieci z autyzmem często uciekają. Oznacza to, że dziecko – zwykle ze specjalnymi potrzebami – oddala się od opiekuna bez zgody, powodując traumatyczne przeżycie zarówno dla dziecka, jak i dla dorosłego.