Przedszkolne czy szkolne urodziny to duża frajda dla dzieci. Bez względu na to, czy są wyprawiane w domu, czy też na sali zabaw, liczy się wspólne świętowanie, łakocie, tort, no i prezenty. Nie oszukujmy się, są one ważne dla każdego dziecka. Ale jaki budżet przeznaczyć na zakup upominku dla koleżanki lub kolegi swojego dziecka? W końcu to prezent dla kogoś, kogo praktycznie nie znamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dzieci lubią zapraszać na urodziny koleżanki i kolegów z przedszkola lub szkoły.
Udając się na takie przyjęcie, obowiązkowo należy przynieść prezent.
Rodzice wydają zazwyczaj mniej niż 100 zł na taki upominek, jednak znacznie tańszy prezent nie będzie faux-pas.
Ile wydać na prezent dla koleżanki lub kolegi dziecka?
Rodzice często nie chcą, by wyszło głupio. Ile dokładnie trzeba wydać, by prezent nie był zbyt skromny w porównaniu do innych, które otrzyma jubilat? Tak naprawdę pierwszą rzeczą, nad jaką należy się zastanowić, jest budżet, którym dysponujesz. Cena, którą jesteśmy w stanie zapłacić za podarunek, musi być podyktowana przede wszystkim naszymi możliwościami i sytuacją życiową.
Wiele osób deklaruje, że stara się zmieścić w kwocie 50-70 zł, często również pada do 100 zł, ale są i inne możliwości, jak np. wspólny prezent. U mojej córki w przedszkolu sezon na urodzinki zaczynał się w grudniu i kończył w marcu. Pomijając nasze rodzinne uroczystości urodzinowe (na przełomie roku mamy ich sporo) plus Boże Narodzenie to było naprawdę dużo wydatków na prezenty. Chyba podobne odczucia mieli inni rodzice, bo szybko udało się umówić na zbiorczy prezent. Składka była niewielka, bo 25 zł, a ostatecznie mogliśmy kupić naprawdę fajny duży zestaw Lego. Na forach rodzice często piszą, że to rozwiązanie także bardzo im się podoba i warto go proponować innym rodzicom.
Osobisty akcent
Mnie jako mamę najbardziej poruszają starania osoby kupującej, a nie to, ile ktoś dokładnie wydał na prezent. Wiem, że nie każdy lubi kupować prezenty, ale z własnych obserwacji jednak wiem, że bardzo widać, gdy ktoś kupił coś od niechcenia lub oddal jakiś nieudany prezent swojego dziecka.
Warto podpytać własną pociechę, co lubi koleżanka lub kolega i zaangażować ją w wybór prezentu w określonym przez ciebie wcześniej budżecie. To będzie cenna lekcja. Świetnym pomysłem będzie także kartka z życzeniami.
Ostatnio moja córka miała urodziny i koleżanki do prezentów dołączyły własnoręcznie wykonane liściki. Nie były to jakieś tam kwiatki, tylko Spider-Man, co pokazało, jak dziewczynki świetnie ją znają. Myślę, że naprawdę warto uczyć dzieci takich gestów.
Jaki prezent kupić?
Drugą stroną medalu są pytania o to, co dziecko chciałoby dostać. Mnie osobiście zawsze jest głupio sugerować coś konkretnego, bo rodziców małych gości znam czasem tylko z widzenia. Nie chcę narzucać kwoty, bo pierwsze nie wiem, jakie ktoś ma podejście do kupowania upominków, po drugie nie znam jego sytuacji materialnej.
Podczas gdy z bliskimi przyjaciółmi zazwyczaj możemy otwarcie na ten temat porozmawiać, to jak najlepiej podejść do tematu z obcymi ludźmi? Można podać kategorię, która będzie na tyle szeroka, by każdy mógł dostosować prezent wedle uznania. Świetnym pomysłem zawsze są klocki, książki danego autora lub z danej serii, puzzle, materiały plastyczne czy planszówki. Są zabawki, które występują w mniejszych i większych zestawach, co również daje pewną swobodę wyboru.
Bez względu na to, czy sami organizujemy urodziny dla dziecka, czy też jesteśmy tylko gośćmi, zawsze warto uczyć, że ważna jest czyjaś obecność i gest, a nie to ile ktoś dokładnie wydał na prezent.