Zaczyna się spełniać czarny scenariusz. Mróz chwycił, a to przekłada się także na temperaturę wewnątrz budynków. W szkole w Jastrzębiu-Zdroju spadła już do 14 st. C, a lekcje nadal się tam odbywają. Możliwe, że wkrótce szkoły zaczną przechodzić na nauczanie zdalne.
Reklama.
Reklama.
Mróz chwycił i nie wszystkim szkołom udaje się odpowiednio ogrzać budynki.
Jeśli temperatura wewnątrz budynku spadnie poniżej 18 stopni C, dyrektor powinien zarządzić naukę zdalną.
W liceum w Jastrzębiu Zdroju dzieci uczyły się przy 14 stopniach C.
Uczniowie narzekają, że jest im zimno. Siedzą na lekcjach w kurtkach. Do takiej sytuacji doszło w jednej ze szkół w Jastrzębiu Zdroju. Z powodu kłopotów z ogrzewaniem, temperatura wewnątrz budynku tamtejszego liceum ogólnokształcącego spadła do 14 st. C, mimo to lekcje nie zostały zawieszone.
Jest zimno, a będzie jeszcze zimniej
Sytuację tę spowodowało wyłączenie ogrzewania na kilka dni w okolicy 11 listopada, kiedy placówka była zamknięta. "Stare mury i ogromna kubatura spowodowały, że szkoła szybko się wychłodziła, ale ogrzać ją było znacznie trudniej" - tłumaczył Radiu ZET dyrektor liceum Leszek Bernaś. Przez wiele dni budynek musiał "dochodzić do siebie" po tej przerwie, ale sytuacja powoli powinna zostać opanowana.
Przypomnijmy, że zgodnie z obecnymi przepisami, dyrektor może zawiesić zajęcia w szkole, jeżeli temperatura w pomieszczeniach nie przekracza 18 st. C. Przepisy zobowiązują dyrektorów do organizacji zajęć online w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa uczniów, m.in. z powodu nieodpowiedniej temperatury w salach lekcyjnych.
Czy uda się utrzymać odpowiednią temperaturę w szkołach?
Jak będzie dalej, ciężko to przewidzieć. W liceum w Jastrzębiu Zdroju zostało wyłączone ogrzewanie ze względów oszczędnościowych. Teraz, gdy mróz chwycił już chyba na dobre, ten problem zacznie dotyczyć coraz większej liczby szkół. Niedawno minister Przemysław Czarnek mówił, że prowadzenie placówek oświatowych to zadanie samorządów. Powinny one zrobić wszystko, by ogrzać szkoły.