Albo geniusz, albo młodzik bez kultury. Wpisana do dziennika uwaga o nieprzepuszczeniu nauczyciela w progu klasy, podzieliła internautów. A sam wpis do dziennika stał się viralem, który zmusił do dyskusji o tym, czy młodzież winna jest nauczycielowi bezwarunkowy szacunek.
Reklama.
Reklama.
"Uczeń kłócił się z nauczycielem o to, że to on ma pierwszeństwo w drzwiach, ponieważ jest osobą wychodzącą. Zapytany o nazwisko powiedział rodo" - uwagę o takiej treści wpisał do dziennika elektronicznego nauczyciel i ocenił kulturę osobistą ucznia na -1.
Zdjęcie wpisu do dziennika szybko stało się viralem i zostało opublikowane na grupach dla rodziców i nauczycieli. Nie trzeba długo czekać, by uzyskać skrajne opinie na temat zachowania i dziecka, i nauczyciela.
"Mistrz!", "Już go lubię", "Mądry dzieciak" - zachwycają się niektórzy komentujący post. "Inteligentni mają ciężko w szkole. Szkoła uczy sznurować usta" - piszą inni.
Wśród zachwytów nad sprytem młodego człowieka pojawiają się także gorzkie słowa nauczycieli i innych rodziców. "Wszyscy, którzy teraz chwalą postawę tego ucznia niech na starość nie mają pretensji ze nimi małolaty pomiatają", "A mnie uczono, że szacunek należy się każdemu i abstrahując od tego czy nauczyciel, czy nie, to w drzwiach zawsze przepuszczam osobę starszą od siebie" (pisownia komentarzy oryg. - przyp.red.).
W pewnym momencie konflikt wśród internautów się zaostrzył. Jedna z kobiet zasugerowała, że postawa nauczyciela jest wywyższaniem się: "W sądzie, sklepie czy teatrze ustąpiłabyś wychodzącym bez dwóch zdań, ale uczniowi najlepiej pokazać swoją wyższość, pchać się wychodząc i jeszcze mieć pretensje. Żenada".
Prawdopodobnie uczeń nie dostał jedynki, tylko ujemny punkt z zachowania. Wiele szkół wprowadziło metodę, w której za brak identyfikatora, przeszkadzanie na lekcji lub łamanie regulaminu szkoły, odejmuje się punkty ze 100-punktowej puli wzorowego zachowania.