Konsekwencje szalejącej inflacji i wzrostu cen można zauważyć także na stołówkach. Szkolny obiad to często jedyna szansa na ciepły posiłek dla dziecka, więc rodzice i tak zapłacą, choć zostali postawieni od ścianą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szkolny obiad to często jedyna szansa na ciepły posiłek dla dziecka.
Ze względu na rosnącą inflację i wzrost cen, rodzice muszą w tym roku zaplanować również większe wydatki na posiłki.
Ceny obiadów szkolnych w 2022 roku wzrosły i najpewniej to nie koniec podwyżek.
Ciepły posiłek w ciągu dnia
Zgodnie z art. 106a ust. 1 ustawy Prawo oświatowe od 1 września b.r. każda szkoła podstawowa ma obowiązek zapewnienia zarówno ciepłego posiłku, jak i miejsca do jego spożycia. Dzięki temu szansę na obiad zyskały dzieci, które spędzają cały dzień w placówkach, a do tej pory rodzice obiadu nie mieli nawet jak wykupić. Eksperci Instytutu Żywności i Żywienia zauważają, że dzieci spędzają coraz więcej czasu w szkołach, a do tego należy także doliczyć czas dojazdów, który również często jest dłuższy niż jeszcze parę lat temu. Dla rodziców i dzieci szkolny obiad to świetna alternatywa dla kanapek.
Ile rodzice zapłacą za obiady?
Szkoły mogą korzystać z własnej kuchni lub usług cateringowych i to ma olbrzymi wpływ na cenę, jednak inflacja robi swoje. W obu przypadkach rodzice w tym roku zapłacą więcej. Co więcej, nie ma gwarancji, że ceny się nie zmienią w trakcie trwania roku szkolnego.
Gdy w szkole jest kuchnia, wysokość opłat za posiłki ustala dyrektor wraz z organem prowadzącym. Warto jednak wiedzieć, że placówka nie może narzucić rodzicom dowolnych opłat. Ustawa określa bowiem "maksymalną" wysokość opłaty pobieranej za posiłek wydawany uczniowi. Nie może być ona wyższa niż tzw. "wsad do kotła", czyli koszty zakupu produktów użytych do przygotowania posiłku. Oznacza to, że do ceny obiadu nie wlicza się kosztów zatrudnienia pracowników, utrzymania stołówki czy opłat za wodę, prąd czy odbiór odpadów. Te koszty pokrywają samorządy. Teoretycznie powinno to znacząco obniżyć koszt obiadów. Mimo to ceny obiadów nadal mocno idą w górę i najpewniej to nie ostatnie podwyżki w tym roku. Wszystko przez inflację i rosnące ceny.
Warto zaznaczyć, że nie każda szkoła ma i prowadzi kuchnię, w takim przypadku placówki decydują się na firmy cateringowe. I tu ceny są znacznie wyższe. Dlatego w zależności od szkoły ceny obiadów mogą się wahać od 4,50 do 15 zł. Oznacza to, że koszt miesięczny obiadu dla jednego dziecka może wynieść 90 zł lub aż 300 zł.
Rodzice oburzeni
Rodzice sygnalizują, że w stosunku do czerwca ceny w najlepszym wypadku wzrosły o 50 gr na porcji, ale są i szkoły, gdzie zapłacą 2 zł więcej za obiad. Może się więc okazać, że trzeba będzie zapłacić miesięcznie przynajmniej o 40 zł więcej za jedno dziecko.
Co ważniejsze, firmy cateringowe nie chcą podpisywać umów na stałe ceny. Krótsze umowy pozwalają na zmiany warunki współpracy, a także podnosić ceny w trakcie roku szkolnego.
Bez względu na wzrost ceny, wiele osób i tak zapłaci, gdyż to jedyny ciepły posiłek, który dziecko może zjeść w ciągu dnia. Niektórzy uczniowie są w szkołach ponad 10 godzin. Rodzice czują się postawieni pod ścianą, bo często nie mają wpływu na to, jaki obiad jest serwowany w szkole, a drożej nie zawsze znaczy lepiej czy więcej. Dodatkowo to kolejna droższa rzecz, którą trzeba uwzględnić w domowym budżecie. Część rodziców uważa, że mimo wzrostu opłat to nadal atrakcyjne ceny jak za dwudaniowy posiłek.
Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej mogą ubiegać się o całkowite lub częściowe zwolnienie z opłat za obiady. Wniosek o pomoc w ramach programu "Posiłek w szkole i w domu" składa się we właściwych miejscu zamieszkania ośrodkach pomocy społecznej.