Do każdej mamy, która zostawia swoje maleństwo w progu przedszkolnej sali - nie jesteś sama. Każda z nas przeżywa to tak samo, nawet jeśli dziecko jest radosne i świetnie radzi sobie podczas adaptacji i pierwszych dni w przedszkolu. Wszystkie się wzruszamy, tęsknimy za maleństwami i wiemy, że oddajemy w ręce nauczycielek swój największy skarb. Oto wzruszający list mamy do przedszkolnej wychowawczyni jej córki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Właśnie zostawiłam córkę pierwszy raz na cały dzień w przedszkolu i nie mogłabym sobie wyobrazić, by jej nauczycielka mogła być cudowniejsza. Przyciągnęłaś jej wzrok z drugiego końca placu zabaw i natychmiast pomachałaś. Przywitałaś ją po imieniu z ciepłym uśmiechem i zupełnie nie dałaś mi odczuć, że masz problem z tym, że jeszcze chwilę patrzyłam na nią i kręciłam się na przedszkolnym korytarzu, nim całkowicie ją zostawiłam pod twoją opieką. Patrzyłaś mi w oczy, uśmiechałaś się i przywitałaś się ze mną radośnie. I udawałaś, że nie widzisz, kiedy ukradkiem ocierałam łzy wzruszenia podczas naszego przedstawiania się. Dziękuję za to.
Moja córka była jednym z pierwszych przedszkolaków, które pojawiły się tego dnia w przedszkolu, więc rozmawiałaś z nią przez chwilę, zanim zaczęły pojawiać się inne dzieci. Zapytałaś o brak zęba i mówiłaś, jak bardzo podoba ci się jej sukienka. Gdy przyszły inne maluchy, obserwowałam, jak się uśmiechasz i je witasz. Jak pocieszasz tych kilkoro z nich, które były niezdecydowane na zostanie bez rodziców i płakały.
Moja córka była podekscytowana pierwszym dniem w przedszkolu i gotowa na ten nowy etap. A ja czułam się dobrze, zostawiając ją z tobą. Jestem pewna, że wiesz, co robisz. Jestem też przekonana, że w tym roku szkolnym moja córka będzie się świetnie bawiła w twojej grupie. Nie mogę się doczekać, aż poznasz ją (i pozostałe dzieci z grupy) lepiej w ciągu całego roku.
Są jednak rzeczy, o których ci nie powiem.
Nie przyznam się głośno, że płakałam, jak tylko zniknęłam z jej oczu dzisiejszego poranka. I podczas pakowania drugiego śniadania do torby. Oraz gdy wczoraj wieczorem szykowałam dla niej ubranko do przedszkola.
Nie powiem ci tego, chociaż mam do ciebie i twoich umiejętności zawodowych pełne zaufanie, to boję się zostawić z tobą moje dziecko (bo na razie jesteś przecież kimś całkiem nieznajomym) na całe 7 godzin każdego dnia. Widzisz, od dnia, w którym córka się urodziła, moja dziewczynka była ze mną w domu. Po macierzyńskim nie wróciłam do pracy, aby być z nią i to ona była moim centrum świata przez ostatnie 5 lat. A tak naprawdę mam wrażenie, jakby urodziła się dopiero wczoraj.
Nie powiem ci, jak pusty jest w tej chwili dom bez niej. Jest moją małą przyjaciółką i zawsze była tu ze mną, prosząc o pomoc, bawiąc się z koleżankami czy drzemiąc na kanapie. Nie powiem ci, że odwróciłam się dwa razy, będąc w kuchni, żeby coś do niej powiedzieć, a jej nie było. Poczułam więc przytłaczający smutek, że jest w przedszkolu. Nie powiem ci też, że jej młodszy brat bardzo tęskni teraz za nią.
Nie powiem ci, że jestem zazdrosna o to, że to ty spędziłaś z nią cały dzień.
Jestem zazdrosna, że będziesz mogła oglądać, jak nawiązuje kontakty i spotyka się z nowymi koleżankami, bawi się na placu zabaw. Że widzisz, jak jej oczy błyszczą, kiedy tworzy coś na zajęciach plastycznych, co jej zdaniem jest po prostu niesamowite (przy okazji: ostatnio odkryła, że istnieją chmury i teraz rysuje je na każdym rysunku, który maluje). Jestem zazdrosna, że będzie szukała pocieszenia, pomocy, pochwał od ciebie zamiast ode mnie. Jestem zazdrosna, że wróci do domu z opowieściami i wszystkich zabawnych rzeczach, które robiła w ciągu dnia, a ja będę musiała się uśmiechać i mówić jej, jak bardzo się cieszę z jej szczęścia. Jednocześnie będę nieszczęśliwa, że nie mogłam tam też być i oglądać tego wszystkiego z boku, tak jak ty to robisz.
Powiem ci, że masz szczęście, że masz ją w swojej grupie. Oglądać ją, jak dorasta i się rozwija w ciągu nadchodzącego roku. Jest niesamowitym dzieckiem i jestem z niej taka dumna. Mam nadzieję, że ty też będziesz. Nie mogę się doczekać, aż poznasz jej osobowość i jej śmieszne poczucie humoru. Mam nadzieję, że widzisz ją jako niesamowitą małą osóbkę, którą jest. I mam nadzieję, że będziesz ją wspierać i zachęcać ją do coraz większej miłości do nauki. Mam nadzieję, że będziesz cierpliwa wobec niej, ale też surowa i kochająca, gdy będzie potrzebowała stanowczej nauczycielki.
Przygotowałam ją, najlepiej jak potrafiłam, do przedszkola. A ona jest taka dumna, że została przedszkolakiem. Proszę, kochaj ją, opiekuj się nią i bądź przy niej, kiedy ja nie mogę.
Ten pierwszy dzień w szkole to ogromny krok, zarówno dla niej, jak i dla mnie.
Kiedy oddaję ci ją rano, pokładam w tobie całą moją nadzieję i zaufanie wobec twojego doświadczenia. Zostawiam ci mój najcenniejszy skarb i w zamian dostaję pustkę, na którą nie jestem do końca gotowa.
Zajęło mi naprawdę wiele czasu, żeby odejść i zostawić ją (choć uśmiechniętą i szczęśliwą) dzisiaj rano. Proszę, zrozum, to dla mnie wielka rzecz.
Przekazuję ci teraz symboliczną pochodnię, że tak to ujmę. Proszę, podtrzymaj w niej płomień".