Pieniądze, które pochodzą z bonu turystycznego, można było przeznaczyć na wykupienie vouchera w biurze podróży. Teraz UOKiK wprowadził przepisy, że jeśli ważność vouchera się skończyła lub jeśli klient zmienił zdanie, biuro turystyczne musi mu wypłacić równowartość środków pieniężnych. Czy to pierwszy krok do tego, by rodziny otrzymały dodatkowe pieniądze za niewykorzystane bony turystyczne?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W czasie pandemii biura turystyczne za niewykorzystanie bonu wypłacały klientom zwrot kosztów lub oferowały voucher.
Teraz decyzją UOKiK biura podróży będą musiały wypłacić rodzinom pieniądze za vouchery, jeśli klienci sobie tego zażyczą
Dotychczas było tak, że jeśli ktoś wybrał voucher, nie mógł już go wymienić na zwrot środków. Od teraz będzie taka możliwość, więc pojawiły się też głosy, by wypłacać pieniądze rodzinom, które nie skorzystały z bonu w ogóle.
Zwrot środków za niewykorzystane vouchery podróżnicze
W czasie pandemii, jeśli wycieczka (za którą zapłacono bonem turystycznym) się nie odbyła, biura turystyczne w zamian dawały rodzinom vouchery równowarte bonowi na wykorzystanie na podróż albo proponowały zwrot pieniędzy. Wspomniany zwrot odbywał się jednak do 180 dni, dlatego większość rodzin wybierała vouchery na wycieczki, by nie czekać prawie pół roku na zwrot kosztów.
Ci, którym termin ważności vouchera już się skończył albo chcą z niego zrezygnować na rzecz środków pieniężnych, będą teraz mieli możliwość otrzymania z biura podróży zwrotu pieniędzy. Wszystko dlatego, że wprowadzono nowy przepis, który jest efektem kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Oznacza to, że rodziny mogą otrzymać zwrot pieniędzy, których nie wykorzystały w formie bonu turystycznego.
"Przeanalizowaliśmy warunki umów, regulaminy oraz wytyczne stosowane przez biura podróży. Sprawdziliśmy, jak informowały konsumentów, a także jak w praktyce realizowały wydane podczas epidemii COVID-19 vouchery. Wezwaliśmy dziesięciu z dwunastu badanych przedsiębiorców do zaniechania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów i usunięcia skutków ich stosowania. Dzięki otwartej postawie przedsiębiorców udało się usunąć niezgodne z prawem postanowienia. Konsumenci mają prawo otrzymać zwrot środków finansowych za niewykorzystany voucher turystyczny" – wyjaśnił w komunikacie na stronie internetowej Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Dzięki kontrolom UOKiK, biura podróży wprowadziły szereg zmian:
usunięto z regulaminów punkty, które wprowadzały klientów w błąd,
usunięto niedozwolone postanowienia wzorów umów,
zobowiązano się zwracać klientom pieniądze z niewykorzystanych voucherów po upływie ich terminu ważności oraz zawsze, gdy klient sobie tego zażyczy.
Oprócz vouchera także zwroty bonu z konta PUE ZUS?
Dotychczas biura nie miały obowiązku wypłacania pieniędzy, jeśli ktoś już zdecydował się na wybór vouchera. W rozmowie z Rzeczpospolitą Ewa Maruszczak z biura Itaka tak to tłumaczyła: "Oferowaliśmy możliwość skorzystania z vouchera jako alternatywę dla zwrotu wpłaconych środków. Vouchery miały wartość 105 lub 120 proc. wpłaconej kwoty. Na mocy tzw. ustawy covidowej klienci biur podróży mieli do wyboru zwrot gotówki po 180 dniach lub skorzystanie z formy bezgotówkowej, czyli vouchera. Po podjęciu decyzji o skorzystaniu z vouchera ustawa nie przewiduje zamiany na formę gotówkową".
Teraz UOKiK zdecydował, że biura turystyczne muszą środki wypłacić, jeśli ktoś się rozmyśli z korzystania z vouchera. W związku z tym pojawiły się głosy, że bardzo dużo bonów nie zostało wykorzystanych lub wykorzystano je tylko częściowo, mimo tego że zaraz kończy się ich ważność. Ze strony rodziców padają propozycje, by wypłacać równowartość środków, które zostały im na koncie PUE ZUS.
To na razie tylko pomysł, który wyszedł z inicjatywy rodziców, ale być może to jest jakaś opcja dla tych, którzy nie mieli dotychczas możliwości wykorzystania bonu. To pieniądze, które miały wspierać turystykę, ale jest wiele miejsc, w których bonem nie można płacić, więc rodzice mogliby wykorzystać gotówkę na jakieś bardziej lokalne i regionalne atrakcje dla dzieci, w miejscach, które bonu nie respektują.