
Jeden z najnowszych raportów UNICEF-u to "Miejsca i przestrzenie: Wpływ środowiska na dobrostan dzieci", w którym organizacja uczula rodziców oraz władze różnych państw na problem zatrucia metalami ciężkimi. W raporcie opublikowano wyniki badań, które pokazują, że polskie dzieci mają we krwi niepokojąco wysokie stężenie ołowiu, który prowadzi do wielu zaburzeń zdrowotnych.
Polskie dzieci mają za dużo ołowiu we krwi
UNICEF w raporcie "Miejsca i przestrzenie: Wpływ środowiska na dobrostan dzieci" alarmuje, że polskie dzieci są coraz bardziej zatruwane ołowiem, a Polska wśród krajów bogatych, gdzie zatrucie dzieci jest wysokie, jest na 29. miejscu (na 43 państwa Unii Europejskiej i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zawarte w raporcie).
Po badaniach, które przeprowadziła organizacja humanitarna, okazało się, że ten toksyczny metal ciężki (pierwiastek) jest dosłownie wszędzie – w malowanych zabawkach (ołów jest składnikiem wielu farb), w ceramice, ubraniach, kosmetykach, w farbach i przyprawach, które miesza się z ołowiem, żeby zwiększyć ich masę i podbić kolor (importowane z Azji na cały świat).
Ołów prowadzi do wielu problemów zdrowotnych
Ołów to groźny pierwiastek, metal ciężki, który nie rozpada się naturalnie w przyrodzie, a do tego kumuluje się w organizmie. W Polsce, według badań UNICEF-u, ponad 260 tys. dzieci ma jego podwyższony poziom we krwi (a nie ma poziomu, który byłby bezpieczny, bo każdy jest szkodliwy), czego następstwem mogą być zaburzenia neurologiczne i sercowo-naczyniowe.
Ołów ma też negatywny wpływ na koncentrację, pamięć, zarządzanie i rozwiązywanie problemów. Udowodniono też, że ołów może zwiększać agresję i wzmagać zachowania antyspołeczne. Zatrucie przewlekłe ołowiem, którego dużo jest w organizmie, prowadzi do uszkodzeń układu nerwowego, szpiku kostnego i nerek oraz skóry. Ten ostatni skutek ma też objawy widoczne gołym okiem – tzw. "ołowianą cerę" czy "rąbek ołowiowy" na dziąsłach (charakterystyczna niebiesko-czarna obwódka na dziąsłach osadzającego się siarczku ołowiu).
Organizacja ostrzega również, że ołów obecny w organizmie może prowadzić do zatruć, których efektem są uszkodzenia mózgu i zaburzenia funkcji poznawczych. Na te wszystkie skutki obecności ołowiu w organizmie według badaczy bardziej narażeni są chłopcy. Dziewczynki natomiast są bardziej narażone na zaburzenia hormonalne i opóźnione dojrzewanie płciowe.
Duże stężenie metali ciężkich w organizmie jest szkodliwe również dla kobiet w ciąży - odkładają się w organizmie każdego dnia i przenoszą się również do płodu, któremu mogą zaszkodzić w nieodwracalny sposób. U wielu noworodków duży poziom ołowiu we krwi doprowadza do schorzeń i zaburzeń neurologicznych.
Wiele państw ma problem, rząd powinien reagować
W rankingu państw, w których stężenie ołowiu u dzieci jest wysokie, widać wyraźnie, że najlepsze wyniki mają dzieci z krajów nordyckich (Finlandia, Islandia i Szwecja) oraz w Wielkiej Brytanii i Luksemburgu. Najgorzej jest w Meksyku, Kostaryce, Rumunii, Belgii i na Malcie. Jest to związane m.in. z dostępem do kosmetyków, ubrań i farb, których używają dzieci, a którymi również pokrywa się tradycyjną ceramikę (szkliwioną również ołowiem). Źródłem metali ciężkich jest też oczywiście żywność, szczególnie ta wysoko przetworzona.
Inne źródła narażenia na ołów to:
UNICEF apeluje, by problemem stężenia ołowiu i jego źródła w kosmetykach, ubraniach, ceramice czy rękodziełach, zajęło się państwo. Zdaniem organizacji to rząd powinien:
Według UNICEF-u władze krajów z listy raportu powinny monitorować i testować, jaki poziom ołowiu we krwi mają obywatele, ile jest tego pierwiastka w produktach i wprowadzić środki zapobiegawcze.
