Jeśli masz już uderzyć dziecko, to uderz syna - tak można podsumować komentarze pod dwoma tekstami o przemocy wobec najmłodszych, które pojawiły się ostatnio w naszych serwisach parentingowych. Mężczyźni wolą stłuc chłopca, niż pozwolić mu na okazanie słabości, a kobiety uderzyć inną kobietę i ochronić dziecko.
Reklama.
Reklama.
W Polsce panuje jeszcze bardzo duże przyzwolenie na stosowanie przemocy, a szczególnie psychicznej i emocjonalnej. Przez długi czas wydawało mi się, że stosowanie kar cielesnych wobec dzieci to relikt toksycznej przeszłości. Nic bardziej mylnego. Internauci mnie nie zawiedli. A próbka opinii społecznych była całkiem spora - 1,5 tys. komentarzy pod dwoma tekstami o biciu dzieci pokazują, że synów trzeba lać, bo wyrosną na mięczaków.
Artykuł opisuje sprawę ojca, którego dziecko zostało skarcone przez dziadka w bardzo dotkliwy fizycznie sposób. Temat pojawił się na grupie dla ojców, na której również rozgorzała dyskusja, jednak tam wielu mężczyzn pisało, że trzeba od razu odciąć dziecko od dziadka i urwać wszystkie kontakty.
Z kolei pod materiałem opublikowanym na naszych mediach społecznościowych ludzie zupełnie nie dali wiary dziecku. Uznali, że niezbędna jest konfrontacja skrzywdzonego dziecka z oprawcą, a nawet dołożenie chłopcu kilku uderzeń pasa więcej za donoszenie na dziadka.
Janusz napisał: "Najpierw bym się dowiedział, za co oberwał. Za darmo dziadek by mu manta nie spuścił" .
Edward: "Ojciec powinien poprawić".
Kazimierz: "Poprawić mu by pamiętał".
Tadeusz: "Oj, musiał mocno wkurzyć dziadka".
Druga próbka
Niemal w odpowiedzi na historię opisaną na dadHero.pl, napisała do nas Agnieszka, której teściowa zachowała się w podobny sposób w stosunku do wnuczki. Powiedzmy, że użyła bardziej "kobiecego atrybutu" i do skarcenia wnuczki użyła ścierki.
Agnieszka: "Mamusi przywalić to może zrozumie, jak to biedne dziecko się czuło. Łatwo jest uderzyć słabszego od siebie... I jeszcze każe sobie dziękować podłe babsko".
Marta: "Przyłożyć teściowej, ale czymś cięższym i następnym razem nie oddawać dziecka pod opiekę osobie niestabilnej".
Monika: "Dziwią mnie komentarze typu "oddać", czym wtedy będziecie się od niej różnic?Przemoc - jakakolwiek - jest niedopuszczalna i jeśli doszło do takiej sytuacji to kategorycznie potępić taki czyn i wyartykułować, że absolutnie nie ma na takie coś naszej zgody".
Barbara: "To jak teściowa nie będzie czegoś chciała jeść, to też trzeba jej ścierką przyłożyć?".
Wnioski
Wybrałam do zacytowania najczęstsze komentarze. Nie bez przypadku dobrałam komentujących według płci. Mężczyźni pod tekstami zostawiali o wiele bardziej agresywne i skąpe komentarze. Kobiety, co jest dla mnie zastanawiające szczególnie w przypadku drugiego tekstu, uważają, że najlepszą reakcją na przemoc jest... więcej przemocy. Mimo tego, że gardzą opresją i karami.
Jednak tym, co mnie uderzyło, zaraz po porównaniu reakcji pod tekstami, jest przyzwolenie na bicie chłopców. Syn ma nie skarżyć, nie marudzić, nie denerwować dziadka, ma przyjąć lanie na tyłek, a najlepiej jeszcze poprosić ojca, żeby ukarał go jeszcze raz.
Kobiety dążą do konfrontacji z inną kobietą. Nie winią dziecka.
Kilka słów o przemocy
Nie jestem socjologiem ani psychologiem dziecięcym, dlatego posłużę się tutaj danymi i cytatami, które dotyczą bicia dzieci i szerokiego społecznego przyzwolenie na kary cielesne.
41 proc. nastolatków doświadczyło przemocy ze strony bliskich osób dorosłych, a ponad połowa od swoich rówieśników – wynika z badań przeprowadzonych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. To niemal co druga osoba niedorosła. Przykład idzie najwyraźniej z góry, a przemoc przechodzi z pokolenia na pokolenie. Czasem zmieniają się jej formy, coraz więcej wiemy i potrafi rozpoznawać przemoc ekonomiczną i psychiczną. A jednak... dobry stary klaps nadal funkcjonuje.
Wiecie, że jeszcze w 1994 roku CBOS w kwestionariuszu dotyczącym przemocy zadawało respondentom pytanie "Kiedy ostatni raz Pana(i) dziecko dostało "porządne lanie?". Ile mieliście wtedy lat?
Prawie ćwierć wieku później ludzie nadal uważają, że przemoc fizyczna jest potrzebna! A szczególnie wobec chłopców. Czytając komentarze mężczyzn, miałam ochotę im napisać: "Bardzo mi przykro, że ktoś cię kiedyś skrzywdził". Nie mam podskórnie wątpliwości, że model karcenia chłopców, by wyrośli na mężczyzn był wdrukowywany w ich ciała i umysły za pomocą paska i kabla od prodiża.
Marta Wojtas z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę mówiła tak, o dorosłych stosujących przemoc:
- Badania potwierdzają, że osoby, które stają się sprawcami, często były wcześniej ofiarami. Jeśli ktoś dorasta w kulturze, gdzie przemoc był normą, to istnieje szansa, że powieli ten schemat. Podlegamy wzorcom wychowania, które otrzymaliśmy, ale każdy dorosły ma szansę się zmienić. Istnieją rozwiązania, które przynoszą pomoc w problemach rodzicielskich z dużo lepszym i pozytywnym skutkiem, niż stosowanie przemocy.
I dalej: "Ważne jest, aby rodzic zrozumiał, co działo się z nim, gdy doświadczał przemocy, jakie emocje mu towarzyszyły, co czuł, co w sobie zamknął. Jeśli przepracuje te doświadczenia, otworzy w sobie nowe obszary, o których być może nie miał wcześniej pojęcia".