Nadchodzą wakacje, a twój nastolatek lub nastolatka chcą diametralnie zmienić wygląd? Niebiesko-zielone włosy, asymetryczna grzywka albo całkiem zgolona głowa sprawiają, że masz gęsią skórkę? Spróbuj kilka razy głęboko odetchnąć, pozbądź się uprzedzeń i... zgódź się. To ważny krok pokazujący, że dajesz dziecku wolność, masz do niego szacunek, a ono czuje wreszcie autonomię i odpowiedzialność za siebie samego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Początek lata i rozpoczęcie wakacji to czas, w którym wiele dzieci (nie tylko nastolatków) chce eksperymentować z włosami.
Jeśli twoje dziecko chce mieć pofarbowane na kolorowo włosy albo obciąć je w jakiś ciekawy asymetryczny sposób - najlepiej mu na to pozwól.
Decyzja o swoim wyglądzie to wolność, którą powinien mieć każdy z nas - to autonomia i eksponowanie swojej indywidualności przez wygląd.
Szczególnie w wakacje – które właśnie zbliżają się wielkimi krokami – nasze dzieci chcą eksperymentować z włosami. Nastolatki proszą mamy o szalone fryzury, farbowanie włosów na wszystkie kolory tęczy oraz niecodzienne cięcia, dzięki którym będą wyróżniały się z tłumu.
Jeśli nadal wahasz się, czy pozwolić dziecku na takie szaleństwa – odpowiadamy. Tak, nie zabraniaj córce czy synowi na eksperymenty z fryzurą, szczególnie teraz, gdy za pasem lato i wakacje. Ta zgoda to zapewnienie dziecku całkowitej autonomii w kwestii wyglądu, która jest przecież jednym z podstawowych praw człowieka.
Wiem, że to może brzmieć lekko i łatwo w teorii, a w praktyce oznacza naprawdę dziwne fryzury i drastyczne eksperymenty z włosami. Jednak dr Courtney Glickman, terapeutka zdrowia psychicznego w rozmowie ze scarrymommy.com, opowiedziała o tym, jak zgoda rodzica na zmiany fryzury dziecka wpływa na ich poczucie autonomii.
Poczucie własnej wartości i autonomia dziecka
"Włosy są ważną częścią tożsamości dziecka" — mówi Glickman. Włosy to bardzo osobista część każdego z nas i ten element wyglądu, którym możemy wyrażać siebie, to, jak się czujemy, eksponować swoją płeć czy za ich pomocą kształtować tożsamość.
Włosy – jeśli cięcie się nie spodoba – zawsze odrosną. Wolność w wyborze tego, jak będą wyglądały, to także poniekąd wolność wypowiedzi i okazanie szacunku. A my, jako rodzice, powinniśmy dzieci wychowywać w poczuciu bezpieczeństwa, miłości i zrozumieniu. Chcemy wychować dzieci, które będą pewne swego, silne psychicznie i znające swoją wartość.
By takie były, trzeba pozwalać im na bycie sobą i bycie autentycznym. Pozwalać na decydowanie o sobie. To także ważna lekcja dla rodziców, którzy muszą dziecku okazać szacunek, pokazać, że starają się rozumieć jego decyzje i wspierać je w działaniach. Kiedy zgadzasz się na szaloną fryzurę córki, pokazujesz jej, że ma z twojej strony bezwarunkową akceptację i dajesz sygnał, że indywidualne wyrażanie siebie jest świetne.
Takie dawanie wolności i uczenie o autonomii można rozpoczynać już u kilkulatka – już 3-, 4-letnie maluchy powinny móc decydować o niektórych aspektach swojej fryzury: czy dziewczynka chce mieć związane włosy, woli warkocz czy kucyki, a chłopiec długie czy krótkie włosy. To niby takie drobne rzeczy, ale decydowanie przez dziecko o sobie samym trzeba wprowadzać właśnie takimi małymi kroczkami.
To uczy je tego, że rodzic jest opiekunem, musi na niektóre rzeczy wyrazić zgodę, ale dziecko samodzielnie również powinno podejmować pewne decyzje, które go dotyczą. Dodatkowo dajesz mu też sygnał, że jest dla ciebie oddzielną jednostką, która może mieć inne zdanie na pewne tematy, że jego ciało należy do niego i może z nim robić, to, co chce.
Uprzedzenia? Odpuść dziecku powinności
Dzięki pewnym zwyczajom i społecznym normom utarło się tak, że kolorowe włosy czy niesymetryczne cięcia to wyrazy buntu. Warto zastanowić się jednak, co to tak naprawdę oznacza dla osób, które widzą szaloną fryzurę.
Uważamy, że to nie wypada, żeby w np. w różowych włosach chodzić do szkoły, że chłopcy to tylko krótko ostrzyżeni. Ale także że dziewczynka musi być grzeczna, dobrze wychowana i zawsze słuchająca się, a chłopcu wolno więcej, "bo chłopcy już tacy są". To wsadzanie każdego z nas i każdej naszej indywidualnej cechy do jakiejś szufladki.
O ideach związanych z płcią dowiadujemy się od ludzi, z wiadomości i obrazów wokół nas – my sami często nie mamy poczucia, że coś nie jest prawidłowe. Dopiero odbiór otoczenia pokazuje nam, że społeczeństwo czegoś nie akceptuje.
"Próba kontrolowania lub wpływania na fryzury twojego dziecka może wysłać niezadowalający komunikat" – mówi Glickman, która zaznacza też, że to szczególnie trudny temat w przypadku młodzieży transpłciowej. Jest tak dlatego, że osoba, która nie zgadza się ze swoją biologiczną płcią, często eksponuje fryzurą swoją przynależność płciową. Dodatkowo to nakłanianie do konformizmu, zamiast dawania dziecku poczucia, że jest zrozumiane i akceptowane.
Tak wesprzyj dziecko w eksperymentach z włosami
Jeśli więc córka czy syn przychodzi do ciebie z pytaniem, czy może pofarbować lub obciąć włosy (albo jedno i drugie), zgódź się bez wahania. To często też element poszukiwania samego siebie, a kiedy jest na to najlepszy moment, jeśli nie latem, gdy zaczynają się wakacje?
Jeśli eksperyment się nie powiedzie, nie będzie musiało słuchać komentarzy koleżanek z klasy czy widzieć nieprzychylnego wzroku nauczycieli (co przecież w polskich szkołach nadal jest powszechne...). Zachęcaj i wspieraj decyzje dzieci w kwestii stylizacji fryzur. Pokaż mu też, że rozmowa z tobą to dobry krok przed podjęciem ostatecznej decyzji – to pokazuje, że szanujesz jego wybory, pomoże mu zbudować niezależność, ale da sygnał, że jeśli będzie cię potrzebowało, to będziesz tu cały czas czekać.
"Ponieważ włosy są tak głęboko związane z rasą, płcią i ogólną ekspresją siebie, autonomia w zakresie decyzji dotyczących włosów w relacji rodzic-dziecko oferuje możliwości łączenia, zachęcania i przyjmowania pączkującej tożsamości" – kończy swoją wypowiedź dr Glickman.