Jazda komunikacją miejską to trudny temat. Często w zatłoczonych tramwajach i autobusach ciężko o miejsce siedzące, a chętnych nie brakuje. Jednak czy młode osoby absolutnie zawsze muszą ustępować starszym? Ta sytuacja otwiera oczy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zazwyczaj od małego uczy się dzieci, by ustępować starszym. Mimo to zarówno mali jak i duzi nadal mają z tym duży problem. Powstają nawet kampanie społeczne, by stale o tym przypominać. Mówi się coraz więcej o tym, by zawracać uwagę na starsze osoby, osoby niepełnosprawne, ciężarne kobiety, czy rodziców z małymi dziećmi.
To im najciężej ustać w komunikacji miejskiej. Mimo wytyczonych specjalnych miejsc, wato po prostu okazać empatię, życzliwość i ustąpić im miejsca. Gwałtowne hamowanie, czy długie stanie może być dla nich bardzo niebezpieczne i niekomfortowe. Nie możemy jednak zapominać, że nie brakuje osób, które także potrzebują usiąść, choć może nie widać tego na pierwszy rzut oka. Ta sytuacja ze stołecznego tramwaju mocno otwiera oczy.
A mnie się należy!
To, że wypada ustąpić innej osobie dla jej bezpieczeństwa to jedno, ale to, że niestety niektórzy uważają, że miejsce im się należy to drugie. Może to wynika z faktu, że faktycznie z życzliwością u nas na bakier, więc trzeba walczyć o swoje. A może i z kulturą osobistą u nas coraz gorzej?
Niby jak ktoś chce usiąść, to zawsze może o to poprosić, ale czy jak zrobi się to grzecznie, to ktoś zareaguje? Mając ponad dwadzieścia lat doświadczenia, w jeździe komunikacją miejską i podmiejską stwierdzam, że to dość duża loteria. Jednak czy to zwalnia z kultury osobistej i jest równoznaczne z przyzwoleniem na chamskie zachowanie? Nie sądzę. A jednak to się dzieje każdego dnia... Jakiś czas temu byłam świadkiem takiej sytuacji.
Kultura została na przystanku
Gdy starsza pani wsiadła do tramwaju, wszystkie miejsca były zajęte, a nikt z siedzących się nie podniósł. Kobieta najwyraźniej postanowiła "upomnieć się o swoje" ale zrobiła to w najgorszy z możliwych sposobów. Nie mnie oceniać, czy nauczona życiem postanowiła zaatakować tak nadwyrost, a może miała zły dzień, lub zwyczajnie ciężki charakter. Co, by nie było, takie słowa nie powinny paść do nikogo.
Staruszka podeszła do pierwszej z brzegu osoby siedzącej zaraz przy drzwiach. Choć stałam dalej, od razu można było usłyszeć, że nie prosiła o ustąpienie, a kategorycznie tego zażądała, ubarwiając wypowiedź, kilkoma mądrościami o niewychowanej młodzieży.
Najwyraźniej mocno podniesionym głosem starsza pani postanowiła dać znać, wszystkim wokoło, że oczekuje, iż ta ustąpi jej miejsca. Kobieta, choć może dla staruszki zdawała się być nieokrzesaną dziewczynką, tak na oko miała około 30-tki.
Młoda kobieta najwyraźniej po cichu odmówiła i okazało się, że niezadowolona pasażerka dopiero się rozkręca: "Bezczelna dziewucho, to Ty powinnaś stać, a nie ja! Masz młode nogi" – krzyknęła staruszka w tramwaju. Wtedy dziewczyna wyjęła zdjęcie z torebki.
Czy muszę mieć napisane na czole, że czuję się źle?
Młodej kobiety prawie nie było słychać, mówiła bardzo cicho. Jednak nawet z daleka było widać, że nie czuje się dobrze. Była bardzo blada, oczy miała podkrążone. Jednak starsza pani na to najwyraźniej nie zwróciła uwagi, w końcu była młoda i na pewno czuła się lepiej. Gdy starsza kobieta dalej sypała kwiecistymi epitetami, młoda zaczęła grzebać w torebce.
Było widać, że każdy ruch wiele ją kosztują. Jednak nie było jej głupio, ani nie była zmieszana. W końcu lekko podniosła głos, na tyle, że ty razem dało się ją usłyszeć: "Już mówiłam, ja nie ustąpię pani miejsca. Jestem w ciąży, fatalnie się czuję, nie mam siły stać, jest mi słabo. Gdybym nie musiała iść do lekarza, nawet bym z domu nie wychodziła". Następnie pokazała coś, co wyjęła wcześniej z torebki. To było zdjęcie USG, na którym najpewniej pokazała dziecko.
Zamieszania było przy tym sporo, więc ktoś w końcu rzucił się, by ustąpić staruszce miejsca. Czy przeprosiła młodą kobietę? Nie sądzę, a na pewno nie tak głośno, jak na nią wcześniej krzyczała. Czy ktoś z tam obecnych wyciągną wnioski? Mam nadzieję.
Więcej empatii!
Niestety taka historia to nie odosobniony przypadek. Warto pamiętać, że poza starszymi, schorowanymi osobami, niepełnosprawnymi na wózkach, kobietami w widocznej ciąży, czy rodzicami z dziećmi jest pełno osób, które nie mają wypisane na czole, że dziś nie mają siły lub źle się czują.
Ta dziewczyna "po imprezie" z głową opartą o szybę, to może być nastolatka, która tak naprawdę ma bardzo bolesny okres i zastanawia się, jak dotrze do domu, zanim zemdleje. Ten młody chłopak w kwiecie życia, pod jeansami ma ukryta protezę, a kobieta z przekrwionymi oczami właśnie wraca ze szpitala, po stracie ciąży. To zaledwie kilka przykładów z życia wziętych, które spotkały się z niezrozumieniem. Sytuacji, w których można się czuć źle fizycznie i psychicznie nie brakuje i nikt z nas nie musi ich obwieszczać całemu światu.
Dlatego bądźmy bardziej wrażliwi na drugiego człowieka, nie tylko tego, który siedzi, czy stoi w komunikacji.