Jako rodzic musisz zadać sobie jedno ważne pytanie: "Czy chcesz, aby twoje dziecko miało same piątki, czy aby poradziło sobie w życiu?". A potem zacząć robić wszystko, aby ten cel zrealizować.
Chodziłam to technikum informatycznego, nie potrafię do dziś odpowiedzieć sobie na pytanie, co mną kierowało w wyborze tej szkoły średniej. Byłam totalną nogą z przedmiotów informatycznych, więc w 4 klasie, gdy wiedziałam już, że nie przystąpię do egzaminu zawodowego, a wybieram się na polonistykę, chodziłam jedynie na przedmioty, które mnie interesowały.
Tylko raz wychowawca zatrzymał mnie na schodach i powiedział: "Rozumiem, co robisz, ale nie przesadź, żebyś była klasyfikowana". I to była bardzo dobra rada. Zwrócił mi uwagę na to, jak wypełnić minimum, które pozwoli mi zacząć realizować swoją przyszłą ścieżkę kariery bez komplikowania sobie życia teraz.
Nie ma na świecie dziecka, które nie chce się uczyć. Mózg człowieka nieustannie się rozwija i jest głodny wiedzy, nawet w życiu dorosłym (dlatego kochamy krzyżówki na starość). Twoje dziecko po prostu nie chce się uczyć tego, czego mu każą.
A to duża różnica. Aby zmienić jego nastawienie, musisz zrobić jedną rzecz, zapytać go: po co ci ta nauka?
Jeśli twoje dziecko odpowie, że "do niczego" (a odpowie tak na pewno), kontynuuj zadawanie pytań: kim chcesz zostać w przyszłości, jakie są twoje zainteresowania teraz, czy któreś z twoich aktualnych hobby może stać się pracą w przyszłości, jak myślisz, jakie kompetencje ma osoba na tym stanowisku?
Wszystkie te pytania pozwalają uświadomić i ułożyć ci i dziecku długofalowy plan działania. Powiedzmy, że twój nastolatek kocha gry i twierdzi, że w przyszłości chce zostać ich testerem. Brzmi nieźle.
Co musi zrobić?
W ten sposób zwracasz uwagę dziecka na te przedmioty: informatykę, matematykę, języki obce, język polski. Trzy z nich zdaje się na podstawowej maturze.
By wzmocnić przekaz, ustal nagrodę z dzieckiem, która będzie wzmacniać jego hobby. To może być nowa gra, karta graficzna, kontroler. Na początku będzie ci się wydawać, że nie będziesz kupował kolejnych gadżetów za dobre stopnie, jednak to nie tak. Pokażesz dziecku, że wspierasz je w jego wyborze i widzisz postępy w nauce.
A reszta przedmiotów? Wyznacz jeden warunek - praca domowa zawsze musi być odrobiona. Choć zadawanie zadań do rozwiązywania w domu jest dodatkowo obciążające dla dzieci, to chociaż w minimalnym stopniu mają szansę na nadrobienie fragmentu lekcji, który przegadali w klasie.
Nigdy nie mów swojemu dziecku, że jest leniwe. Prawdopodobnie jego uwaga jest skierowana w inne miejsca niż twoja. Dlatego też, skoro już tak sobie szczerze gadacie, zapytaj:
Nawet jak cię zignoruje, to wygrałeś, bo zapamięta komunikat, że może na tobie polegać. Bo pamiętasz? Jego mózg nieustannie się rozwija i pragnie wiedzy, także tej dotyczącej możliwości znalezienia wsparcia w trudnych chwilach (jak rozwiązywanie funkcji kwadratowych z matematyki).