Zawsze, gdy widziałam spanikowanych rodziców szukających dziecka lub słyszałam głos w sklepowym megafonie, myślałam o biednym przerażonym dziecku, a także o tym, dlaczego rodzice nie uważali. Gdy zostałam mamą, okazało się, że może i są dzieci, które się pilnują, ale z pewnością nie jest to mój egzemplarz. Długo mi się wydawało, że córka ucieka i się gubi.
Po lekturze poradnika Filliozat Isabelle uświadomiłam sobie, że moja córka tak naprawdę nigdy się nie gubi. Ona się bawi, tańczy, spaceruje, idzie zobaczyć zabawkę, ogląda książki, wraca do domu, idzie na plac zabaw itp. W sytuacjach, które mnie przerażały, ona absolutnie nie czuła lęku, bo nie czuła, że się zgubiła.
Warto o tym pamiętać i nigdy nie zakładać, że dziecko po 30 sekundach bez mamy, przerażone stanie w miejscu i zacznie płakać, bo się zgubiło. Możesz być wręcz pewna, że przemierza dzielnie sklepowe alejki, tym samym oddalając się od ciebie. Dlatego tak bardzo liczy się każda sekunda.
Dzieci szczególnie po 2 roku życia chcą być coraz bardziej samodzielne (niestety nawet to w wieku wczesnoszkolnym może mieć jeszcze dziwne pomysły). Pierwszym, co czuje rodzic, gdy traci dziecko z oczu, jest panika. To naturalne. Nie widzisz malucha i nawet nie ma pojęcia, w jakim kierunku mógł się udać. Zaczynasz się rozglądać i szukać. A to duży błąd.
Ratowniczka z Tiny Hearts Education - edukacyjnej dla rodziców, przyznała, że gdy sama znalazła się w podobnej sytuacji, dopiero po chwili przypomniała sobie co robić. Jej zadaniem najlepsze, co może zrobić rodzic, to krzyk. Dając znać, że zgubiłaś dziecko, jednocześnie zyskujesz dodatkowe oczy do pomocy w szukaniu malca: "Zgubiłam mojego dwuletniego syna, pomóżcie mi go znaleźć. Ma na sobie niebieską bluzkę i czarne spodenki. Ma blond włosy i niebieskie oczy" - daje przykład w filmiku umieszonym na Instagramie.
To bardzo ważne, by się nie wstydzić i nie tracić czasu na poszukiwania na własną rękę, każda minuta sprzyja temu, by malec oddalał się coraz bardziej.
Moje dziecko kiedyś schowało się za wieszakami. Uważała, że bawimy się w chowanego (szkoda tylko, że mi o tym nie powiedziała). Córka nawet nie pisnęła, ukryta pod stertą ubrań. Tylko dzięki zaangażowaniu klientów, udało się ją odnaleźć. Innym razem pomagałam w poszukiwaniu dziecka, które schowane... usnęło i nie miało absolutnie poczucia ani, że się zgubiło, ani że ktoś go szuka.
Oczywiście czasem dziecko ma tę świadomość, że się zgubiło i wtedy może się przestraszyć i wpaść w panikę. Dlatego warto utrwalać dobre nawyki, by wiedziało, co ma robić, gdy dojdzie do takiej sytuacji. Moja już całkiem spora córka, oglądała bajki w sklepie z butami i absolutnie nie załapała, że stoję obok. Wyrwała do wyjścia, bo mnie nie zauważyła. Złapałam ją przy drzwiach, a gdy zapytałam, gdzie idzie, stwierdziła, że... do domu, bo myślała, że ją zostawiłam. Absurdalne? Nie dla dziecka. Maluch zaczyna instynktownie szukać mamy lub zmierzać do domu, jeśli zna drogę (nawet jeśli my myślimy, że jest inaczej).
Od tamtej pory podczas każdej wizyty w sklepie przypominałam jej, że nigdy bym nie wyszła bez niej ze sklepu. Że najlepiej, by stała w miejscu, a to ja będę jej szukać. Ustaliłyśmy, że absolutnie ma nie wychodzić ze sklepu, może za to krzyczeć i wołać - tego ma się nigdy nie wstydzić.
Pamiętaj, że malec może się zgubić nie tylko w sklepie, ale i na ulicy czy na plaży. Warto uczyć dziecko, jak ma na imię i gdzie mieszka, a przedszkolaka numeru telefonu do rodziców. Podpowiedz, że w takiej sytuacji poprosić o pomoc osobę budzącą zaufanie np. kobietę z dzieckiem, obsługę sklepu, policjanta, ratownika na plaży. Uczulaj, by nigdy nie odchodziło z obcymi, czy nie wsiadało z nimi do samochodu.
Jeśli macie problem z chodzeniem za rękę, warto wyposażyć się plecaczek ze smyczą. A podczas wyjazdów przyda się jaskrawa czapeczka i opaska z numerem telefonu na rączkę.
Czytaj także: https://mamadu.pl/147901,zgubienie-dziecka-jak-reagowac-co-powinno-zrobic-dziecko-gdy-sie-zgubi