Lato to świetny czas na udział w imprezach masowych, również tych przeznaczonych dla dzieci. Tylko co zrobić, by nasz maluch nie zgubił się w tłumie? Oto genialny w swej prostocie i superskuteczny sposób, który zwiększy bezpieczeństwo twojego dziecka.
Inspiracją do tego pomysłu były tatuaże. Nie, spokojnie, nikt nie zachęca do tatuowania kilkulatków. Chodzi o szczególny rodzaj tymczasowego tatuażu, który może znacząco zwiększyć bezpieczeństwo malucha.
Zanim wybierzemy się na koncert, piknik w parku, do zoo lub w jakiekolwiek inne tłoczne miejsce, warto poświęcić kilka minut na wykonanie tego prostego triku.
Potrzebny będzie marker lub cienkopis wodoodporny. Na ręku dziecka piszemy „gdyby dziecko się zgubiło: nasz numer telefonu” i informację spryskujemy opatrunkiem w płynie (dostępny w aptekach). „Wytatuowane” miejsce będzie potrzebowało chwili, by dobrze wyschnąć i gotowe – informacja powinna pozostać czytelna przez cały dzień. Jeśli dziecko się zgubi jest szansa, że bardzo szybko trafi z powrotem do rodziców.
Masz niewyraźne pismo? W takim razie warto zaopatrzyć się w szablony liter i cyfr, jakich używa się w salonach tatuażu (i pamiętać, by przykładać je do skóry odwrotnie, wtedy napis wyjdzie tak, jak powinien).
Na nietypowy pomysł wpadła pewna blogerka urodowa, gdy zastanawiała się nad sposobami na poprawę bezpieczeństwa własnego dziecka. Idea przypadła do gustu policjantom z jednego z posterunków w Kalofornii tak bardzo, że przedstawili sposób na dziecięcy tymczasowy tatuaż na swoim profilu na Facebooku. Oczywiście zapisanie numeru telefonu na ręku dziecka nie chroni go przed wszelkimi zagrożeniami i nie zwalnia rodziców z obowiązku nieustannej czujności, ale bezpieczeństwo malucha zwiększa. A skoro tak, na pewno warto ten prosty trik wypróbować!