"Przytyłam 20 kg, czuję się świetnie, ale mąż widzi to inaczej". Czy warto odchudzać się dla niego?
List czytelniczki
11 marca 2022, 14:49·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 marca 2022, 14:49
"Całe życie byłam wręcz chorobliwie chuda. Ciągle słyszałam, że jestem patyczakiem, że rodzice mnie nie karmią. Mierzyłam się z tym całe dzieciństwo i młodość. Pierwszy raz naprawdę kobieco poczułam się, kiedy zaszłam w ciążę z Pawełkiem" - pisze w swoim liście Daria. Kobieta ma 38 lat, jest mamą dwójki dzieci i właśnie usłyszała od męża, że powinna schudnąć...
Reklama.
Reklama.
Daria po ciążach przytyła 20 kg. Mąż robi jej przytyki, że powinna nieco schudnąć, a ona nie jest przekonana.
Jednocześnie obawia się, jak zmiana jej wyglądu wpłynie na związek. "Zakochał się w moim uśmiechu, ale ten był w lżejszym opakowaniu" - pisze.
Kobieta zastanawia się, czy powinna spiąć się i schudnąć nieco dla męża, czy wymagać od niego, aby ją zaakceptował w nowym rozmiarze.
W końcu czuję się dobrze
"Po urodzeniu synka schudłam bardzo szybko, ale nie do rozmiarów sprzed ciąży. Nie przejęłam się tym, bo i tak nadal nosiłam rozmiar "S". W końcu mogłam kupić ładne ubrania i nie wyglądać, jakbym przebrała się za dorosłą".
"Zaokrągliły mi się biodra, urosły piersi. Mąż zachwycał się, że syn dodał mi kobiecości. Dwa lata później zaszłam w drugą ciążę. I wtedy zmieniło się dużo" - zaczyna swoją opowieść Daria.
Druga ciąża była dla kobiety nie lada wyzwaniem. W oczekiwaniu na córkę dowiedziała się o problemach zdrowotnych. "W zasadzie wydarzyło się wszystko, ryzyko przedwczesnego odklejenia łożyska położyło mnie na wiele tygodni do łóżka, do tego cukrzyca ciążowa, a po porodzie okazało się, że mam Hashimoto. Pełen pakiet warunków idealnych do przybierania na wadze" - czytamy.
Daria jednak uważa, że w końcu wygląda, jak kobieta i nie przeszkadza jej, że obecnie nosi ubrania w rozmiarze 38-40. "Jasne, że widać różnicę, ale nie jestem gruba, bardziej kobieca. Oczywiście przytyłam wszędzie, nawet na twarzy, co akurat podoba mi się mniej, ale coś za coś. Nie będę rozpaczała, mam prawie 40 lat, cudowne dzieci i drugi podbródek mi tego nie zasłoni" - pisze kobieta.
Sądziłam, że jemu to nie przeszkadza
"Nie wiem w sumie, dlaczego to wszystko piszę, to był impuls. Rano mąż przysiadł się do mnie w kuchni, kiedy piłam kawę i zażartował właśnie na temat podbródka. To była jakaś subtelna uwaga, że to takie zabawne. Dotknęło mnie to, ale on szybko zapewnił mnie, że żartuje, jednak drążył temat. Cały czas zapewniał, że mnie kocha, ale tak zastanawia się, czy nie myślałam, zęby troszkę schudnąć" - wspomina Daria.
"Zatkało mnie. Sądziłam, że to nic nadzwyczajnego, mam 170 cm wzrostu i ważę 65 kg, to nie jest nadwaga. Jednak od tamtego poranka Jarek coraz śmielej komentuje mój wygląd. Na spacerze mówi, że kiedyś się tak nie męczyłam, żartuje, że jeansy mam coraz bardziej obcisłe... Te słowa mnie bolą. Chcę mu się podobać, ale czy naprawdę muszę chudnąć dla niego?" - zastanawia się kobieta.
Czy powinnam schudnąć?
Daria przyznaje, że sama ze sobą czuje się dobrze, ale nie bez znaczenia jest dla niej zdanie męża. "Byłabym nieszczera, gdybym udawała, że wygląd człowieka nie ma dla mnie znaczenia, a faceci są wzrokowcami. Jarek zawsze mówił, że zakochał się najpierw w moim uśmiechu, ale prawda jest taka, że ten był wtedy w nieco innym opakowaniu, takim 20 kg lżejszym - kontynuuje Daria.
Nie ukrywa, że nie tylko akceptuje siebie, ale też zwyczajnie nie ma ochoty trudzić się dietą i wyrzeczeniami, bo wygodnie jest jej niczego sobie nie odmawiać, obawia się jednak, że jej waga popsuje jej związek.
"Myślicie pewnie, że to głupie i że jestem próżna, a on jak mnie kocha, to moja tusza nie wpłynie na nasz związek, ale mam wątpliwości. Mąż jest bardzo atrakcyjnym, wysportowanym mężczyzną, kobiety się za nim oglądają, boję się, że mnie zdradzi. Czy powinnam wziąć się za siebie?" - kończy swój list.
Kompromisy w związku
Każdy związek to trochę pójście na kompromis. Przy wybieraniu filmu na wieczór i koloru farby do salonu, a nawet przy wyborze obiadu na niedzielę. Ciągle musimy dochodzić do porozumienia i szukać złotych środków. Czy chudnąć tylko dla mężczyzny? Zdecydowanie nie. Czy starać się dla niego? To już bardziej, ale nie wbrew sobie.
Daria z jedne strony zapewnia, że czuje się świetnie w swoim "nowym" ciele, z drugiej zaś przyznaje, że nie do końca podoba jej się drugi podbródek. Ciężko jej się zmotywować do zmian i nie ukrywa, że częściowo jest to wynik lenistwa. Skoro mąż jest typem sportowca, to może warto podejść do zmian nieco inaczej.
Znaleźć czas na wspólną aktywność, przyjrzeć się nawykom... W przypadku Darii chudnięcie o 20 kg byłoby bardzo niezdrowe, ale może odrobina zmian w stylu życia wyjdzie jej i jej związkowi na zdrowie?