Reklama.
Szybko zamieszkaliśmy razem i przed ślubem mieszkaliśmy wspólnie ładnych parę lat. Na początku, nie nastawiając się na to, że będziemy tworzyć rodzinę, do spraw finansowych podeszliśmy bardzo praktycznie. Wydatki na pół. Zawsze uważałam, że jest to ok. Zarabialiśmy podobnie i wydawało mi się to sprawiedliwe. Każde z nas miało swoje oszczędności, które mogło przeznaczyć na swoje zachcianki. Nikt nikomu się nie tłumaczył. Problem pojawił się, gdy na świat przyszło nasze dziecko.
Może cię zainteresować także: "Wspólne konto i pieniądze? A w życiu!" Jak wygląda małżeński portfel Polaków