Mój mąż całuje córkę w usta - czy to niestosowne? Koleżanka mówi, że to pocałunki zakochanych
List do redakcji
18 stycznia 2022, 11:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 stycznia 2022, 11:48
Całowanie dziecka w usta przez rodziców budzi nadal wiele kontrowersji. Z jednej strony wydaje się naturalne, że wśród najbliższych taka forma okazywania sobie czułości jest jak najbardziej na miejscu, z drugiej strony może to u innych wywoływać konsternację, a nawet niesmak. Kto ma rację w tym sporze?
Reklama.
Całowanie dziecka w usta przez rodzica wywołuje nadal wiele kontrowersji, a każda ze stron ma swoje argumenty.
Czytelniczka pisze, że jej mąż całuje dzieci w usta. Usłyszała od koleżanki, że to niestosowne.
Całus w usta dla wielu rodziców jest zwyczajnym okazaniem dziecku czułości.
"Mamy dwójkę dzieci – córka ma 9, a syn 4 lata. Jesteśmy zgraną rodziną, mamy mocną więź, naprawdę lubimy spędzać ze sobą czas. Chyba to największa zasługa mojego męża, który jest człowiekiem niezwykle rodzinnym, ciepłym, lubi się wygłupiać i do tego ma zawsze głowę pełną pomysłów. Jest jednak jedna rzecz, która ostatnio zaczęła mi przeszkadzać” – pisze Joanna.
To pocałunki zakochanych
Okazuje się, że jej mąż ma zwyczaj całowania swoich dzieci w usta, np. rano na powitanie lub gdy żegna się z nimi przed przedszkolem lub szkołą.
"Ja raczej całuję dzieci w policzek lub daję im buziaka w czółko. Mój mąż zawsze całuje je w usta i przyznaję, że do tej pory było to dla mnie naturalne, bo robi to od niepamiętnych czasów. Ostatnio jednak zwróciła mi na to uwagę koleżanka, mama dziewczynki, z którą nasze starsze dziecko chodzi do klasy.
Widziała, jak mój mąż odprowadził córkę do szkoły i przed budynkiem dali sobie całusa w usta. Ją to zszokowało, powiedziała mi wprost, że chyba takie pocałunki powinny być zarezerwowane dla zakochanych” – pisze Joanna.
Przyznaje, że najpierw obruszyła się na takie postawienie sprawy. Nigdy całowanie w usta dzieci przez męża nie kojarzyło się w jej sposób erotyczny. To po prostu serdeczny buziak, szybki cmok, tyle że w usta. Zwłaszcza że on tak samo całuje swoją mamę i siostrę, to po prostu zwyczaj w ich rodzinie.
To inni mają z tym problem
"A potem zaczęłam zastanawiać się, czy nie popełniamy jednak błędu. Córka jest już duża, za chwilę będzie nastolatką, być może rzeczywiście takie pocałunki u osób postronnych wywołują zakłopotanie i niesmak.
Nie chcę, by ani mój mąż, ani tym bardziej córka mieli z tego powodu nieprzyjemności. Boję się, że np. jej zaczną zaraz dokuczać rówieśnicy, a dla dziecka nie ma nic gorszego niż wyśmiewanie przez koleżanki i kolegów. Mam mętlik w głowie, nie przypuszczałam, że zwykły całus w usta, który mój mąż daje dzieciom może stać się przedmiotem niezrozumienia czy podejrzeń” – pisze Joanna.
Dodaje, że powiedziała o tym mężowi, ale on tylko machnął ręką. Jest zdania, że nie ma co zwracać uwagi na innych, niech każdy zajmie się swoim życiem i swoimi dziećmi.
"Może ma rację. Powiedział, że nie robi nic złego, to inni mają z tym problem, nie on i nasze dzieci. Dla nich to zwyczajny buziak, okazanie łączącej ich bliskości. Stwierdził, że będzie dawał całusy dzieciom i mocno je przytulał, chyba że one same mu kiedyś powiedzą, że już tego nie chcą” – dodaje Joanna.