Dramatyczne sceny rozegrały się w jednym ze świdnickich sklepów. Gdyby nie kobieta, która znalazła się tam przypadkiem, kilkuletni chłopiec mógłby się udusić. Teraz rodzice poszukują dzielnej ratowniczki, której chcą podziękować.
Chłopiec był w sklepie z rodzicami, którzy, tak jak robi wiele osób na zakupach, dali mu przekąskę. Z pozoru niegroźny łakoć doprowadził jednak do zadławienia. Przerażeni rodzice nie wiedzieli co robić. Dziecko zaczęło mieć problemy z oddychaniem i robiło się sine. Wtedy na pomoc ruszyła zupełnie obca kobieta.
Nieznajoma udzieliła dziecku pierwszej pomocy i prawdopodobnie uratowała mu życie. Jak czytamy w mediach społecznościowych, gdzie mama chłopca zamieściła obszerny wpis, rodzina poszukuje kobiety, żeby odwdzięczyć się jej za bezinteresowną pomoc.
"Jest Pani naszym aniołem. Spadła nam Pani z nieba dosłownie zajeżdżając do tego sklepu. Dziękuję za słowa wsparcia, jakie od Pani dostałam jak matka od matki. Powiedziała Pani, żeby do żadnych mediów nie iść, bo Pani zrobiła to, co do niej należało jako ratownika. Chcieliśmy Panią odszukać, aby się odwdzięczyć. Wy ratownicy we współczesnych czasach jesteście za mało doceniani. Więc chociaż my chcielibyśmy docenić" - pisze poruszona mama.
Karetka mogła nie zdążyć
"Gdyby nie Pani, karetka nim by dojechała, synek mógłby się udusić, my z mężem byliśmy przerażeni. Na zawsze pozostanie w nas szacunek wybitny do ratowników. Pozdrawiamy serdecznie, synek zrobił dla Pani laurkę" - relacjonuje mama chłopca.
Kobieta zaznacza, że ratowniczka prawdopodobnie mieszka w Świdniku lub okolicach, bo kiedy emocje opadły, tata chłopca przypomniał sobie, że prawdopodobnie spotkał już kiedyś osobę, która uratowała jego dziecko na meczu lokalnej drużyny piłkarskiej, stąd też post na grupie Spotted Świdnik - NOWY.
Pomóżmy rodzicom odnaleźć bohaterkę.
Co zrobić, kiedy dziecko się zadławi
Jeśli dziecko się zakrztusi (nadal może oddychać), zachęć je do intensywnego kaszlu. W ten sposób zapobiegniecie blokadzie dróg oddechowych a przedmiot, czy kawałek pożywienia, który utknął w gardle, ma szanse samoistnie przesunąć się w górę.
Jeśli jednak dziecko ma problem ze złapaniem oddechu, prawdopodobnie doszło do zadławienia, czyli całkowitej blokady dróg oddechowych. Wówczas należy bezzwłocznie przystąpić do działania. Chwytamy dziecko tak, aby jego twarz była skierowana do podłoża. Grawitacja ułatwi pozbycie się ciała obcego.
Uderzamy między łopatkami, wykonując jednocześnie ruch posuwisty, aby przesunąć ciało obce. Wykonujemy pięć prób. Jeśli to nie przyniesie efektu, przechodzimy do tzw. chwytu Heimlicha. Dokładna instrukcja ratownika medycznego, jak pomóc niemowlęciu i starszemu dziecku, a także osobie dorosłej w przypadku zadławienia, znajduje się w artykule poniżej.
AKTUALIZACJA
Poszukiwana ratowniczka została odnaleziona, o czym za pośrednictwem tej samej grupy na Facebooku poinformowała mama chłopca. Bardzo dziękujemy za wszystkie udostępnienia.