Na warzywach nie lepiej. Aplikacja sklepu gromadzi moje paragony, por rok temu kosztował 8 zł za kg, dziś 10 zł, brukselka też 2 zł droższa na kilogramie, reszta podobnie. Przekąski zdrożały znacznie mniej, w zeszłym roku paczka chipsów kosztowała 2,39 zł, dziś za taką samą płacę 2,99. Tego można sobie odmówić, jak i butelki wina, której cena przez rok nie uległa zmianie.
Zdrożało to, bez czego żyć ciężko
Po krótkiej analizie paragonów widzę, że
największe różnice są na podstawowych produktach, tych, które w naszej głowie funkcjonują jako niezbędne. Pieczywo, mleko, masło, olej, warzywa... Niezmienna pozostała natomiast cena bananów, chyba trzeba się cieszyć, bo dostarczają sporo energii. Za chichot losu uważam natomiast to, że
hummus jest tańszy od pasztetu, w promocji upolowałam go za 1,99 zł, pasztet o tej gramaturze kosztuje ponad 3 zł.
Dlaczego tak drogo
Inflacja na poziomie 8,6 proc. ale też
zmiany w podatkach i łatanie dziury budżetowej robią swoje i czuć to w naszych portfelach bardzo wyraźnie. Przez rok zmieniło się w życiu mojej rodziny sporo. Średni
syn jest na diecie, więc zupełnie przestaliśmy kupować słodycze, pączki, słodkie napoje. Rok temu na moim paragonie widniała zgrzewka wody gazowanej, dziś używamy saturatora i filtrujemy wodę.