Reklama.
Pierwsze dziecko od czterech lat
Jak czytamy na portalu niedziela.pl, znaleziona w styczniowy wieczór dziewczynka jest pierwszym dzieckiem zostawionym we wrocławskim oknie życia od czterech lat. Kiedy rozległ się dzwonek oznajmiający otwarcie okna, pierwsza na miejscu była siostra Macieja Miozga.Kobieta wspomina, że w pierwszej chwili, kiedy usłyszała płacz dziecka, sądziła, że dobiega on z ulicy. - W pierwszej chwili myślałam, że to gdzieś z ulicy. Dopiero jak zobaczyłam nosidełko, wiedziałam, że stał się kolejny cud – relacjonuje.
W nosidełku zakonnica zobaczyła małą dziewczynkę, jak wspomina, dziecko wyglądało na zadbane i zdrowe, co potwierdził wezwany na miejsce lekarz. Oprócz dziecka pozostawiono torbę a w niej kocyk i zabawkę.
To moje pierwsze dziecko
Siostry nadały półrocznej dziewczynce imię Klaudia, takie, jak na chrzcie otrzymała siostra Macieja. - Jest to „moje” pierwsze dziecko w trakcie wrocławskiej posługi, stąd ta decyzja - przyznaje boromeuszka.Siostra Macieja zaznacza, że widać, że mama chciała dla małej Klaudii jak najlepiej. Obecnie dziewczynka przebywa na rutynowych badaniach w szpitalu. Wkrótce rozpocznie się procedura adopcyjna, a dziewczynka, najszybciej jak to będzie możliwe, trafi do kochającej rodziny.
Boromeuszki przyznają, że zdarza się, że "ich dzieci" po latach odwiedzają zakon z nowymi rodzinami, aby podziękować za opiekę, kiedy znalazły się w oknie życia.
Może cię zainteresować także: To już drugie w ciągu tygodnia dziecko w oknie życia. Matki szuka policja