
Reklama.
Zakupy? Tylko po świętach
Każdego roku, kiedy przed Bożym Narodzeniem chce kupić bluzkę, czapkę czy ozdoby świąteczne, moja mama powtarza, że zakupy najlepiej robić zaraz po świętach. "Wtedy wszystko będzie tańsze" – mówi z pełnym przekonaniem.I faktycznie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem większość sklepów urządza tzw. czyszczenie magazynów i na promocji znajdziemy praktycznie wszystko. Przy okazji super rabatów łatwo też pozwolić nabić się w super butelkę i zrobić zakupy, których nie potrzebujemy. Widok klientki wychodzącej ze sklepu z pięcioma parasolkami, bo były tanie czy czterema podobnymi obrusami, bo w wielopaku było taniej, to już standard.
To było i moją tradycją i w czasie zimowych wyprzedaży zapełniałam swoją szafę po brzegi różnymi nowymi ciuchami – od ciepłych swetrów, których zakup wydawał się dosyć sensowny, biorąc pod uwagę temperaturę na zewnątrz, po kostiumy kąpielowe i letnie koszulki, które "przydadzą mi się na wakacje". Problem w tym, że większości tych ubrań albo nie użyłam nigdy, albo założyłam raz czy dwa. Co z tego, że były tanie?
Zasada trzech pytań
Jednak to już przeszłość i od kilku lat biorę udział w wyprzedażach bardziej świadomie. Nie zawsze jest łatwo, bo wizja nowej bluzki czy sukienki idealnej na sylwestrową imprezę jest kusząca. Zaczęłam jednak stosować tzw. zasadę trzech pytań, dzięki czemu moje zakupy są bardziej przemyślane. Na czym ona polega?Stosuję ją przede wszystkim podczas kupowania ubrań i kosmetyków, bo zauważyłam, że na nie wydawałam najwięcej pieniędzy. Jednocześnie te wydatki były najmniej przemyślane. Teraz, zanim wrzucę wypatrzoną bluzkę czy sukienkę do koszyka – tego wirtualnego czy tradycyjnego – zadaje sobie te trzy pytania:
Jeśli potrafimy odpowiedzieć na te trzy pytania, to sytuacja wydaje się prosta i nasz zakup ma sporą szansę na zyskanie tytułu tego świadomego. W kwestii zakupów nie ma nic gorszego niż podejmowanie decyzji bez chwilowego namysłu.