Moje dziecko nadal wierzy w św. Mikołaja, koledzy się z niego śmieją. Czy powiedzieć mu prawdę?
Iza Orlicz
24 listopada 2021, 11:13·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 listopada 2021, 11:13
Święty Mikołaj to nieodłączny element bożonarodzeniowej magii. Wierzyliśmy w niego my, chcemy tę wiarę przekazać naszym dzieciom, by również mogły doświadczyć tych wszystkich pozytywnych emocji, związanych z oczekiwaniem na Mikołaja i jego prezenty. Co jednak, gdy nasze dziecko jest przekonane, że raz do roku przychodzi do niego święty Mikołaj, ale koledzy śmieją się z niego?
Reklama.
Większość dzieci wierzy w św. Mikołaja, ale przychodzi taki moment, że zaczynają podważać jego istnienie.
Czytelniczka pisze, że jej 6-letni syn wierzy w świętego Mikołaja, ale kolega wyśmiał go.
Jeśli chcesz powiedzieć prawdę o świętym Mikołaju, upewnij się, że dziecko jest na to gotowe.
"Mój syn ma 6 lat, jest obecnie w zerówce. Nadal niezachwianie wierzy w świętego Mikołaja, z zapałem co roku pisze do niego listy i z niecierpliwością czeka na Wigilię i prezenty od niego, które zwykle wpadają do nas przez komin.
Cała ta mikołajowa otoczka sprawia mu ogromną radość i nie chcę jej go pozbawiać, bo uważam, że ma jeszcze czas, by przestać wierzyć w świętego Mikołaja. Niestety problem jest taki, że zaczyna być wyśmiewany przez kolegów” – pisze Monika.
Usłyszał: "Święty Mikołaj nie istnieje"
Teraz przed okresem świątecznym dzieci coraz więcej mówią o prezentach i dzielą się tym, co chciałby znaleźć pod choinką. Oczywiście pojawił się temat świętego Mikołaja i okazało się, że nie wszystkie dzieci jeszcze w niego wierzą.
"Mój syn akurat przyjaźni się z chłopcem, który zaczął się z niego śmiać, gdy wspomniał coś o świętym Mikołaju. Stwierdził, że jest dziecinny, jeśli jeszcze w niego wierzy, bo przecież święty Mikołaj nie istnieje.
'To rodzice kupują prezenty, nie wiedziałeś?' – powiedział mu wprost, czym chyba zszokował moje dziecko, bo gdy przyszłam po niego do przedszkola od razu zapytał, jak to jest z tym świętym Mikołajem” – pisze Monika.
Wtedy udało jej się zbyć syna i zmienić temat, ale wie, że musi usiąść i porozmawiać z nim o tym. Przyznaje, że nie wie, co ma zrobić.
Nie chcę pozbawiać go magii świąt
"Gdy przyznam rację koledze syna, wyjdę na kłamczuchę, która przez lata wmawiała dziecku istnienie pana, którego tak naprawdę nie ma. Zwłaszcza że widzę, że syn nadal chce wierzyć w świętego Mikołaja i tak naprawdę oczekuje ode mnie potwierdzenia, że on istnieje.
Nie chcę go jeszcze pozbawiać tej magii, do tego w taki niezbyt przyjemny sposób. Ja sama wierzyłam w św. Mikołaja do 8 roku życia i zupełnie naturalnie zdałam sobie sprawę, że to tylko taka bożonarodzeniowa tradycja. Rodzaj fantazji i baśniowego świata, który rodzice chcą stworzyć swoim dzieciom” – pisze Monika.
Postanowiła, że na razie opowie mu o prawdziwym świętym Mikołaju, który dzielił się wszystkim co ma, a największą radość sprawiało mu obdarowywanie innych.
„Jeśli nie będzie pytał dalej, nie będę mu odbierać wiary w św. Mikołaja. Jeśli zapyta, powiem, że to wspaniała tradycja, która tworzy magię świąt i najpierw wierzymy w świętego Mikołaja, a potem sami możemy stać się takim świętym Mikołajem, obdarowujących innych. Mam nadzieję, że to wystarczy i syn nie będzie czuł się oszukany” – pisze Monika.