Kiedyś, żeby zobaczyć, co kręci waszego faceta, gdy akurat was nie ma pod ręką, trzeba było przejrzeć mu historię przeglądarki w poszukiwaniu filmów dla dorosłych. Albo SMS-y w poszukiwaniu pikantnego flirtu z koleżanką z pracy. Dzisiaj nie trzeba posuwać się do takiej ingerencji w prywatność. Faceci swoje fantazje realizują na Instagramie.
Wydaje ci się, że twój facet nie jest z tych? Nie podobają mu się przecież te napompowane usta (sama słyszałaś, gdy mówił "glonojad), te silikonowe piersi (co natura, to natura), te doczepione loki (jak lalka). Jesteś pewna, że zakochany jest w naturalności, a w wolnych chwilach wgapia się w selfie, które wysyłasz mu z pracy?
To złap za jego telefon. Tak, wiem, to zamach na jego prywatność, niezbyt to etyczne, a w ogóle to też byś nie chciała, żeby on dotykał twojego. Bla, bla, bla. Wiesz, ile zdradzonych żon, nigdy nie dowiedziałoby się o poczynaniach męża, gdyby nie ich drobny grzeszek wścibskości? Nieważne.
Nie każę ci grzebać w jego rozmowach, ba, nawet nie wpisuj w historię przeglądarki słowa "porn...". Sprawdź jedną funkcję - jakie zdjęcia twój partner lajkuje na Instagramie, jakie konta followuje, jakie daje komentarze. Możesz przekonać się, że twój domowy miś w internecie poluje na rasowe kotki.
No, może nie poluje, ale podziwia. Jeśli będziesz miała (nie)szczęście, natrafisz na kolejne zdjęcia olśniewających modelek, ich wypełnionych ust, podniesionych piersi, pośladków doprowadzonych do rozmiarów Kim Kardashian. I lajki twojego faceta pod nimi.
I chociaż zdjęcie przedstawia ubraną modelkę (chociaż tak seksownie, że już chyba lepiej, żeby była rozebrana), to chyba wolałabyś już, żeby oglądał filmy pełne gołych pań, niż te niewinne, przefiltrowane przez 10 programów fotki. Bo one mają sprawić, by on uwierzył, że zwykłe kobiety mogą wyglądać tak na co dzień.
Instagram lepszy niż porno
Dlaczego instapiękności są gorsze niż porno? Bo zazwyczaj nawet faceci gustujący w produkcjach erotycznych używają ich raczej jak narzędzia do podniecenia, o którym nie pamiętają już w każdej innej chwili w ciągu dnia. Ze zdjęciami instagramowych piękności jest inaczej.
Moi męscy znajomi przyznają, że wolą oglądać niektóre profile na Instagramie, zamiast porno. "Efekt ten sam, ale dziewczyny są często ładniejsze i obraz subtelniejszy. Poza tym możesz podejrzeć, co ta osoba robi na co dzień" — słyszę od kolegi. I świetnie to podsumował.
W głowie wielu facetów to one, instagramowe modelki, staja się ideałem kobiecości. Przeglądanym i lajkowanym, "kiedy dziewczyna nie widzi". Pytanie, co z tym zrobić? Wiele kobiet uważa to za zdradę, a eksperci stworzyli specjalne pojęcie "mikro-zdrada", które opisuje zachowania związane z podziwianiem lub\i adorowaniem kogoś bez bezpośredniego kontaktu, prowadzącego do zdrady.
To zachowania na granicy wierności. A śledzenie kont instagramowych w celach erotycznych jest jednym z czterech najczęściej wybieranych przez Polaków sposobów mikro-zdrad.
Niezależnie, co postanowicie zrobić ze swoim partnerem, pamiętajcie, że nie jesteście od rywalizowania z pięknościami, które w rzeczywistości nie istnieją. Bo chociaż Instagram jest platformą dla prawdziwych ludzi, to w tej kategorii wygrywają najbardziej nierzeczywiste konta.