Pazura
Edyta Pazura jest sfrustrowana polskim systemem edukacji Instagram.com
Reklama.
  • Od wielu lat wiadomo, że polski system edukacji wymaga gruntownej reformy.
  • Edyta Pazura, która sama jest mamą nastolatki, zamieściła post, w którym przyznała, że jest sfrustrowana obecną sytuacją.
  • Pod jej postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, mamy przyznawały, że dzieci są nadmiernie obciążone nauką.
  • Edyta Pazura znana jest ze swojego dystansu do rzeczywistości, stara się też nie upiększać macierzyństwa. Tym razem postanowiła podzielić się z fanami tym, że martwi się o swoją córkę. Uważa że dzieci są za bardzo obłożone nauką i mają za dużo obowiązków.

    Wszyscy są sfrustrowani

    "Wczoraj padł FB i Instagram, a ja czekam aż padnie to… Nasz system edukacji, w którym są sfrustrowane dzieci, sfrustrowani nauczyciele i jeszcze bardziej sfrustrowani rodzice.
    Tragedia zbliża się wielkimi krokami, brakuje już psychologów, a niektórzy rodzice zamiast wspierać dziecko w ciężkich chwilach, na oceny poniżej 4 reagują histerią i wzywają nadzwyczajny, rodzinny szczyt G8, aby udzielić dziecku korepetycji” – pisze w swoim poście na Instagramie Edyta Pazura.
    Dodaje, że prawda jest taka, że jeżeli pół klasy dostaje 1 to oznacza, że rolą nauczyciela jest nadrobić z dzieciakami materiał.
    "Problem polega na tym, że nauczyciele mają związane ręce, bo muszą pędzić z materiałem szybciej niż Struś Pędziwiatr i Kojot w jednym. Z materiałem, który w dużej mierze mógłby być przerabiany w klasach profilowanych, a nie 4,5,6 czy 7 podstawówki.
    cnoty
    Kolejni ministrowie, którzy nie widzą jak topi się góra lodowa i nadal zajmują się cnotami niewieścimi, odbieraniem funduszy na telefon zaufania i innymi ‘pierdoletami’ (…). To zamknięte koło: dziecko, rodzic, nauczyciele. Wszystkie te trzy podmioty są wierzchołkami trójkąta w środku którego znajduje się jeden, wielki bajzel"– pisze w dalszej części postu Pazura.

    Mówią, że są zmęczone

    Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Rodzice przyznawali, że mają takie same odczucia i są przerażeni samopoczuciem swoich dzieci.
    „Codziennie kartkówki, sprawdziany lub odpytywania. Dopiero październik a dziecko mi mówi że jest zmęczone i nie chce chodzić do szkoły”
    „Dobrze trafiłaś, dzisiaj się popłakałam pierwszy raz po odczytaniu wiadomości na librusie, a drugi raz po rozmowie z synem. Pani od polskiego doprowadzi nas do nerwicy”
    „Moja córka (7 klasa) dopiero skończyła zadania domowe, czeka nas nauka z dwóch przedmiotów kolejnych, jest prawie 19sta... Brak słów”
    „Smutne, ale prawdziwe... Podobno w ciągu doby człowiek powinien poświęcić 8 godzin na pracę umysłową, 8 na mniej lub bardziej aktywny wypoczynek i 8 na sen. A co, gdy siódmoklasista ma codziennie 8-9 lekcji, a potem praca domowa i przygotowanie do sprawdzianów? Nie wiem czy i kiedy to się zmieni i szczerze mówiąc, tracę już nadzieję” – pisały pod postem Edyty Pazury inne mamy.