Byłam kochanką twojego męża. Powiem ci pięć rzeczy, których nigdy nie wiedziałaś o zdradzie
List do redakcji
14 września 2021, 15:09·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 września 2021, 15:09
Nasłuchałam się już o tym, że na cudzym nieszczęściu nie zbuduje się własnego szczęścia, że rozbijanie małżeństw jest niemoralne, a ja naprawdę muszę być straszną, zgorzkniałą, samotną i nienawistną kobietą. Prawda jest jednak taka, że kochankę nie tak wiele różni od żony, a jedna od drugiej mogłaby się czegoś nauczyć. Dlatego powiem ci o 5 rzeczach, których o zdradzie nie wiedziałaś.
Reklama.
Kochanka mówi, czego żona nie wie o zdradzie
Wiele powtarza się o zdradzie rzeczy, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Codziennie słyszę teorie o tym, że kochanki to nieszczęśliwe same ze sobą wiedźmy (to powtarzają głównie żony) albo że jeśli w domu wszystko gra, a szczególnie w sypialni, to nikt na mieście nikogo nie będzie szukał (to lubią powtarzać mężowie spragnieni małżeńskiego seksu).
Spotykałam się z żonatymi mężczyznami z różnych powodów, ale parę zasad jest zawsze uniwersalnych. Poznajcie je od kogoś, kto nie ma interesu się wybielać ani nie musi z nikim rywalizować. Oto rady od kochanki dla żon.
1. Szczęśliwi w związkach mężowie zdradzają
Chciałam napisać "szczęśliwi mężowie zdradzają też", ale może szczęśliwi w małżeństwach zdradzają głównie? Jeśli myślicie, że w małżeństwie musi się coś walić, by jedno z partnerów poszukało szczęścia gdzie indziej, to myślicie naiwnie.
Spotykałam się z mężami, którzy wychwalali swoje żony pod niebiosa, pokazywali zdjęcia szczęśliwych dzieci, sfera rodzinna była dla nich sacrum. Nie przeszkadzało im to spotykać się ze mną. Niektórzy szukali zabawy, robili to z ciekawości, inni dla "odświeżenia związku". Niektórzy odchodzili, gdy zaczynali angażować się za bardzo, wracali do szczęśliwego małżeństwa.
2. Kochanka nie czeka na twojego męża
Gdy dyskutuję o zdradzie z mężatkami, które nie mają pojęcia o moich nietypowych związkach, słyszę z ich ust jadowite uwagi na temat kochanek: "są samotne, nienawistne, nikt ich nigdy nie kochał, nie mogą liczyć na własny związek, więc wolą być tą drugą, potem błagają, by zajęty odszedł od żony". Bzdura, którą powtarzają, by poczuć się w swoich związkach pewnie.
Wiele kochanek czuje się perfekcyjnie w układzie bez zobowiązań i prędzej zmieniłyby obiekt swoich zainteresowań, niż prosiły twojego męża o rozstanie "specjalnie dla niej". Nigdy zresztą nie brałam żonatych facetów na poważnie — skoro zdradza ją, czemu miałby być kiedyś wierny mnie? Kochanki też bywają rozsądne.
3. Wielu zdradzających chce dać się przyłapać
Znalazłaś na telefonie swojego męża pikantne SMS-y i zastanawiasz się, ile czasu to trwa, jak perfekcyjnie nauczył się oszukiwać? Może wcale nie tak perfekcyjnie, skoro nie skasował SMS-ów, nie wyczyścił historii przeglądarki, nie posprzątał samochodu z kobiecych włosów. Prawda jest taka, że wielu zdradzających mężów chce dać się złapać. Czemu?
Bo robią to, by zwrócić na siebie uwagę żon. Bo chcą im pokazać, że czuli się zaniedbani albo że dla innej kobiety nadal są atrakcyjni. Niektórzy są zmęczeni ukrywaniem kłamstw lub zakochani w nowej osobie, ale zbyt tchórzliwi, by zaproponować rozstanie. Mają nadzieję, że to szybko rozwiąże sytuację.
4. Zdrada emocjonalna bywa gorsza niż fizyczna
Pewnie wolałabyś przyjąć do wiadomości, że twój mąż tylko żarliwie dyskutował z koleżanką z pracy, niż spędzał z nią upojne chwile w sypialni, jednak prawda jest taka, że druga z tych sytuacji często jest bezpieczniejsza dla oficjalnego związku.
Skok w bok, zbyt duże pożądanie, pójście do łóżka po alkoholu i pod wpływem impulsu często okazuje się dla partnerów po prostu ciekawym urozmaiceniem. Efektem popędu, o którym zupełnie zapomną, gdy się sobą znudzą — czasem za pierwszym i ostatnim razem. Mężowie wracają z podkulonym ogonem do żon i wewnętrzną obietnicą, że więcej tak nie zrobią.
Zdrada emocjonalna zabiera także serce, a to trudniejsze do odzyskania niż ciało. Nawet najlepsze małżeństwa nie wytrzymują razem, gdy jedno z nich dowie się, że "ta trzecia" nie była tylko w jego łóżku, ale głównie głowie i sercu.
5. Na cudzym nieszczęściu zbudujesz... co chcesz
Nie mogę już słuchać, że "na cudzym nieszczęściu szczęścia się nie zbuduje". Czy nam się to podoba, czy nie, kochanki zostają żonami, kochankowie mężami, każdy romans może być nic nie wartą zabawą, ale równie dobrze także fundamentem pod przyszły związek, kolejne małżeństwo, a nawet rodzinę i wreszcie udaną relację.
Oszukiwanie kogoś, kogo się kocha, nigdy nie jest robione dla jego dobra. Jednak związki tworzą się na różnych fundamentach. Niestety (lub stety) także na złamanych sercach oficjalnych partnerów.