Mózg lubi bazować na tym, co znane, i każde nowe doświadczenie porównywać do już przeżytego. Serce za to popycha nas we wspomnieniach do idealizowania przeszłości, szczególnie osób, które bywały dla nas bliskie. To połączenie wywołuje w nas czasem fatalną pokusę porównywania obecnego partnera do swojego byłego. Nie warto tego robić – oto pięć dowodów, że wspominając swojego eks, mścisz się sama na sobie.
Związek nie powinien być wyłącznie układem zawartym po wcześniejszej analizie zysków i strat. Oczywiście, warto znać dobre i słabsze strony partnera czy naszej relacji, ale jeśli kochasz obecnego partnera, jak cenna jest dla ciebie informacja o tym, że twój były miał lepszą pracę lub był duszą towarzystwa, podczas gdy obecny jest introwertykiem?
Analizując dobre cechy byłego i szukając w nich potwierdzenia faktu, że twój aktualny mężczyzna jest w czymś gorszy, zaczynasz myśleć o związku materialnie. A chyba jednak liczą się uczucia, plus z jakiegoś powodu z byłym nie jesteście już razem.
2. Zawyżasz swoje oczekiwania
Gdy pojawia się słabszy moment w twoim związku, zaczynasz gonić myślami do momentów z eks-ukochanym. O tym, jaki był wtedy troskliwy, miły, zaangażowany. Zawyżasz oczekiwania w stosunku do obecnego partnera, bo znajdujesz chociaż jedną kwestię, w której nie dorównuje byłemu.
Nie dostrzegasz jednak pułapki, w którą wpadłaś. Przypominasz sobie wyłącznie dobre chwile, gdy w twoim związku dzieje się źle. Spróbuj odwrotnej zabawy. Pomyśl, w ilu kwestiach były cię rozczarował i dlaczego nie jesteście już razem.
3. Depczesz czyjeś poczucie wartości
Rozmawianie na temat swojego byłego z obecnym partnerem jest ryzykowne, ale mówienie o eks w superlatywach jest naprawdę żenujące. Nikt nie lubi być porównywany, szczególnie na swoją niekorzyść. Nawet niepozorna informacja na temat eks może spowodować zgrzyt w twoim związku. Poza tym czy naprawdę warto wpędzać obecnego partnera w poczucie bycia niewystarczającym dla kogoś, z kim z dobrze ci znanych powodów nie jesteś?
4. To po prostu nie fair
Właściwie tych dwóch facetów łączy tylko jedna rzecz — ty. Poza tym nie ma żadnego powodu, by mieli być do siebie podobni albo tym bardziej rywalizować ze sobą. Każdy z ich ma inną historię, doświadczenia związkowe przed tobą. Dlatego nie myśl o nich krzywdzącymi kategoriami.
5. Eks był inny, ale ty też
Gdy zaczynamy porównywać obecnego partnera do eks, wpadamy w jeszcze jedną pułapkę. "On był wtedy zupełnie inny" — lubimy myśleć, złoszcząc się akurat na obecnego partnera. Jednak to nie tylko kwestia tego, że ON był zupełnie innym człowiek z krwi i kości. My także byłyśmy inne — zarówno w związku z nim, jak i jako osoby. I dzisiaj twój wymarzony eks z jakiegoś momentu twojego życia może być już zupełnie innym człowiekiem. A takim marzeniem nie warto się karmić.