Reklama.
Z kim zostają dzieci po rozwodzie?
Wśród pytań o warunki rozwodu najważniejszymi kwestiami dla małżeństw z dziećmi jest to, z kim dzieci zostaną po rozstaniu rodziców. Oczywiście możliwe jest zastosowanie opieki naprzemiennej, jeśli obydwoje rodziców będą posiadać pełnie władz rodzicielskich.Może cię zainteresować także: "Ile ona może chcieć alimentów?" Czy ojcowie naprawdę nie wiedzą, ile kosztuje utrzymanie dziecka?
Na czym polega opieka naprzemienna? To sprawowanie przez rodziców opieki nad dzieckiem naprzemiennie w porównywalnych okresach. W praktyce zatem dziecko może przebywać na zmianę u każdego z rodziców, na przykład dwa tygodnie u mamy, a dwa kolejne – u taty.
Rozwiązanie w teorii brzmi sprawiedliwie dla dziecka i partnersko dla rodziców, w praktyce jest trudne do zastosowania, więc w 70 proc. przypadków dzieci zostają tylko z jednym z rodziców. I jak można się domyślić, najczęściej jest to matka.
Wśród ojców pojawiają się zarzuty, że sądy po prostu wolą matki, a mężczyźni są dyskryminowani już na wstępie spraw rozwodowych. Postanowiłam zapytać o to specjalistkę od spraw rozwodowych, alimentów, władzy rodzicielskiej i podziałów majątku – Marcjanne Dębską.
Sądy wolą matki czy ojców?
Adwokatka i mediatorka podkreśla, że "sądy powinny przede wszystkim woleć dzieci". I ich dobrem kierować się w ustalaniu opieki.Sąd powinien ustalić:
gdzie dziecko będzie miało stałe miejsce zamieszkania,
na jakich zasadach będą odbywały się kontakty z drugim rodzicem,
sąd może zaakceptować porozumienie wychowawcze zawarte między rodzicami (dotyczące np. opieki naprzemiennej).
Ekspertka przyznaje, że obecnie to od rodziców zależy, czy ich dzieci będą mieszkały na stałe z jednym z nich czy w systemie naprzemiennym, ale jeżeli nie są w stanie tego ustalić miedzy sobą – zrobi to za nich sąd.
– Powszechnie mówi się, że sądy to "fabryka matek" które są faworyzowane pod względem sprawowania opieki. Prawdą jest, że dzieci częściej po rozwodzie zostają z matkami i takie też najczęściej zapadają wyroki – wyjaśnia Marcjanna Dębska.
Wielu ojców mówi wprost o systemowej dyskryminacji i krzywdzącym założeniu, że jako mężczyznom mniej zależy im na kontaktach z własnym dzieckiem. Pytam ekspertkę, dlaczego to matki najczęściej uzyskują pełnię władz rodzicielskich.
– Po pierwsze ojcowie bardzo często przyjmują za oczywistość, że dzieci zostają przy
matce, bo to one poświęcały im dotychczas więcej czasu, mają z nimi lepszy kontakt,
bardziej znają ich potrzeby – wyjaśnia adwokatka.
matce, bo to one poświęcały im dotychczas więcej czasu, mają z nimi lepszy kontakt,
bardziej znają ich potrzeby – wyjaśnia adwokatka.
– Przyjęło się, że matki mają większe doświadczenie w znoszeniu dziecięcych grymasów, odpowiadaniu na tysiące pytań dzieci, rozpoznawaniu chorób wieku dziecięcego, choć nie zawsze jest to tak oczywiste w praktyce. Ponadto, nie oznacza to, że dzieci to własność matek, a niestety często są traktowane w ten sposób – podsumowuje.
Relacja ekspertki jest zgodna ze zdaniem ojców, którzy jak pisaliśmy w Dad:hero
bywają traktowani niczym rodzice drugiej kategorii. A nauczycielki czy lekarki często traktują ojców, jak rodziców niekompetentnych, domagając się zawsze potwierdzenia ich słów u matki dziecka.
trauma rozwodowa nie wynika z samego faktu rozstania się rodziców, ale z włączania przez nich ich dzieci w konflikt – tłumaczy Marcjanna Dębska.
bywają traktowani niczym rodzice drugiej kategorii. A nauczycielki czy lekarki często traktują ojców, jak rodziców niekompetentnych, domagając się zawsze potwierdzenia ich słów u matki dziecka.
Trauma rozwodowa nie wynika z rozstania rodziców
– Często obserwuję na sali sądowej walkę między małżonkami, gdzie bronią są ich własne dzieci. Tymczasem nasze pociechy potrzebują obojga rodziców, atrauma rozwodowa nie wynika z samego faktu rozstania się rodziców, ale z włączania przez nich ich dzieci w konflikt – tłumaczy Marcjanna Dębska.
– Ograniczanie kontaktów z jednym z rodziców, omawianie z dziećmi spraw około-
rozwodowych daje być może krótkotrwałe "zwycięstwo”, ale w dłuższej perspektywie jest
to dla nich ogromna krzywda – dodaje mediatorka.
rozwodowych daje być może krótkotrwałe "zwycięstwo”, ale w dłuższej perspektywie jest
to dla nich ogromna krzywda – dodaje mediatorka.
Więź z ojcem jest inna niż więź z matką, ale nie oznacza, że mniej wartościowa. Miarą
dojrzałości rodzicielskiej jest ustalenie takiego sposobu wychowania dzieci, aby dorastały
w poczuciu bezpieczeństwa i miłości obojga rodziców.
dojrzałości rodzicielskiej jest ustalenie takiego sposobu wychowania dzieci, aby dorastały
w poczuciu bezpieczeństwa i miłości obojga rodziców.
Rozwód – opieka naprzemienna
I tutaj znowu wracamy do opieki naprzemiennej, która jawi się jako idealne rozwiązanie, które żadnego rodzica nie wykluczy, a dziecku pozwoli na budowanie silnej relacji z każdym z nich.Marcjanna Dębska wyjaśnia jednak, że opieka naprzemienna jest skomplikowanym do wprowadzenia w życie rozwiązaniem. Często kluczowymi przeszkodami są względy praktyczne, jak oddalone od siebie miejsca zamieszkania rodziców. Jednak głównie nie udaje się to przez konflikt rodziców.
– Sądy mogą taki model wychowania zaakceptować, jeżeli rodzice są co do tego zgodni. Silny konflikt wyklucza jednak sprawowanie opieki w tej formule i koło się zamyka. Ponieważ między rodzicami istnieje silny konflikt, nie są w stanie sami wypracować sposobu sprawowania opieki, więc musi to zrobić sąd – tłumaczy.
Sąd, jak podkreśla adwokatka, nie jest ani po stronie ojców, ani matek. Wybiera rozwiązanie, które ochroni dziecko i "lokuje" je u rodzica, rodzica, który spędzał z nim więcej czasu i lepiej odpowiadał na jego potrzeby.
– Zatem z domniemania wynika, że najczęściej będzie to właśnie matka. A dzieci są świetnymi obserwatorami i będąc więcej czasu z matką, która jest w silnym konflikcie z ojcem, będą przyjmowały nawet nieświadomie jej nastawienie, co powoduje (niestety), że więź z ojcem rozluźnia się, ze szkodą dla obojga ze stron – podsumowuje adwokatka.
Może cię zainteresować także: Toksyczne małżeństwo gorsze dla dziecka niż rozwód? Oto jak nakręca się jadowita spirala