Wesele, panna młoda rzuca welon.
Czego nie kupować młodym na wesele? Najgorsze prezenty ślubne Pexels
Reklama.

1. Komplet żelazek

Wielu gości stawia na prezenty praktyczne i często jest to świetny wybór, bo nie musimy nawet znać dobrze gustu młodych. W końcu każdy używa suszarki, czajnika, żelazka, a dla wielu par małżeństwo jest początkiem budowania własnego gniazdka. Jednak warto upewnić się, że para młoda akurat takich sprzętów potrzebuje.
– Ja na swój ślub dostałam kolekcję żelazek. Komplet do prasowania — tak to nazywam. Goście nie konsultowali prezentów ani z nami, ani ze sobą i dzięki temu dostaliśmy z mężem cztery żelazka. Od tego czasu mówię znajomym, żeby zrobili listę ślubnych prezentów, bo po prostu szkoda pieniędzy gości – wyjaśnia Monika, którą znalazłam na ślubnej facebookowej grupie

2. Sztuka i sztuka sakralna

Niektórzy goście wprost przeciwnie — uważają, że praktyczne prezenty z kategorii AGD i RTV to po prostu nuda, a ślub jest przeżyciem wyjątkowym, dla wielu wręcz duchowym, a także religijnym. Postawili więc na podarek z dziedziny sztuki i to nie byle jakiej – sakralnej.
– To był najbardziej nietrafiony prezent, jaki w życiu dostałam. Obraz około 1m x 1,7m, który przedstawiał twarz umęczonego Jezusa. Ja nawet nie jestem zbyt religijną osobą, ale ciocia uznała, że skoro brałam ślub kościelny, to mam piękny prezent. No i mogłam sobie zrobić w domu piękny ołtarz... – pisze moja koleżanka Dominika.
Poza tym wiele panien młodych dodaje, że obrazy i dodatki do domu nie są zbyt trafionymi prezentami, jeśli nie znamy stylu osób, które chcemy obdarować zbyt dobrze, a tym bardziej jeśli nigdy nie byli u nas w domu.

3. Życie łóżkowe i rodzinne

Co odważniejsi goście stawiają na prezenty dość mocno sugestywne. Z jednej strony ingerując w życie erotyczne, a z drugiej w decyzje o założeniu rodziny. Jedna z moich rozmówczyń dostała komplet na noc poślubną, z którego nie była zbyt zadowolona.

– Stanik, majtki, seksowne szlafroki, kajdanki i wibrator... Ja nie mam nic przeciwko ładnej bieliźnie, a nawet zabawkom erotycznym, ale wolałabym naprawdę sama decydować, co sobie kupię. Szczególnie dziwnie się czuję, bo to nie był prezent od przyjaciółki, a kuzynki z chłopakiem. Zbyt dwuznaczne, jak dla mnie – wyjaśnia 24-letnia Karolina.
Niektórzy goście nie są zbyt subtelni i dają młodym prezenty bardzo mocno aluzyjne. Moja znajoma opowiada, że na weselu, na którym była, młodzi dostali śpioszki dla dziecka. Miły gest? Ale oni nie mieli dziecka.
– Ciocia uznała, że to taki fajny żart, skoro małżeństwo to na pewno będą się starać o dziecko. Dla mnie to bezczelne, a nie śmieszne, szczególnie przykre, jeśli naprawdę się starają, a być może mają z tym problemy – wyjaśnia i nie mogę się z nią nie zgodzić.

4. Zbieracze kurzu

Zastanawiacie się, czym jest zbieracz kurzu? To każda ozdoba i gadżet, który nie służy kompletnie do niczego. Gipsowy aniołek, figurka porcelanowa, lampka w śmiesznym kształcie, kwiatki z papieru i wszelkie inne rzeczy, które być może wyglądają uroczo, ale odpowiedzmy sobie na jedno proste pytanie: co młodzi mają z nimi zrobić?
– Nie znoszę zbieractwa, niepotrzebnych ozdób i pierdółek, które służą tylko do zbierania kurzu, żeby czasem nie nasprzątać się za mało. A po ślubie miałam całe pudełko aniołków różnego rodzaju i komplet pluszaków. Potem te zabawki rozdawaliśmy znajomym dzieciom. Niby prezentów się nie oddaje, ale do czego miałoby się to nam przydać? – pyta 32-letnia Iwona.

5. Kwiaty, czekoladki, alkohol

Co jest nie tak z trio najbardziej uniwersalnych prezentów ever? To, że są oklepane, często i tak nietrafione pod młodych i powtarzają się. Czy jest coś złego w kupieniu wina? To zależy czy młodzi piją alkohol, czy nie zamieścili w zaproszeniu, że takowego sobie nie życzą, warto podpytać i wybrać taki, który na pewno lubią.
Oryginalne czekoladki mogą być unikatowym prezentem, ale bombonierkę ze spożywczaka lepiej sobie darować. Coraz częściej pary młode wprost podkreślają, że nie życzą sobie kwiatów.
– Kwiaty cięte to najgorsze, co może być. Są piękne, ale drogie i umrą za kilka dni. Z chęcią przyjmę urodzinowy bukiet raz w roku, ale nie kilka wiązanek kwiatów w dzień ślubu. Potem usychają i trzeba je wyrzucić. Dlatego na zaproszeniu napisaliśmy wierszyk, w którym zamiast o kwiaty, prosimy o losy na loterię. I szczęście nawet nam sprzyjało – dodaje Dominika.
Prezenty to oczywiście kwestia indywidualna, na więcej możemy sobie pozwolić, gdy dobrze znamy młodą parę, wtedy mamy dużą szansę na spersonalizowanie prezentu. Jeśli idziemy na uroczystość do dalszej rodziny czy znajomych, warto podpytać ich lub innych gości, o to, co para młoda chciałaby dostać lub o to, z czego raczej się nie ucieszy.
Najlepiej darować sobie prezenty sugestywne, jak ubranka dla dziecka, spersonalizowane, jak bielizna czy takie, które będą cieszyć oko do uschnięcia lub rzucenia na półkę. I powiedzmy sobie szczerze – zaraz obok waszej obecności, najbardziej sprawdzonym prezentem będą po prostu pieniądze.