Podczas wczorajszej konferencji zorganizowanej z okazji Dnia Dziecka, Lewica przedstawiła zmiany, które według nich należałoby wprowadzić w szkołach. Jak wygląda pomysł tego ugrupowania na edukację?
Podczas konferencji, która została zorganizowana w Warszawie, członkowie Lewicy mówili o konkretnych zmianach w szkolnictwie. Jedną z nich było zastąpienie lekcji religii, zajęciami z wychowania fizycznego.
– To nie oznacza, że będzie zwiększona siatka i liczba godzin. To oznacza, że w miejsce religii będzie dodatkowa lekcja WF-u. Miejsce religii jest w kościele, a nie w szkole, a miejsce lekcji wf-u jest właśnie w szkole – mówiła wiceszefowa klubu, Beata Maciejewska.
– To jest w tej chwili niezbędne, żeby dzieci mogły odbudować swoje relacje z rówieśnikami po pandemii, ale też, żeby nauczyły się radzić sobie ze stresem – stwierdziła Anna Maria Żukowska.
Dodała również, że należałoby zadbać o lepszą opiekę stomatologiczną w szkołach.
Nauka bez wkuwania
Ponadto podczas konferencji zwrócono uwagę, że w szkole jest zbyt dużo faktografii i pamięciowego uczenia się.
– Niestety polska szkoła od lat jest skoncentrowana na wkuwaniu: dat, bitew, nazw i nazwisk królów, hetmanów itd. Od tego, gdzie szukać dat, nazwisk są encyklopedie i inne nowoczesne źródła wiedzy – mówiła posłanka Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Z kolei poseł Maciej Gdula stwierdził, że obecnie bardzo ważne jest to, by dzieci "miały czas na rozruch". Postulował, by nadmiernie nie obciążać uczniów obowiązkami i wielką ilością informacji, którą mają przyswoić, ale postawić na relacje i odbudowywanie więzi.