
"Zawsze żałowałam, że jestem jedynaczką. Byłam nastolatką w latach 80 i wtedy wszyscy moi znajomi mieli duże rodziny. Gdy dorosłam, a moja mama się zestarzała, zostałam z opieką nad nią sama. I znowu pożałowałam, że nie mam do pomocy brata lub siostry. Do momentu, gdy spojrzałam na ludzi wokół mnie – rodzeństwo prędzej wydrapie sobie oczy o spadek, niż pomoże sobie nawzajem w opiece nad schorowanymi rodzicami" – pisze do nas w liście Anita.
Rodzeństwo? Pierwsze do spadku
Przez bardzo długi czas miałam do moich rodziców żal, że postanowili pozostawić mnie jedynaczką. Gdy byłam mała, nieustannie prosiłam o brata lub siostrę. Po latach dowiedziałam, się że z powodów zdrowotnych moja mama nie mogła mieć więcej dzieci, ale nie o tu tutaj chodzi.Może cię zainteresować także: "Oddałam mamę do domu opieki. Zrobiłam to dla mojej rodziny, dzieci i męża"
Może cię zainteresować także: Cisi bohaterowie, o których często zapominamy. Co czuje rodzeństwo chorych dzieci?