
Reklama.
Alarmowała nauczycielka
Władze miasta sprawą zainteresowała jedna z nauczycielek. Która w swoim piśmie skierowanym do magistratu opisała przypadki znęcania się psychicznego nad dziećmi i mobbingu na pracownikach, którego miały się dopuszczać dyrektorka placówki i zatrudniona tam psycholożka.Autorka donosu wielokrotnie miała interweniować u władz lokalnych, a w efekcie udało jej się doprowadzić do wszczęcia kontroli. Urząd miasta przyznaje, że już wcześniej otrzymywał sygnały w tej sprawie, jednak nikt nie chciał zeznawać. Teraz były przesłanki do wszczęcia kontroli.
Wiele nieprawidłowości
W wyniku kontroli ujawniono szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu domu dziecka. Jak czytamy w Dzienniku Zachodnim, miało tam dochodzić do znęcania się nad dziećmi i dręczenia pracowników. "Potwierdziły się informacje, które przekazywali wychowankowie oraz wychowawcy. Jest już przygotowane wypowiedzenie dyscyplinarne dla pani dyrektor. Jeszcze go nie odebrała. Wypowiedzenie dostanie także pani psycholog" - czytamy.
Szczyt sadyzmu
Jak podaje portal, w domu dziecka w końcu zapanował spokój. Dzieci są szczęśliwe, nikt na nie nie krzyczy. Wcześniej miało tu dochodzić do karania dzieci poprzez rozdzielanie rodzeństw. - To był już szczyt sadyzmu, bo dzieci mają tam tylko samych siebie. W Domu Dziecka były tylko kary, nie było żadnych nagród - mówi źródło, na które powołuje się Dziennik Zachodni.
To sprawa dla prokuratury
Miasto zakończyło swoje działania i zgłosiło sprawę do prokuratury. Kobietom nie postawiono jeszcze zarzutów, ale prokuratura prowadzi śledztwo z artykułów, w których mowa o "znęcaniu się psychicznym lub fizycznym nad osobą nieporadną ze względu na wiek, stan psychiczny lub fizyczny” oraz o "obcowaniu płciowym z małoletnim poniżej 15 lat, dopuszczaniu się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadzeniu jej do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania”.
Wiele nieprawidłowości
W wyniku kontroli ujawniono szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu domu dziecka. Jak czytamy w Dzienniku Zachodnim, miało tam dochodzić do znęcania się nad dziećmi i dręczenia pracowników. "Potwierdziły się informacje, które przekazywali wychowankowie oraz wychowawcy. Jest już przygotowane wypowiedzenie dyscyplinarne dla pani dyrektor. Jeszcze go nie odebrała. Wypowiedzenie dostanie także pani psycholog" - czytamy.Szczyt sadyzmu
Jak podaje portal, w domu dziecka w końcu zapanował spokój. Dzieci są szczęśliwe, nikt na nie nie krzyczy. Wcześniej miało tu dochodzić do karania dzieci poprzez rozdzielanie rodzeństw. - To był już szczyt sadyzmu, bo dzieci mają tam tylko samych siebie. W Domu Dziecka były tylko kary, nie było żadnych nagród - mówi źródło, na które powołuje się Dziennik Zachodni.To sprawa dla prokuratury
Miasto zakończyło swoje działania i zgłosiło sprawę do prokuratury. Kobietom nie postawiono jeszcze zarzutów, ale prokuratura prowadzi śledztwo z artykułów, w których mowa o "znęcaniu się psychicznym lub fizycznym nad osobą nieporadną ze względu na wiek, stan psychiczny lub fizyczny” oraz o "obcowaniu płciowym z małoletnim poniżej 15 lat, dopuszczaniu się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadzeniu jej do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania”.Może cię zainteresować także: Przykra scena z 4-latkiem pod sklepem. Tak sprawiamy, że terapeuci będą mieli ręce pełne roboty