Choć boisko stoi przy szkole i przeznaczone jest dla dzieci, należałoby wyburzyć je chyba całkowicie. Tego z pewnością pragnęliby okoliczni mieszkańcy, którym ogromnie przeszkadzają hałasy dobiegające z murawy.
Pandemia i izolacja już i tak mocno nadszarpnęła kondycją dzieci i młodzieży – zarówno tą fizyczną, jak i psychiczną. Otwarte boisko i możliwość spotkania się jest dziś na wagę złota. Choć dzieci mogą grać na boisku przy szkole, mieszkańcy postanowili im to znacznie utrudnić.
Boiska w większych lub mniejszych miastach jest sporo, stawiane są w różnych miejscach i trzeba liczyć się z tym, że będzie z nich dobiegał pewien hałas. W końcu dzieci gdzieś muszą się bawić i rywalizować.
Zupełnie nie rozumieją tego osoby mieszkające w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 38 przy ul. Horbaczewskiego we Wrocławiu. Współzawodnictwo dzieci było dla nich tak problematyczne, że ich skargi doprowadziły do likwidacji bramek.
Jak podaje Onet, dyrekcja rozmawiała w tej sprawie z policją i zdecydowano nie tylko o usunięciu bramek, ale również o całkowitym zamknięciu boiska. Jeden z rodziców dzieci, korzystających z boiska w rozmowie z portalem zaznacza, iż decyzja jest kuriozalna.
Przecież ludzie, którzy kupowali mieszkania, wiedzieli, że naprzeciwko jest boisko. Było tam, zanim powstały nowe budynki. Do czego, jeśli nie do gry w piłkę służy boisko – podkreśla mężczyzna.
Dyrekcja szkoły w odpowiedzi dla Onetu, zapewniła, ze bramki z czasem wrócą na swoje miejsce.