"Rewolucje nie czekają na ustawy. Wyłaniają się z działań ludzi, od dołu..." Te słowa w punkt podsumowują to, co w ostatnich miesiącach dla edukacji zrobiły środowiska walczące o lepszą jakość edukacji w Polsce. Dziesiątki osób zjednoczyły się, by wypracować konkret, o którym marzą nauczyciele, rodzice, a przede wszystkim, na którym skorzystają dzieci.
Powstała największa dotąd inicjatywa oddolna, której celem są gruntowne zmiany w systemie edukacji.
Wnioski i postulaty niemal 50 podmiotów związanych z edukacją zostały przedstawione w Senacie. W sprawę zaangażowany jest także Adam Bodnar.
Program zmian to podsumowanie wszystkich największych wad polskiej szkoły oraz proponowane rozwiązania.
Kierunek zmian, jaki w ostatnich latach, a szczególnie miesiącach, przyjęło Ministerstwo Edukacji i Nauki pozbawia złudzeń. Będzie tylko gorzej. Poza tym, że szkoła od lat dysponuje krzywdzącymi, antyedukacyjnymi narzędziami, takimi jak rankingi ocen i czerwone paski, a jej jakość pozostawia wiele do życzenia, to teraz nie możemy liczyć nawet na to, że szkoła będzie świecka, a lekcje historii będą dotyczyły faktów, a nie opinii.
"Rewolucje nie czekają na ustawy"
Dlatego środowiska edukacyjne, które oddolnie walczą z tym nurtem, zjednoczyły siły. 27 stycznia 2021 roku w Senacie RP odbyło się Forum dla Edukacji "Przyszłość szkoły. Szkoła przyszłości". Zostało zorganizowane z inicjatywy senatorki Joanny Sekuły, przez Stowarzyszenie dO!PAmina Lab w partnerstwie z Senatem Rzeczypospolitej Polskiej, rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem oraz Stowarzyszeniem Umarłych Statutów.
Następnie odbył się cykl narad o edukacji. Celem było wypracowanie postulatów, wniosków i rekomendacji, w kontekście kierunków rozwoju polskiej oświaty i niezbędnych zmian w systemie edukacji. Rezultatem jest długie, szczegółowe i kompletne opracowanie, które obecnie wylądowało m.in. na biurku Marszałka Senatu.
To największa oddolna inicjatywa, której skala i wydźwięk pokazują, jak bardzo system edukacji w Polsce potrzebuje realnie dobrej zmiany. Pod wytycznymi podpisało się niemal 50 podmiotów, w tym fundacje, stowarzyszenia, organizacji, pedagodzy i edukatorzy, którzy od lat walczą o lepszą szkołę. M.in. Budząca się szkoła, Stowarzyszenie dO!PAmina Lab
Stowarzyszenie Umarłych Statutów, Fundacja Edukacji Domowej, Fundacja Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci i dorosłych.
"Polska szkoła potrzebuje dialogu i potrzebuje mądrych, ewolucyjnych zmian, które nie będą uzależnione od politycznych interesów. Od edukacji i szkoły wszystko się zaczyna,
a każda złotówka wydana na kształcenie i na rozwój kompetencji uczniów i uczennic oraz nauczycieli i nauczycielek jest inwestycją służącą rozwojowi nas wszystkich, naszego kraju" - czytamy w piśmie to Marszałka Senatu.
Wszystko, co boli szkołę
Na co zwrócili uwagę twórcy nowych wytycznych? By dzieci uczyły się bez przemocy, przymusu wyrabiania cudzych norm i presji, by edukacja przestała być nastawiona na wyniki i rankingi, a na potencjał każdego z osobna. Chcą szkoły, "która dodaje skrzydeł (a nie je podcina), która sprzyja rozwojowi we własnym tempie (nie na akord i według uśrednionej normy), uczy współpracy (nie rywalizacji) i którą się lubi. Domagamy się edukacji z wizją, która ma sens i cel".
Punktem wyjścia wytycznych jest pogłębiający się kryzys, który nie tylko skutkuje fatalnej jakości edukacją, ale przede wszystkim, dramatycznie rosnącym kryzysem psychologicznym dzieci i młodzieży. Rządzący muszą w końcu zrozumieć, że stawka jest znacznie większa niż nudne lekcje i konflikt nauczyciele-reszta świata. Chodzi o dobrostan i zdrowie dzieci!
Drugim punktem inicjatywy jest stworzenie zespołu lub rady doradczej przy premierze RP, MEiN, lub innym organie władzy, który decyduje o reformie edukacji. Kolejne wytyczne są kompletnym omówieniem tego, co trzeba zmienić: począwszy od podstawy programowej, przez nudne lekcje w czterech ścianach (więcej outdooru), wsparcie psychologiczne dla uczniów i nauczycieli aż po zmianę zasad rekrutacji do szkół, przeprowadzania egzaminów oraz funkcjonowania kuratoriów oświaty.
Nie zapomnieli o niczym! Czy to coś da? Przynajmniej mamy pewność, że rewolucja rośnie w siłę, że są ludzie, którzy bezustannie, kompleksowo i wytrwale walczą o nową jakość polskiej szkoły i nie chowają swoich wniosków do szuflady. Trzymamy kciuki!