Paulina Młynarska, dziennikarka, pisarka, zaangażowana feministka, kilka tygodni temu dokonała zabiegu podwójnej profilaktycznej mastektomii. Od tego czasu skupia swój przekaz wokół badań, wysłuchuje kolejnych historii kobiet, stara się być dla nich odpowiedzią i wsparciem.
Paulina Młynarska od lat wspiera kobiety na wielu płaszczyznach.
Po poddaniu się podwójnej profilaktycznej mastektomii, zachęca kobiety do badań w kierunku wykrycia nowotworów.
Jedna z historii wyjątkowo ją poruszyła, oddźwięk czytelniczek był jednak okrutny.
Hejt zamiast empatii
W jednym z postów publicystka opublikowała komentarz kobiety, która przez 50 lat swojego życia nie doprosiła się USG piersi, z ramienia NFZ. W poście Paulina napisała mocno, że chce się jej wyć i jak to jest możliwe?
Odpowiedzi nie uzyskała, nieświadomie uruchomiła jednak lawinę nieprzychylnych komentarzy. Choć celniej powiedzieć chyba, komentarzy okrutnych.
Cytując Paulinę - Stek okrutnych, wyższościowych komentarzy, z których wynika, że jest sama sobie winna, powinna zmienić lekarza, nie umie sobie niczego zorganizować, jest rozrzutna i nie potrafi uzbierać na wizytę, ale na paznokcie i fajki na pewno ma, a tak w ogóle to pisze bzdury "bo ja tak nie mam".
Skąd tyle złości?
Nie potrafię zrozumieć, co kieruje nami, kiedy decydujemy się na obelgę w stronę drugiego człowieka. Kiedy decydujemy się na zranienie jego uczuć, dotknięcie stref, które zupełnie nas nie dotyczą i o których niczego nie wiemy. Jaka siła pcha nas w tę otchłań, z której nie ma wyjścia?
Jak dużo czasu zajmie nam jeszcze oczyszczenie swojego własnego pola? Tylko w ten sposób, możemy uchronić siebie, swoje córki i wszystkie kobiety od nas samych... To, co ostatnio obserwujemy, nie jest już nawet rozłamem między feminizmem a patriarchatem. To konflikt między człowiekiem a człowieczeństwem.
Tak, jak Paulina napisała w swoim poście, po raz kolejny, tak i ja powtórzę nie pierwszy raz- Nic się nie zmieni w prawach kobiet w Polsce dopóki Polki nie nauczą się współczucia i empatii.