Młoda mama wcześniej czy później będzie musiała zdecydować się, komu pod opiekę dać swoje dziecko. Jedne pary wybierają pomoc dziadków, inne wysyłają malucha do żłobka, a jeszcze inne postanawiają zatrudnić nianię. Ta ostatnia opcja jest całkiem sensowna, pod warunkiem że uda się trafić na właściwą osobę.
Niania to nietypowy zawód, w którym trzeba zbudować więź z dzieckiem i całkowicie wejść do czyjegoś domu.
Czytelniczka napisała do nas, że potencjalna opiekunka podczas rozmowy zapoznawczej zażądała od niej pieniędzy za minioną godzinę.
Czy powinno się płacić niani za pierwsze spotkanie z dzieckiem i rozmowę z rodzicami?
Czy powinno się płacić niani za pierwsze spotkanie?
Oprócz najważniejszych kwestii, a więc tego, czy możemy danemu człowiekowi zaufać i powierzyć mu swoje dziecko, pojawiają się wszystkie poboczne – chociaż równie ważne – sprawy. Jedną z nich są oczywiście pieniądze. Napisała do nas mama, która spotkała się z niecodzienną sytuacją. Niania zażądała od niej pieniędzy za pierwsze zapoznawcze spotkanie.
– Wspólnie z mężem postanowiliśmy, że znajdziemy dla mojej 2,5-latki nianię. Ja wcześniej pracowałam dorywczo, więc wymienialiśmy się z mężem opieką albo prosiliśmy o pomoc dziadków. Teraz jednak wracałam do pracy na cały etat, więc rozpoczęliśmy wielkie poszukiwanie niani. Poszukiwania były długie i trudne. Najbardziej uderzył mnie jednak przypadek, gdy za rozmowę zapoznawczą opiekunką zażądała pieniędzy! – pisze Julia.
Praca niani jest dość specyficzna. Często osoby zajmujące się dziećmi są nazywane przez swoich podopiecznych "ciociami" czy "wujkami" – chodzi bowiem o to, by między dzieckiem a człowiekiem, który się nim zajmuje, wytworzyła się więź. Tym bardziej więc temat pieniędzy może się wydawać delikatny.
– Spotkań z kandydatami mieliśmy po kilka dziennie. Zazwyczaj trwały od 30 minut do godziny. Moja córeczka jest bardzo otwarta na nowe znajomości, więc chętnie bawiła się z potencjalnymi kandydatkami na nianię, ale tak jak napisałam, całe spotkanie nie trwało nigdy więcej niż godzinę – wyjaśnia Julia.
I dodaje:
– Przyszła do nas około 27-letnia dziewczyna, która została polecona przez znajomą. Wydawała się naprawdę uprzejma i bardzo konkretna. Muszę przyznać, że od razu przypadła mi do gustu. Jednak słowa, które usłyszałam od niej pod koniec rozmowy, mnie zmroziły. Powiedziała, że skoro rozmawiałyśmy o kwocie 50 zł za godzinę, to ona prosi o pieniądze za tę godzinę, która właśnie minęła! – opowiada mama niespełna trzyletniego dziecka.
Rozmowa kwalifikacyjna – jeśli można ją tak nazwać – w przypadku zawodu, jakim jest niania, z pewnością wygląda nieco inaczej, niż ma to miejsce w przypadku innych rozmów o pracę. Odbywa się w atmosferze domowej i zazwyczaj jest bardziej swobodna. W końcu chodzi o to, by wzbudzić zaufanie w potencjalnym pracodawcy. Czy jednak za jakąkolwiek rozmowę kwalifikacyjną powinno się dostawać pieniądze?
Rozmowa kwalifikacyjna czy pierwszy dzień pracy?
– Byłam tak zaskoczona, że niemalże sięgnęłam po portfel, by dać kobiecie to, o co mnie prosi. Mam problemy z asertywnością i to wydarzenie było dla mnie dużą próbą. Szybko przypomniałam sobie jednak, jak ja dużo czasu traciłam na dojazdy i liczne rozmowy o pracę, a nie dostałam za to złamanego grosza. Powiedziałam jej więc, że to była jedynie rozmowa zapoznawcza i nie umawiałyśmy się, że ma być opłacona – mówi Julia.
Dalej pisze:
– Oczywiście kobieta się zdenerwowała, zaczęła krzyczeć, że zmarnowałam jej czas i w dodatku jej nie zapłaciłam. Wszystko to miało miejsce przy dziecku. Jedynym plusem całej tej sytuacji było to, że w odpowiednim momencie dowiedziałam się o niezrównoważonym zachowaniu tej opiekunki. Wolę sobie nie wyobrażać, co by było, gdybym zdecydowała się ją zatrudnić. A na początku wydawała się naprawdę spokojną i życzliwą osobą – opowiada mama.
Trzeba przyznać, że zawód niani jest specyficzny i czasami pojawiają się różne problemy zarówno ze strony matek, jak i opiekunów czy opiekunek. Nam, jako rodzicom, zależy na tym, żebyśmy nie musieli całej naszej pensji wydawać na opłacenie niani, ale jednocześnie chcemy, by dziecko miało zapewnioną możliwie najlepszą opiekę.
Wbrew pozorom sytuacja opisana przez czytelniczkę nie jest jednoznaczna. Czasami spotkania zapoznawcze trwają 3-4 godziny i wówczas nianie zadają sobie pytanie, czy powinny prosić o pieniądze, a mamy – czy te pieniądze powinny oferować. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób przebiega taka rozmowa i, czy jest jedynie rozmową o pracę, czy może już próbnym dniem w pracy.
– Ostatecznie kobieta wyszła wkurzona, a ja sama byłam zdenerwowana przez cały dzień. Później zastanawiałam się, czy właściwie jej odpowiedziałam i czy faktycznie dobrze zrobiłam, nie dając jej pieniędzy. Analizowałam to sobie i doszłam do wniosku, że drugi raz postąpiłabym tak samo. W końcu to nie było tak, że ona rozpoczęła już swoją pracę. Miałyśmy we trójkę (ja, niania i moja córka) się poznać i zdecydować, czy chcemy razem współpracować. Dlaczego miałabym za to płacić opiekunce? – pyta Julia.