Uczniowie jednej z warszawskich szkół zostali rozproszeni i uczą się w co najmniej 4 różnych obiektach oddalonych od siebie o nawet 3 km. Za miejsce do nauki służą im sala parafialna przy kościele, dom kultury oraz dwie inne okoliczne szkoły. Jedna z nich jest w szczególnie trudnej sytuacji, bo odgórnie w dobie reżimu sanitarnego, decyzją burmistrza dzielnicy Włochy została zobowiązana do przyjęcia uczniów aż 7 klas.
Uczniowie rok szkolny 2020/2021 powitali nie tylko w dobie epidemii, ale również w tle z anomaliami pogodowymi. Mimo alertu RCB, Szkoła Podstawowa nr 88 im. G. Narutowicza w Warszawie, będąca wówczas w rozbudowie, nie zdążyła się odpowiednio zabezpieczyć przed nawałnicą. W związku z tym placówkę zalało, a dzieci utraciły miejsce, w którym mogłyby się uczyć.
Burmistrz dzielnicy Włochy m.st. Warszawy zarządził, by uczniów Szkoły Podstawowej nr 88 rozlokować w kilku różnych miejscach. Na stronie Urzędu Miasta widnieje poniższa lista:
— Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 87 im. 7PP AK "Garłuch" w Warszawie. Placówka przyjmie: trzy klasy II, dwie klasy III, klasy IV oraz klasy VIII.
— Szkoła Podstawowa nr 227 im. kpt. Lucyny Hertz w Warszawie. Placówka przyjmie dwie klasy V i pięć klas VII.
— Przedszkole nr 78 w Warszawie. Placówka przyjmie oddział zerówki.
— Przystosowana do zajęć sala Domu Kultury Włochy przy ul. 1 Sierpnia 36 a. W sali zajęcia będzie miała jedna klasa III.
"Burmistrz podjął autorytarną decyzję"
Sytuację, w jakiej znajduje się aktualnie Szkoła Podstawowa nr 227, zgłosiła jedna z mam tamtejszego ucznia. Kobieta zaznacza, że dyrektor robi wszystko, co może, by uczniowie zarówno ich szkoły, jak i nowe dzieci byli w stanie przebrnąć przez ten trudny czas.
— Pomysł burmistrza przeniesienia aż 7 klas do tej kameralnej placówki, w której uczy się ok. 300 osób, jest absurdalny. Dostaliśmy w prezencie ok. 200 nowych uczniów. Problem pojawia się również z dostępnością świetlic. Przy obecnej sytuacji epidemicznej w kraju jest to dla nas kuriozalna sytuacja. Wszyscy jesteśmy narażeni przez jedną autorytarną decyzję — mówi w rozmowie z Mamadu jedna z mam.
Dzieci uczą się na korytarzach
W Szkole Podstawowej nr 227 w celu umożliwienia pomieszczenia wszystkich dzieci porozstawiano na korytarzach ławki, nauczyciele są odseparowani prowizorycznymi parawanami, a realizowanie wcześniejszych ustaleń sanitarnych, jak np. lekcje w jednej klasie okazuje się bardzo trudne. Tym bardziej że ryzyko transmisji wirusa wydaje się większe, gdyż nauczyciele z SP nr 88 muszą przemieszczać się między placówkami, by nauczać różne grupy uczniów.
Niemniej w rozmowie z Mamadu Piotr Daniluk rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Włochy m.st. Warszawy zaznaczał, że sanepid został poinformowany o zaistniałej sytuacji, a burmistrz skierował do Dyrektora Powiatowej stacji Sanitarno–Epidemiologicznej pismo popierające wniosek dyrektora SP nr 88 o możliwość wdrożenia nauczania na odległość.
Z sekretariatu SP nr 88 dostaliśmy informację, że kontakt z dyrekcją jest aktualnie niemożliwy. Dyrektorzy znajdują się poza budynkiem, przypuszczalnie w tych innych miejscach wyznaczonych przez burmistrza.
Z kolei szkoły nr 227 oraz 87 muszą na razie uporać się z nową sytuacją i zapanować nad chaosem na własną rękę.
Nauczyciele i rodzice nie ukrywają, że warunki funkcjonowania są trudne. Na razie urząd zapewnia transport — specjalny autokar, który odbiera uczniów spod Szkoły Podstawowej nr 88 i dowozi je do kolejnych placówek, a po zakończeniu zajęć z powrotem. Na informację o postępach w pracach oraz zmianach formy organizacji zajęć urząd i burmistrz każą czekać...
Piotr Daniluk poinformował, że: "Zarząd obecnie poszukuje budynku zastępczego, w którym dzieci będą mogły odbywać zajęcia. Planowo remont szkoły ma się zakończyć do końca tego roku".
— Z uwagi na relokację uczniów, środki sanitarne przydzielone dla SP 88, będą również używane w SP 87 i SP 227. Jak dotąd żadna ze szkól nie zgłaszała potrzeby zaopatrzenia jej w dodatkowe środki higieniczne — dodaje Piotr Daniluk.