Kulki gejszy to narzędzie znane od IV wieku — używały go japońskie gejsze, by poprawić swoje życie seksualne. Dzisiaj kojarzą nam się nie tylko z przyjemnością, ale także z gadżetem, który służy do ćwiczenia mięśni dna miednicy. Jednak uwaga! Kulki źle używane mogą być bardzo szkodliwe, o czym mało osób wie, a na ich temat w internecie krąży wiele mitów. Postanowiłam obalić je z fizjoterapeutką uroginekologiczną Agatą Węgiełek.
Może zacznijmy od tego, jak wyglądały wieki temu. Pierwotnie kulki gejszy były po prostu kamieniami uformowanymi w kształt jajek, które gejsze aplikowały sobie, by ćwicząc mięśnie pochwy, zapewniać sobie i gościom mocniejsze doznania seksualne.
Kulki grawitacyjne — nazywane też kulkami progresywnymi, służą do progresu w sile mięśni dna miednicy. Fizjoterapeutka podkreśla, że są to kulki obciążeniowe, zazwyczaj występują w postaci jednej kulki lub dwóch połączonych, każda dodatkowa kulka to dodatkowy ciężar. Wraz z zaawansowaniem ćwiczeń, możemy używać cięższych kulek.
Dzięki ćwiczeniom z tym rodzajem kulek gejszy pracujemy nad wzrostem siły skurczu mięśni. Te ćwiczenia będziemy wykonywać w pozycji stojącej. Intensywniejszy skurcz mięśni, który możemy swobodnie kontrolować, może przyczynić się do wzrostu przyjemności w trakcie stosunku seksualnego.
Kulki silikonowe — najczęściej dostępne w sklepach w kategorii gadżetów erotycznych.
Kulki biofeedback — są zdecydowanie lżejsze od tych grawitacyjnych. W środku większych kulek znajdują się mniejsze, które potrząsane grzechoczą. Z kolei grzechotanie wprawia mięśnie Kegla w drgania, co wywołuje mimowolny skurcz.
Efekt ten jest odczuwany jako seksualnie przyjemny, kulki te mogą być więc używane jako gadżet erotyczny, bo drganie pobudza mięśnie dna miednicy, przygotowując je w pewnym stopniu do stosunku seksualnego.
Mięśnie dna miednicy
Zanim odpowiemy sobie na pytanie, jak używać kulek gejszy, musimy zacząć od tego, kiedy to robić i w jakim stanie są nasze mięśnie dna miednicy, nazywane mięśniami Kegla.
Mięśnie dna miednicy to trzy warstwy mięśni, leżących jedne na drugich. Ich zadaniem jest podtrzymywanie narządów takich jak: pęcherz moczowy, cewka moczowa, odbyt oraz pochwa i macica. Odgrywają kluczową rolę w życiu seksualnym czy porodzie.
Kulek gejszy używamy, gdy mięśnie dna miednicy są zbyt rozluźnione. Czy tylko poród może sprawić, że mięśnie Kegla nie będą wystarczająco napięte? Fizjoterapeutka uroginekologiczna Agata Węgiełek tłumaczy, że powodów zarówno zbyt mocnego, jak i zbyt małego napięcia mięśni może być wiele.
— Zła postawa ciała i nieprawidłowy oddech to główne powody, a niestety większość z nas ma zaburzoną postawę i nie wie jak prawidłowo oddychać. Poza tym znaczenie ma stres, problemy z jelitami — wzdęcia i zaparcia. Powodem mogą być także urazy kości ogonowej, do której przyczepione są mięśnie dna miednicy. Osłabiają je także porody, zarówno naturalne, jak i cesarskie cięcia — wyjaśnia.
Jak sprawdzić poziom napięcia mięśni Kegla?
Fizjoterapeutka uroginekologiczna wyjaśnia, że najlepiej sprawdzi to właśnie ekspert. Same możemy jednak wykonać w domu ćwiczenie, które da nam ogląd tego, czy nasze mięśnie są odpowiednio silne.
— W warunkach domowych można poprosić o pomoc partnera lub spróbować samej to wyczuć, wsuwając dwa palce do pochwy i wykonać napięcie i rozluźnienie. MDM (mięśnie dna miednicy) działają prawidłowo, gdy w trakcie skurczu czujemy zaciśnięcie, tak jakby obrączka na palcu się zmniejszała, albo jakbyśmy zaciskali pasek w spodniach, i podciągnięcie. W trakcie rozkurczu powinniśmy poczuć wyraźne rozluźnienie mięśni — tłumaczy Agata Węgiełek.
Gazy pochwowe
Ekspertka podkreśla, że obydwie fazy są tak samo ważne. Na co dzień rzadko zastanawiamy się, jak mają się nasze MDM. Sytuacją, podczas której często odbieramy pierwszy sygnał, że mięśnie mogą być zbyt luźne, jest występowanie gazów pochwowych podczas seksu. Fizjoterapeutka tłumaczy, czy jest to powód do niepokoju.
Pozycją seksualną, po której często zdarza się, że uciekają nam gazy pochwowe, jest pozycja od tyłu, w której jesteśmy ustawione nisko i na szerokim rozstawieniu kolan.
— W tej pozycji nasze dno miednicy jest w największym rozciągnięciu, więc łatwo wtłoczyć powietrze poprzez ruchy frykcyjne. Jeżeli gazy pochwowe, uciekają tylko w tej sytuacji, nie jest to zbyt dużym problemem, wystarczy lekka korekta pozycji i łatwo możemy opanować tę sytuację — wyjaśnia.
Zaniepokoić powinno nas, gdy gazy pochwowe pojawiają się niespodziewanie, w sytuacjach, w których nie ma możliwości bezpośredniego wtłoczenia powietrza do pochwy.
— W momencie, gdy gazy pochwowe uciekają przy chodzeniu, kucaniu, ćwiczeniu jogi możemy podejrzewać, że MDM są za bardzo rozciągnięte. Przyczynia się do tego najczęściej zła postawa ciała, a co za tym idzie zła technika ćwiczeń plus osłabiona możliwość skurczu MDM. Przy tym problemie warto udać się do fizjoterapeuty uroginekologicznego, by ten wdrożył odpowiedni plan terapii — mówi Agata Węgiełek.
Jak prawidłowo napinać MDM?
Najpierw powinnyśmy przyjąć prawidłową pozycję na plecach, z ugiętymi kolanami i miednicą ułożoną w pozycji pośredniej.
Takie ułożenie miednicy uzyskamy, gdy ustawimy plecy w takiej pozycji, by nie były w pełni przyklejone do podłogi, nie mogą także od niej w pełni odstawać.
Pod lędźwiami musi być delikatna przestrzeń, która umożliwia nam wsunięcie pod nią ręki. Żebra powinny być opuszczone, tak aby dolne z nich przylegały do podłogi, brodę musimy skierować w stronę mostka.
Co robimy po kolei? — Najpierw wdech, nabieramy powietrza w dolne żebra. Z wydechem, układając usta w dziubek, napinamy dno miednicy. Oddech w żebra jest niezbędny do uzyskania "efektu windy", czyli podciągnięcia mięśni, ich zassania do środka. Z wydechem rozluźniamy mięśnie — wyjaśnia fizjoterapeutka.
Mięśnie miednicy to kwiat
— W czasie wykonywania ćwiczeń, warto wyobrazić sobie coś, co się pomniejsza i powiększa np. kwiat. Skurcz mięśni to kwiat w pączku, ich rozkurcz to rozwinięty kwiat. Na początku wykonujemy tyle powtórzeń, ile czujemy, że jesteśmy w stanie zrobić z taką samą siłą — wyjaśnia fizjoterapeutka.
Po takiej serii wprowadzamy mięśnie w głębokie rozluźnienie zarówno na wdechu, jak i wydechu. Bo to właśnie jest kluczowe przy ćwiczeniach — faza napięcia jest równie ważna, co faza rozluźnienia.
Ekspertka alarmuje, by nie napinać pośladków i wewnętrznych stron ud przy ćwiczeniu MDM, a także "nie zawijać" na siebie miednicy, czyli nie przyklejać pleców do podłogi, ponieważ będzie to nam dawało fałszywe odczucie pracy mięśni.
Jak NIE używać kulek gejszy?
Agata Węgiełek wyjaśnia, że kulki gejszy mogą zaleźć bardzo dobre zastosowanie w świadomym treningu MDM jako element, który daje nam informację czy dobrze wykonujemy ćwiczenie.
Jednak fizjoterapeutka przypomina o kilku najważniejszych zasadach.
— Nie jestem zwolenniczką aplikowania kulek gejszy i ćwiczenia z nimi lub spacerowania, kilkanaście minut lub nawet godzinę czy dwie — tłumaczy fizjoterapeutka.
Internetowe rady, według których wystarczy zaaplikować kulki niczym tampon i wykonywać ćwiczenia fizyczne, należy podważyć. Samodzielne trenowanie w ten sposób może być bardzo niebezpieczne.
— Możemy po prostu nadwyrężyć MDM, a to może prowadzić do nadmiernego napięcia i tym samym ich niedotlenienia. Co może przyczynić się do obniżenia przyjemności seksualnej, zaparć, a także do problemów z pęcherzem moczowym, w skrajnych przypadkach nawet nietrzymania moczu — ostrzega fizjoterapeutka.
Ekspertka porównuje noszenie kulek gejszy do dźwigania na ramieniu ciężkiej torby.
— Jeśli podczas spaceru, mamy na ramieniu zawieszoną ciężką torbę, to nasze mięśnie pracują w ciągłym napięciu, nie ma tam momentu na rozluźnienie. Podobnie jest z mięśniami dna miednicy. Umieszczona w pochwie kulka będzie sprawiała ciągłe napięcie mięśni. A w ćwiczeniach MDM kluczowe jest napinanie i rozluźnianie — tłumaczy.
Węgiełek podkreśla, że idealnym rozwiązaniem jest udanie się do fizjoterapeuty uroginekologicznego i wspólne omówienie ćwiczeń. Jeśli ktoś postanawia stosować kulki samodzielnie, musi pamiętać, by stosować je przez krótki czas. Po wyjęciu natomiast poćwiczyć głęboki i spokojny oddech i postarać się rozluźnić mięśnie.
— Po pierwsze, aby nie zrobić sobie krzywdy, ćwiczenia musimy wykonać dobrze technicznie. A to trudno jest samodzielnie ocenić. Po drugie dobrać odpowiedni ciężar i ilość powtórzeń. Po trzecie zadbać o rozciąganie i regenerację — wyjaśnia ekspertka.
Na początku przygody z kulkami najlepiej spróbować małych wartości obciążenia.
— Najlepiej zacząć od kulek biofeedbackowych, wraz z rozwojem naszej techniki i sprawności możemy zwiększyć trudność, przechodząc na kulki z ciężarkiem.
Jak zaaplikować kulki i jak ćwiczyć?
Kulki aplikuje się tak jak tampony. Fizjoterapeutka podkreśla, że poleca tylko jeden rodzaj ćwiczeń z kulkami. Sekwencję ruchów napinających i rozluźniających. Takie ćwiczenia wykonujemy tylko przez kilka minut, obserwując możliwości naszego organizmu.
— Powinnyśmy zaaplikować kulki tak, by z naszego ciała wystawał sznurek, którym się kończą. Sznurek powinnyśmy trzymać palcami i na zmianę napinać i rozluźniać mięśnie dna miednicy. Jeśli poprawnie napniemy mięśnie, to poczujemy uczucie zaciągania kulek do środka, które odczujemy właśnie dzięki napięciu sznurka — tłumaczy fizjoterapeutka.
Najlepiej zacząć od ćwiczeń w pozycji leżącej na plecach. Gdy czujemy, że wykonujemy ćwiczenia prawidłowo, a chcemy zwiększyć siłę mięśni, można wprowadzić do gry kulki grawitacyjne.
Będziemy z nimi ćwiczyć w pozycji stojącej lub w pozycji leżącej, ręka pociąga za sznurek w celu ich wyciągnięcia, a my siłą mięśni, próbujemy je zatrzymać w pochwie.
Wielu kobietom wydaje się, że ćwiczą mięśnie Kegla prawidłowo, tymczasem wypychają je, zamiast wciągać do środka. Kontrolowanie sznurka sprawi, że będziemy wiedzieć, czy wykonujemy ten ruch prawidłowo.
Najbezpieczniej skonsultować się z fizjoterapeutą
Ekspertka wyjaśnia, że możemy zaplanować przykładowy plan ćwiczeń np. używanie kulek 3 razy w tygodniu, świadome ćwiczenia z wysuniętą końcówką. Po nich krótki 5-minutowy spacer z kulkami.
Dodaje jednak, że powinnyśmy kontrolować poziom zacieśnienia mięśni. — Wkładając palec do pochwy sprawdzić, czy nie jest nam zbyt ciasno, twardo, czy mięśnie nie są już zmęczone — dodaje.
— Wiele kobiet, które samodzielnie, bez konsultacji lekarskiej, ćwiczy z kulkami gejszy, odczuwa pozytywne efekty, jednak należy pamiętać, że nie ma na to reguły. Czas i intensywność ćwiczeń jest kwestią indywidualną, jeśli wykonamy ćwiczenia źle, możemy łatwo przetrenować MDM. Idealną sytuacją jest skonsultowanie się z fizjoterapeutą przed rozpoczęciem ćwiczeń — podsumowuje Agata Węgiełek.
Praca z kulkami wymaga wiedzy i wysokiej świadomości własnego ciała. Dopiero gdy nauczymy się poprawnie zaciskać rozluźniać mięśnie oraz ustalimy bariery obciążeniowe naszych MDM, zaczniemy czerpać z kulek niesamowite korzyści zdrowotne i seksualne.