Co do tego, że rodzicom, którzy znęcają się nad dziećmi, prawa rodzicielskie należy odbierać lub ograniczać, nie ma wątpliwości. Jednak, czy tak samo należy postępować w przypadku opiekunów, których dzieci są otyłe? Polskie prawo rzeczywiście pozwala na takie działanie. Doprowadzenie do otyłości dziecka można uznać za zaniedbanie. Jednak, czy taka sankcja jest słuszna?
Jak podaje bezprawnik.pl z powodu otyłości nieletniego może dojść do pozbawienia praw rodzicielskich na podstawie art. 111 §1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który brzmi:
– Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców.
O tym, że polskie dzieci tyją najszybciej w Europie, alarmowano po opublikowaniu danych WHO w 2019 roku. 10 lat temu było w Polsce aż dwa razy mniej otyłych dzieci niż dziś. W szkołach 20 proc. uczniów ma nadwagę i co 14. choruje na otyłość.
Decydując się na dziecko, trzeba brać odpowiedzialność nie tylko za jego utrzymanie, dopełnienie obowiązku szkolnego, ale również zachowanie dobrego zdrowia. To oczywiste. Niestety wielu rodziców nie zaszczepia w maluchach odpowiedniej wiedzy żywieniowej i nieświadomie pielęgnuje złe nawyki. To ostatecznie prowadzi do zachorowania na otyłość.
Dzieje się tak, gdyż sami na ten temat mamy nikłe pojęcie. Przedstawione przez Instytut Nauk o Żywieniu Człowieka SGGW badania pokazują, że aż 72 proc. dorosłych uważa, że to białko jest głównym źródłem energii w diecie. Co więcej, dorośli nie mają pojęcia również o tym, że produkty zbożowe powinno się spożywać więcej niż raz dziennie.
Konsekwencje prawne za brak wiedzy
Pojawia się jednak pytanie, czy za brak wiedzy rodzice mogą i powinni ponosić konsekwencje prawne? Zdarzały się w polskiej rzeczywistości przypadki, że kurator wnioskował o odebranie opiekunom dziecka, gdyż było ono za grube.
5-letni Maciek przy wzroście 109 cm ważył 31 kg. Chłopcem opiekowali się dziadkowie. Kurator chciał odebrać im prawa rodzicielskie, argumentując zasadność wniosku nadwagą dziecka. Miała ona świadczyć o zaniedbaniu. Sąd wszczął postępowanie, ale babcia i dziadek zawalczyli i zaczęli współpracować z dietetykiem. Ostatecznie odrzucono wniosek, nie ujawniając uzasadnienia decyzji.
Kłopotliwy w tej kwestii jest dodatkowo fakt, że otyłość wciąż zbyt rzadko traktowana jest jako choroba. Nadprogramowe kilogramy nadal służą ocenie ciała i wyglądu, a nie problemu zdrowotnego danej osoby.
Wydaje nam się, że jeśli akceptujemy siebie w ciele, które waży za dużo to wszystko jest w porządku. Jasne, zdrowie psychiczne jest równie istotne, jednak akceptacja i miłość do siebie samego w istocie opiera się na dbaniu o zdrowie, nie o to, jak wyglądamy.
W tym podejściu do otyłości, poza brakiem wiedzy u rodziców, może m.in. znajdować się źródło kłopotów z otyłością dziecięcą. Ponadto, za pojawienie się choroby mogą odpowiadać również inne czynniki, które należy zdiagnozować. Znów - dla dobra dziecka, nie dla jego estetycznego wyglądu. Wówczas nie narazimy ani siebie, ani dziecka na przykre konsekwencje otyłości.