
Wiele osób znajduje się teraz w sytuacji, w której, chcąc nie chcąc, zostali pozbawieni pracy. Są też tacy, którzy zostali zatrudnieni, kiedy firmy musiały przejść na tryb pracy zdalnej. Jak to jest, kiedy środowisko pracy i współpracowników trzeba poznawać zdalnie? Nie jest to zadanie proste, ale nie jest też niemożliwe. O ile w nowej, stacjonarnej pracy ma się przy sobie osobę, która wytłumaczy, wprowadzi, o tyle w pracy zdalnej można liczyć jedynie na pomoc internetową, która czasami zawodzi. O plusach i minusach, trudnościach i ułatwieniach zaczynania pracy zdalnie przekonałam się na własnej skórze. Jak wygląda #homeoffice2020 w nowej pracy?
Dzień pierwszy
Na górę zakładam koszulę, a zamiast dżinsów dresy – typowy wygląd osoby, która pracuje w trybie zdalnym. Później jest już tylko gorzej. Zacinające się maile, przerywane połączenia, stres. Nie ma obok mnie kogoś, kto dokładnie pokazałby mi, gdzie robię błąd i w jaki sposób go naprawić. Główkowanie, wysyłanie screenów.Profilowe zamiast twarzy
Najbardziej jest mi szkoda, że nie mogę realnie poznać moich koleżanek z pracy. Czuję się trochę tak jak w podstawówce, kiedy poznawało się ludzi w blogosferze, pisało z nimi i czekało, aż nadarzy się okazja, by móc spotkać ich w rzeczywistości.Przestrzeń oswojona?
"Nie narzekaj, inni mają gorzej, muszą się narażać, wychodzić z domu" – słyszę czasami. To prawda, ale początki pracy w domu też nie bywają kolorowe. Pies szczeka, internet przerywa, do mieszkania puka sąsiadka. Otwierać, nie otwierać? W końcu jestem w pracy, a dodatkowo wszystko robię dwa razy wolniej niż inni, bo dopiero się uczę.Wdzięczność
Mimo tych wszystkich drobnych i większych przeciwności jestem bardzo wdzięczna. Mam świadomość, że wiele osób w tym czasie straciło pracę, a ja – rzutem na taśmę – zyskałam. I to taką, która odpowiada moim wyobrażeniom, umiejętnościom i pragnieniom.Może cię zainteresować także: 5 umiejętności, których możesz nauczyć dziecko, gdy pracujesz zdalnie. To wpłynie na jego przyszłość