W związku z zamknięciem szkół i przedszkoli z powodu koronawirusa oraz konieczności pracy zdalnej, w sieci pojawia się wiele porad i przepisów na zaplanowanie dnia i rozplanowanie opieki nad dziećmi. Zawsze w myśl, aby było produktywnie i przyjemnie. Ta matka pokazała swój sposób, by dzieci atrakcyjnie spędzały czas, a i ona mogła zorganizować swoje obowiązki.
Plan przedstawiony przez Laurę, mamę dwóch chłopców miał być jak najbardziej zbliżony do codzienności "przed kwarantanną". Uwzględnia zatem edukację, zajęcia kreatywne, zabawę i czas dla siebie.
Mając dwójkę dzieci, często nie sposób ustrzec się przed ich codziennymi kłótniami i należy zaakceptować, że pociechy mogą reagować różnie na nową sytuację. To wydłuża przejście do kolejnego punktu harmonogramu... Płacz, sprzeczki, niechęć. Na pewno to znacie i wiecie, że słowo "plan" brzmi przy dzieciach jak mało śmieszny żart.
Domowy rozkład jazdy
Zapanowanie nad nauką dziecka, zapewnienie mu kreatywnych zabaw, a jednocześnie praca zdalna, może stanowić nie lada wyzwanie. Dlatego Laura postanowiła rozpisać wszystkie, nawet najdrobniejsze zadania i tak powstał plan, przewidujący swobodne oglądanie telewizji, przekąskowe pikniki czy zabawową samowolkę.
7:00 Pobudka. Śniadanie. Sprzątanie po śniadaniu. Pozytywne nastawienie. 8:00 Rodzeństwo próbuje bawić się i nie pozabijać się nawzajem, gdy mama się ogarnia. 9:00 Ktoś płacze i coś się zepsuło - "nie moja wina" mówią dzieci. Mama pije drugą kawę. 10:00 Próba wyjścia na spacer wokół bloku — nikt nie może znaleźć butów. 10: 30 Wyjście na spacer wokół bloku — maluch przewraca się i krzyczy, że szorty są teraz mokre. 10:45 Powrót do domu niosąc mokrego, krzyczącego malucha. Podanie porannej herbaty. 10:46 Oglądanie TV i piknik z przekąskami. Mama chowa się za drzwiami szafy, panicznie jedząc ciastka, próbując pracować. 13:00 Podanie lunchu i owoców. 13:30 Próba nauki ze starszym dzieckiem, podczas kolorowania z młodszym. 13:35 Maluch kończy kolorować. Chce bawić się dinozaurami. Próba nadzorowania nauki matematyki i zabawy dinozaurami. 14:00 Oglądanie TV. 15:00 Dzieci się nudzą i uprawiają zapasy. Ktoś płacze i coś się zepsuło - "nie moja wina" mówią dzieci. 15:05 Mama z utęsknieniem patrzy na butelkę ginu. 15:10 Wysłanie dzieci na podwórko, aby się pobawiły. Mama próbuje pracować, ale jest zbyt wściekła na świat, więc namiętnie skroluje Instagrama. 15:20 Maluch przewraca się i ma mokre / zabłocone kolana. Wymaga zmiany stroju. 15:30 Czas przekąsek. 15: 45 Walka na miecze i pistolety. 15:50 Ktoś płacze i coś się zepsuło — "nie moja wina" mówią dzieci. Mama pije 15. kawę. 16:00 Mama przemyka z telefonem do toalety. Dzieci ją szpiegują. 16:15 Oglądanie TV ponownie. 17:00 Próba chodzenia wokół bloku przed kolacją. Nikt nie wie, gdzie są buty — dzieci chodzą boso. 17:30 Tato wraca. Mama piorunuje go wzrokiem, a potem wybiega z domu ze słuchawkami na spacer, gdy tata gotuje. 18:30 Jedzenie kolacji — dzieci nie są zadowolone z jakości posiłku i próbują tylko 3 kęsy zwykłego ryżu. 19:00 W końcu czas do łóżka — rodzie piją wino i oglądają Netflixa. 22:00 Padnięcie ze zmęczenia do łóżka. 2:00-4:00 Leżymy czujni, martwiąc się o wirusa, płacząc z miłości do dzieci i bojąc się nadchodzącego tygodnia.
Plan tej mamy trzeba oczywiście traktować z przymrużeniem oka. Wiadomo, że każda rodzina inaczej organizuje sobie czas i ma inną sytuację. Zdaje się jednak, że Laura chciała przekazać, że w obecnej sytuacji rodzice najbardziej martwią się o swoje dzieci i wielu z nich stara się, pomimo nadzwyczajnej sytuacji, funkcjonować jak zawsze. Robicie podobne "listy zadań", czy stawiacie na spontaniczność?