Odwlekanie zna każdy. "Zostawianie wszystkiego na później" deklaruje aż 80 proc. Polaków. Prokrastynacja najsilniej wpływa na wyniki w pracy i nauce. Najczęściej dotyka młodych osób i wśród nich znajduje się nawet 50-70 proc. przypadków prokrastynacji chronicznej. Poziom zwlekania u dziecka bardzo często zależy od podejścia rodziców i nauczycieli. Najnowsze badania dowodzą, że ma to związek z brakiem umiejętności radzenia sobie z emocjami. Można temu skutecznie zaradzić.
Prokrastynacja jest dobrowolnym zwlekaniem z wykonaniem danej czynności, pomimo świadomości, że opóźnienie terminu spowoduje pogorszenie sytuacji. Jeżeli dziecko odkłada np. naukę do sprawdzianu na jeden dzień przed — pogarsza swój stan wiedzy i możliwość uzyskania satysfakcjonującego wyniku.
Ponadto każdego dnia od momentu zapowiedzenia klasówki, uczniowi towarzyszy stres związany z odwlekaniem i świadomość, że z każdym dniem traci szansę na przygotowanie się do sprawdzianu wiedzy. Przyczyną takiego działania są nieprzyjemne emocje i niepokój, jakie budzi w dziecku myśl o uczeniu się i rozwiązywaniu zadań. Podobnie sytuacja ma się w przypadku obowiązków domowych.
Dorośli również są prokrastynatorami, np. gdy mają do wykonania w pracy trudne zadanie, czy muszą załatwić różne urzędowe sprawy. Są to sytuacje na tyle niewygodne i nielubiane, że podobnie jak dzieci chcą ich uniknąć. Zwlekając z podjęciem działania zarówno młodsi, jak i starsi czują w tym wypadku chwilową przyjemność. Z czasem pojawia się jednak stres, napięcie i wyrzuty sumienia w związku z zaniedbaniem obowiązku.
Jakie dzieci są bardziej skłonne do zwlekania?
Według badań T. Pychyla dzieci, które wychowały się z autorytarnym, chłodnym emocjonalnie i wymagającym posłuszeństwa ojcem są w dorosłości bardziej skłonne do odwlekania. Podobne problemy mają pociechy, w których rodzice pielęgnowali zasadę "wszystko albo nic". Wysoki poziom prokrastynacji zauważa się również u dzieci pozbawionych wobec siebie współczucia. Przejawia się to myślami, że jest się zbyt "słabym", czy "głupim", by wykonać określone zadanie.
Większe lub mniejsze skłonności do zwlekania są zależne również od typu osobowości pociechy. Jeśli ta przejawia cechy sumienności i staranności ma mniejszą tendencję do odkładania. Jeśli dziecko jest wyraźniej neurotyczne i gwałtowne na ogół ma silniejszą skłonność do prokrastynacji.
Co wzmaga prokrastynację?
Jeszcze w latach 70. XX wieku chroniczne odwlekanie deklarowało 4-5 proc. populacji, dziś jest ok. 15-20 proc. Taki wzrost prokrastynacji, szczególnie wśród nastolatków ma związek z dostępnością urządzeń elektronicznych, które zapewniają natychmiastową gratyfikację w postaci różnego rodzaju treści multimedialnych i interaktywnych. Nic dziwnego, że w tym zestawieniu podjęcie decyzji nieprzyjemnej teraz, ale dającej efekty w przyszłości wypada mało atrakcyjnie.
Najczęściej do odwlekania czynności zarówno u dorosłych, jak i dzieci przyczyniają się:
1. telewizja (61 proc.)
2. media społecznościowe (58 proc.)
3. pisanie SMS-ów i rozmowy telefoniczne (36 proc.)
4. wyjścia z przyjaciółmi (30 proc.)
5. gry (28 proc.).
Co ciekawe, częstotliwość zwlekania ma również związek z płcią. Częściej robią to chłopcy ze względu na wyższą impulsywność i niższy poziom samokontroli.
Jak zaradzić odwlekaniu u dziecka?
Wychowując dziecko, warto zapewnić mu wzór aty-prokrastynatora. W innym wypadku zwiększa się prawdopodobieństwo, że nawyk odwlekania zaczerpnie od opiekunów. To może negatywnie przełożyć się na jego karierę i sukces zawodowy, gdyż prokrastynacja spowalnia robienie postępów na ścieżce zawodowej i zmniejsza szanse na podwyżki czy awanse.
Jednym z pierwszych kroków do obniżenia w dziecku poziomu prokrastynacji może być ograniczenie rozpraszających bodźców w postaci telewizji czy telefonu podczas wykonywania danej czynności. Co ważniejsze, należy przeanalizować sferę emocji i zacząć rozważać z dzieckiem pytania:
- Co czuje przed podjęciem danego działania?
- Co będzie czuł, gdy odłoży wykonanie czynności na później?
- Jakie uczucia będą mu towarzyszyły, gdy wykona zadanie od razu?
Wyniki badania jednoznacznie pokazują, że regularne odkładanie wywołuje w nas negatywne emocje. Z kolei realizacja nieprzyjemnej myśli wykonania pewnej czynności napawa nas później pełnią optymizmu i zadowolenia. Niestety nie zastanawiamy się nad tym i nie uczymy myśleć długodystansowo naszych dzieci. Warto im pokazać szerszą perspektywę i rozmawiać o emocjach.