"Tylko jedną rzeczą powinnaś się martwić podczas lotu". Wpis tej mamy podzielił internautów
Iza Orlicz
28 lutego 2020, 13:17·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 lutego 2020, 13:17
Wpis tej mamy wzbudził kontrowersje, ale przyzna jej rację każdy, kto choć raz podróżował z dzieckiem (lub dziećmi!) samolotem. Dla wielu rodziców to stresująca sytuacja, bo nigdy nie masz pewności, jak na pokładzie zachowa się twoje dziecko. Co radzi ta mama?
Reklama.
Kobieta opublikowała na swoim Instagramie wpis, który wywołał na jej profilu ogromną dyskusję. Jedni chwalili ją za odwagę, że napisała prawdę i dziękowali za podzielenie się swoją historią, inni stanowczo nie zgadzali się z jej opinią. Co opisała kobieta? Swój lot z czwórką małych dzieci z Wietnamu do Bostonu.
Nie przejmuj się wszystkim
"Nie martw się, jeśli twoje dziecko nie chce siedzieć spokojnie. Nie martw się, jeśli twoje dziecko płacze. Nie martw się, jeśli twoje dziecko wydaje z siebie odgłosy, gdy jest podekscytowane. Nie martw się, jeśli twoje dziecko biega po korytarzu. Nie martw się, jeśli kopnie siedzenie przed tobą. Nie martw się, gdy twoje dziecko zostawi kilka okruchów na ziemi" – napisała w swoim wpisie i dodała, że jedyne, czym powinnaś się przejmować w trakcie lotu, to samopoczuciem twoich dzieci.
Przyznała jednocześnie, że każdy pasażer zasługuje na wygodę oraz komfort podczas lotu i rodzice zawsze powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, żeby zapanować nad dziećmi.
"Ale one nie są robotami i nie możemy kontrolować każdego ich ruchu. Są dziećmi, będą dziećmi i będą zachowywać się jak dzieci. Nie oznacza to braku szacunku w stosunku do innych. Daj z siebie wszystko, ale nie marnuj czasu na przejmowanie się opiniami innych" – dodała.
Nie chcą przepraszać
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy – niektóre przychylne i popierające stanowisko mamy, która stara się zapanować nad swoimi dziećmi podczas tak długiego lotu, ale zdaje sobie sprawę, że nie zawsze jest to łatwe i możliwe.
"Ja też nie chcę przepraszać za podróż z moimi dziećmi samolotem, to absurd, a powoli staje się to normą". Inne pisały, że wypowiedź mamy czwórki maluchów brzmi arogancko. "Ja nauczyłam moją córkę od najmłodszych lat jak szanować innych. Zna zasady i granice, dlatego jej zachowanie nie jest problemem dla innych".