Czym jest cuckold? Cuckold to zdrada kontrolowana, czyli sytuacja, w której pozwalamy partnerowi na zdradę czy nawet go do niej zachęcamy. To rodzaj fetyszu, w którym odczuwamy podniecenie seksualne związane z wizją tego, że nasza druga połówka uprawia seks z kimś innym niż my. Poznajcie przyczyny zdrady kontrolowanej, opinie psychologów na jej temat i historię cuckoldu z pierwszej ręki.
Tomek od jakiegoś czasu stosuje z partnerką tzw. cuckold. To kontrolowana zdrada, która jako seksualny trend staje się coraz popularniejsza. Psychoterapeutka Sylwia Miller i psycholog seksuolog Daria Świderek wyjaśniają jego fenomen, a Tomek opowiedział mi o swoich doświadczeniach.
Cuckold według Cambridge Dictionary to zjawisko, gdy mężczyzna (tzw. cuck lub rogacz) pozwala swojej partnerce (nazywanej w tej relacji często hotką, czyli "gorącą" kobietą) zdradzać się z innym mężczyzną.
Zdrada może przybierać różne formy: od randkowania przez podglądanie kobiety w relacji intymnej z kimś innym, po oglądanie fotorelacji z seksualnych wydarzeń, a nawet obserwowaniu na żywo aktu seksualnego z innym partnerem.
Ta definicja wskazuje, że cuckold to fetysz, w którym mężczyzna jest zdradzanym, a kobieta zdradzającą. Oczywiście możliwa jest także odwrotna sytuacja, w której to kobieta pozwala, by "przyprawiać jej rogi", wtedy zarówno kobieta, jak i sytuacja nazywane są cuckqueen.
Jednak często to właśnie popularniejszym hasłem cuckold określa się zdradę kontrolowaną w ogóle, nie określając jeszcze, kto w relacji będzie zdradzanym, a kto zdradzającym.
Zdrada kontrolowana — historia Tomka
Tomek na temat cuckoldu natknął się, szukając wyjaśnienia, dlaczego podnieca go, gdy inni mężczyźni pożądliwie patrzą na jego partnerkę.
– Na cuckold zdecydowaliśmy się, by odnaleźć mocniejsze doznania. Zdradę kontrolowaną praktykujemy od 2 lat i jest to najlepszy okres naszego życia. Z inicjatywą wyszedłem ja, a reakcja partnerki była taka, że niemal mnie z domu nie wyrzuciła. Jednak po wielu rozmowach postanowiliśmy spróbować — mówi Tomek.
Jakie były emocje przed pierwszym razem? — U mnie przed samym spotkaniem trochę nerwów przeplatanych z podnieceniem. Wiele złych i dobrych myśli. Wybieraliśmy razem, jak ona ma się ubrać, jakie majtki i stanik założyć. A w trakcie cóż... emocjonująco i niesamowicie.
A u partnerki? — Ona wychodząc z domu, nie była pewna, czy tego chce. Miała obawy, że się jej nie spodoba. Myślała, żeby może pójść gdzieś indziej, a po 30 minutach zadzwonić, że kochanek się nie zjawił i tego nie robić. Nie rozumiała wciąż do końca, że ja tego chcę, jednak poszła.
I co było dalej? — Gdy wyszła z domu, ja siedziałem na fotelu i zastanawiałem się. Nie wiedziałem jak będzie i czy jej się spodoba. Czy facet będzie dla niej odpowiedni oraz, czy na pewno to, co robimy, jest dobre? Podniecenie było niesamowicie silne i w sumie nie mogłem się doczekać fotorelacji.
Na taką się umówiliśmy. Kochanek nie wiedział, że moja dziewczyna jest zajęta i o co w tym wszystkim chodzi. Miała mu powiedzieć na spotkaniu. Napisała mi tylko, że wchodzi już do baru i na niego czeka. Później nastała cisza…
Cisza u niej i u Ciebie? — U mnie było mnóstwo emocji. Cały czas zastanawiałem się, co robią i co się dzieje. Po ponad godzinie dostałem wiadomość "jedziemy do niego". W tym momencie doszedłem. Wiedziałem, co się będzie działo. Znowu nastała cisza.
Musiałem włączyć muzykę, bo słyszałem bicie własnego serca. Byłem naładowany zazdrością i kolejną dawką podniecenia. Siedziałem z telefonem w ręku, czekając na wibracje. W końcu nadeszło zdjęcie — zdjęte stringi i podpis "kocham cię"...
I kolejny raz… — Tak, kolejny raz doszedłem. Później po nią pojechałem. Pod blokiem miałem na nią taką ochotę, jak nigdy, ale również chciałem krzyczeć na cały świat, że ją kocham. Wróciliśmy do domu, wpadając prosto do łóżka.
I kto był lepszy: ty czy kochanek? — Odpowiedziała tylko, że chce to powtórzyć. Facet był miły, dżentelmeński, nienachalny. W czasie spotkania nawet o mnie zapomniała! Poza tym często rozmawiamy o tym, jak było, który w czym był lepszy, o poszerzaniu granic i o tym, jak my się kochamy.
Jeszcze dalej poszerzać granice? — Tak, urozmaicamy to wszystko o kochanków młodszych lub starszych, miejsca mniej lub bardziej publiczne, rzeczy mniej lub bardziej hardcorowe. Nie wiemy, kiedy znajdziemy się na granicy, na której powiemy "stop".
Nie jesteś zazdrosny? — Jestem, ale ta zazdrość wszystko nakręca. Wiem, że oni mają ją na chwilę, ale to ze mną jest i spędzi przyszłe życie.
Macie teraz lepszy seks? — Zdecydowanie. Czasami jest on bardziej ostry, czasami bardziej namiętny. Bardzo siebie pragniemy. Szczególnie po spotkaniu, gdy ja jestem mocno podniecony, a ona potrzebuje mojej bliskości. Dopełniamy się wtedy idealnie.
Jak wybieracie kochanków? — Na podstawie rozmów i tego, jak się zachowują. Nie oceniam wyglądu, tylko to, czy partner podczas rozmowy jest inteligentny i nie wydaje się podejrzany. Szukając na portalach randkowych, mamy zaplanowane spotkania, kiedy idziemy do klubu, wychodzi to spontanicznie.
Zdrada was umocniła? — Po wprowadzeniu cuckoldu nasza więź jest silniejsza. Jesteśmy szczęśliwsi, a partnerka czuje się bardziej pewna siebie. Lubimy ten styl życia. Zaufanie jest tutaj kluczową rolą, jeden zły ruch i przez takie coś związek może się przekreślić.
Zdrada kontrolowana — przyczyny
Psychoterapeutka Sylwia Miller ma 10-letnie doświadczenie w zawodzie i specjalizuje się w prowadzeniu terapii dla osób dorosłych oraz par i małżeństw. W rozmowie z MamaDu tłumaczy skąd bierze się taka potrzeba przekraczania granic.
– Jeśli ktoś w dzieciństwie przekroczył nasze granice, a później sami to zrobiliśmy, to hamulce za każdym razem puszczają coraz łatwiej — mówi Miller.
Psychoterapeutka zaznacza, że obawa przed zdradą jest jednym z najczęstszych problemów, z którymi pacjenci do niej przychodzą. Przyczyn, z powodu których jedni obawiają się zdrady, a inni jej pragną, jest wiele i wszystko zależy od poszczególnego przypadku.
Zdrada kontrolowana to ucieczka przed problemami
– Pytanie, dlaczego ludzie stosują cuckold, jest tak naprawdę pytaniem o tego człowieka. Co mu to tak naprawdę daje i jakie jego potrzeby zaspokaja. Jednak większość osób, ok. 90 proc., uciekających się do zdrady kontrolowanej, ma jakieś deficyty. Nie tylko związane z samym aktem seksualnym, ale w dużej mierze potrzeby psychologiczne związane np. z poczuciem bliskości, bezpieczeństwa czy lękiem przed odrzuceniem – tłumaczy.
Jak to możliwe, że osoby stosujące cuckold, z powodu zdrady mają poczucie szczęścia i udanej relacji? Psycholog i seksuolog Daria Świderek wyjaśniając to zjawisko, skupia się na tym, jakie pragnienia rogacza i tzw. hotki zostają spełniane.
– Dzieje się tak, gdyż mężczyzna w ten sposób zaspokaja swoją potrzebę sprawowania kontroli. On na ogół decyduje o wyborze partnera, miejsca spotkania i formie uczestniczenia. Poza tym powierza kobiecie coś bardzo intymnego, czyli spełnienie swoich fantazji... — mówi Daria Świderek.
Cuckold — czemu mężczyźni chcą być zdradzani?
CNN podaje, że znany psycholog społeczny Justin Miller przeprowadził ankietę, której wyniki dowodzą, że 58 proc. mężczyzn ma fantazje o byciu rogaczem. Odpowiedzi na pytanie, skąd one się biorą, jest wiele, jednak istotny w tej kwestii jest powrót do przeszłości.
– Bardzo prawdopodobne, że u takiej osoby w dzieciństwie wydarzyło się coś, przez co nie potrafi ona zbudować zdrowej relacji. Nie musi wcale chodzić o traumę, doświadczenie przemocy czy alkoholizmu. Mogły to być takie incydenty, jak mała ilość poświęcanego przez rodziców czasu, brak przytulania i oschłe podejście do dziecka — podkreśla Sylwia Miller.
Podobne zdanie w tej kwestii ma Daria Świderek.
– Powodów powstawania fantazji jest wiele, jednak część z nich faktycznie może mieć związek z dzieciństwem. Niekoniecznie muszą dotyczyć sytuacji patologicznych czy molestowania. Wystarczy, że dziecko coś podejrzy lub usłyszy, a to może mieć odbicie w dorosłym życiu seksualnym.
Zdrada kontrolowana może mieć również związek z niską samooceną i pewnymi deficytami.
– Jeśli nie wychowaliśmy się w bezpiecznych warunkach, nie otrzymaliśmy odpowiedniej ilości uwagi, bezpieczeństwa, stabilizacji, to może być nam ciężko uzyskać dojrzałość emocjonalną, która umożliwia zawierać zdrowe relacje – dodaje Sylwia Miller.
Cuckold – opinie psychologów
Sylwia Miller nie raz pracowała ze swingersami, czyli parami chętnie uprawiającymi wspólny seks z innymi osobami. Okazuje się, że rzadko są to pacjenci poranieni. Tłumaczą się, że to jest jakieś urozmaicenie, że biorą za to odpowiedzialność, ale tak się tylko wydaje...
– Tak naprawdę bardzo często jeden z partnerów dostosowuje się do innego, ponieważ boi się, że ten go odrzuci. W takich związkach rzadko występują relacje partnerskie, zawsze ktoś jest trochę niżej, a ktoś trochę wyżej (przyp. red. na ogół mężczyzna). Kobieta z lęku przed odrzuceniem zgadza się na zdradę i stara się to sobie racjonalizować — tłumaczy psychoterapeutka.
Cuckold jako uzależnienie
Uzależnienia rozwijają się bardzo niepozornie, a jednym z takich jest uzależnienie od pornografii i masturbacji. Nim się obejrzymy, tracimy już zdolność do samokontroli i racjonalnego podejmowania decyzji. Sylwia Miller tłumaczy, że masturbacja podczas oglądania pornografii rządzi się podobnym mechanizmem, jak zdrada kontrolowana.
– W obu przypadkach wszystko odbiega od normy, jest wyostrzone i odosobnione. Przez to zaczynamy tracić zdolność do uzyskania satysfakcji z normalnej relacji z partnerem. Przy okazji pojawia się kwestia uzależnienia, a potrzeba przesuwania granicy nabiera jeszcze większych rozmiarów i cały czas chcielibyśmy więcej i więcej.
Pojawia się pytanie, jak daleko tę granicę można przesunąć.
– Wielu parom wydaje się, że chcą jeszcze czegoś spróbować i nie zdają sobie sprawy, że już dawno o wiele za daleko posunęli te granice. Mam takie związki, które przychodząc z tym problemem, dopiero po czasie zauważają, co się dzieje. Wtedy są przerażeni, w czym tak naprawdę tkwią — tłumaczy Sylwia Miller.
A tkwią...
– To jest kwestia dostrzeżenia, jak się postrzega seks. Jedni będą uważali go za sposób do rozładowania emocji i będą go uprawiali z kimkolwiek. Inni nie wyobrażają sobie stosunku z kimś, kogo nie kochają – wyjaśnia ekspertka.
– Przy takim rozróżnieniu okazuje się, że przy zdradzie kontrolowanej partnerzy często traktują się przedmiotowo, używając drugiej strony do zaspokojenia swoich potrzeb. Wówczas pojawia się takie przeświadczenie, że partnerka oddaje się innym, ale w pełni należy tylko do rogacza – dodaje psychoterapeutka.
Daria Świderek z kolei zaznacza, że obie strony wspólnie muszą ustalić zasady, kto, do czego może się posunąć, a przede wszystkim, że każda ze stron w dowolnym momencie może powiedzieć "stop". Jeśli tego elementu zabraknie, któreś z nich z powodu lęku przed odrzuceniem może cierpieć w milczeniu i godzić się na to wszystko wbrew własnej woli.
Cuckold – zagrożenie
Pary, które jednak decydują się na wejście w cuckold, nie zawsze tak naprawdę wiedzą, w jaką grę podjęli. Nie mają pojęcia, co się wydarzy, bo nikt nie stworzył do tego scenariusza. Nawet jeżeli są ze sobą wiele lat i oboje się zgodzili, może nadejść taki moment, że nie będzie odwrotu.
– Miałam takie przypadki, że ludzie przychodzili i mówili, że byli pewni siebie i nie są święci, że mają różne doświadczenia. Jednak, gdy zobaczyli swoich partnerów, jak całują i robią wiele innych rzeczy z kochankami, zaczynali płakać, panikować i ostatecznie nabierali do nich obrzydzenia, nieodwracalnie rujnując wieloletni związek – opowiada Miller.
Cuckold może zrujnować związek
Eksperymentowanie w łóżku towarzyszy wielu parom i sprawia, że relacja nabiera nowej jakości. Otwartość na nowe doznania potrafi partnerów bardzo zbliżyć, ale z doświadczenia specjalistów wynika, że może również poróżnić związek.
Szczególnie tak ryzykowna gra, jaką jest cuckold, czyli — jak zaznacza Sylwia Miller — zjawisko wynikające z nieumiejętności bycia w zdrowej i silnej relacji. Wobec tego warto się zastanowić, co takiego dzieje się w związku, jak się w nim czujemy i czego nam brakuje oraz jakie pragnienia nie są zaspokajane. Warto o tym wspólnie porozmawiać i rozważyć spotkanie ze specjalistą.