Biorąc pod uwagę różnicę wynagrodzeń względem płci w UE, wbrew pozorom Polska wypada nie najgorzej. Oczywiście, jeśliby brać pod uwagę statystyczne wskaźniki i teorię. Rzeczywistość jest zgoła inna. Prawa kobiet w teorii również jakoś funkcjonują, a w praktyce kwestia ta pozostawia wiele do życzenia.
Kobiety zarabiają mniej i pracują za darmo Różnica wynagrodzeń kobiet i mężczyzn według Eurostatu w UE średnio wynosi 16%. Z kolei w Polsce tzw. luka płacowa z ang. gender gap pay wynosi ponad 7%. To nie tak źle biorąc pod uwagę, że w Estonii czy Czechach kobiety zarabiają aż o 20% mniej niż mężczyźni. Z kolei ze wskaźnikiem ok. 5% przeganiają nas m.in. Włochy, Litwa czy Rumunia.
To oznacza, że kobieta na tym samym stanowisku co mężczyzna zarabia średnio mniej o 700 zł. To tak, jakby Polki pracowały za darmo od 2 grudnia. Co więcej, luka płacowa realnie jest jeszcze większa. Nie widać tego jednak na wskaźnikach, gdyż kobiety stanowią mniejszość na wysokich stanowiskach, gdzie zarabia się więcej. Dlatego, jeśli liczba dyrektor zarządzających, czy prezesek byłaby większa, to luka automatycznie wzrosłaby.
Dlaczego kobiety zarabiają mniej? Nie oszukujmy się, najwięcej zarabia się w branżach, które zyskały miano „zarezerwowanych dla mężczyzn” – inżynieria, czy informatyka. W tego rodzaju dziedzinach jest naprawdę mało kobiet. Jeżeli jednak próbują coś wywalczyć, słyszy się o sytuacjach, że są lekceważone i ośmieszane. Nie zmienia nic fakt, że potrafią tyle samo, a nawet mogą być lepsze.
Takie sytuacje skutecznie dystansują kobiety wobec obierania takich kierunków studiów, które pozwalają na zdobycie najlepiej płatnych stanowisk. Oczywiście nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka, ale generalizowanie w tym wypadku ujawnia prawdę. Kolejną cegiełkę dokłada do tego fakt, że kobiety zamiast pracować wychowują i wiele czasu spędzają z dziećmi – co również przekłada się na niższą pensję.
Nie negocjują nie zarabiają Innym powodem, dla którego kobiety zarabiają mniej, jest kolejna kwestia „zarezerwowana dla mężczyzn". Mianowicie sztuka negocjacji. Ta również często przypisywana jest mężczyznom, jakoby kobiety nie potrafiły negocjować. Powielanie tego stereotypu sprawia, że podczas rozmowy z szefem płeć piękna ma problem z wynegocjowaniem odpowiednich dla siebie warunków pracy. Odpowiednich to znaczy, zgodnych ze swoimi kompetencjami oraz równych lub wyższych na tym samym stanowisku, co mężczyzny.
Kobiety często mają poczucie, że nie wypada im negocjować stawki, bo przecież jak mogłyby zarabiać więcej, skoro już tak się utarło, że zarabiają mniej i nic tego nie zmieni. Poza tym, gdyby jakimś cudem udało im się wyjść z tej potyczki zwycięsko, mogłyby zarabiać więcej niż mąż — a to już kategorycznie byłoby nie do przyjęcia.
Kobiety na stanowiskach kierowniczych to błogosławieństwo dla firm Nie ma sensu trwać w tradycji kury domowej na utrzymaniu faceta. Kobiety zasługują na równe wynagrodzenie, a nawet wyższe i nie chodzi tu o kompetencje, ale również o umiejętności miękkie. Bo kobieta w zespole przynosi wiele korzyści. Firmy, które zatrudniają je na stanowiskach kierowniczych, są bardziej zyskowne, niż gdyby zarządzali sami mężczyźni.
Ponadto kobiety dbają o szersze potrzeby przedsiębiorstw i pracowników związane z życiem rodzinnym i wnoszą do zespołu pozytywną atmosferę. Co więcej, lepiej identyfikują ryzyko. Dzięki wielu usprawnieniom, jakie wnoszą do zespołu pracownicy, działają chętniej i wydajniej.
Jak podaje Międzynarodowe Forum Ekonomiczne zniwelowanie gender gap pay, będzie możliwe dopiero ok. 2140 roku. W związku z tym podobny los w najbliższym czasie czeka nie tylko nas, ale nasze córki oraz wnuczki.