Lekarz mówi jedno, teściowa drugie, koleżanki jeszcze coś innego, a w internecie znalazłeś treści, które nijak mają się do całej reszty? Informacyjny kocioł powoduje, że się gubimy, sami nie wiemy, co jest dobre dla naszych dzieci, a przy okazji dla nas samych. Dietetyczka Aneta Stanek-Gonera i ekspertka w zakresie insulinooporności Dominika Musiałowska postanowiły połączyć siły i w jednej książce odpowiedzieć na wszelkie wątpliwości rodziców. Warunek? Musisz być gotowy na zmianę.
Słodki grubasek?
Rozkoszny i pulchniutki bobasek, urocze fałdki, pucołowate policzki? Tak, jeszcze do niedawna wielu z nas nie widziało w tym nic złego. Przecież okrąglutkie dziecko to symbol zdrowego apetytu, troski rodziców, a także statusu materialnego rodziny.
A jednak... Raporty na temat otyłości wśród najmłodszych są coraz bardziej niepokojące. Według szacunków WHO liczba dzieci z nadwagą i otyłością może sięgnąć w 2025 roku 70 milionów. – Jeśli niczego nie zmienimy w naszym podejściu, każdego roku w Polsce będzie przybywać 400 tysięcy dzieci z nadwagą (a 80 tysięcy otyłych!). Dla porównania – tylu mieszkańców liczy na przykład Szczecin – przywołują autorki książki "Pokonaj nadwagę oraz insulinooporność u dziecka".
Nadwaga, otyłość, programowanie metaboliczne...
O nadwadze mówimy, gdy w wyniku nadmiernego gromadzenia tkanki tłuszczowej zachwiana zostaje proporcja masy ciała do wzrostu. W efekcie dziecko waży kilka kilogramów więcej, niż w danym wieku powinno. Co gorsza, nadwaga może przerodzić się w otyłość, stan poważnie zagrażający zdrowiu. Już u dzieci powyżej 2. roku życia można obliczyć wskaźnik BMI, którego wynik jest sygnałem, czy pora podjąć działania.
Otyłość jest przewlekłą, ogólnoustrojową chorobą metaboliczną bez tendencji do samoistnego ustępowania, w której pod wpływem czynników zewnętrznych (nieprawidłowe odżywianie, brak aktywności fizycznej, stres) lub wewnętrznych (przyczyny genetyczne, hormonalne, degeneracyjne) dochodzi do patologicznego nagromadzenia tkanki tłuszczowej w organizmie.
Programowanie metaboliczne polega na "zaprojektowaniu" na całe życie metabolizmu dziecka w okresie płodowym i podczas pierwszego 1000 dni po narodzinach. W tym czasie następuje pod wpływem różnych czynników trwała modyfikacja procesów metabolicznych i hormonalnych, które wpływają na zdrowie w późniejszych latach życia. Co ważne! Programowanie zaczyna się już na etapie... planowania ciąży – dlatego przyszłe mamy, dbajcie o dietę i nie strońcie od aktywności fizycznej.
Wspomniany ruch jest równie istotny dla najmłodszych. Niestety dzieci coraz mniej bawią się na świeżym powietrzu, są mniej aktywne, chętniej wybierają sprzęty elektroniczne i rozrywki "nieruchowe". Nie bez znaczenia jest również niewystarczająca ilość snu i ... stres. Ten ostatni nie dotyczy już tylko zmartwionych i zapracowanych dorosłych. Eksperci alarmują, że wypalenie, lęk, przewlekłe stany napięcia, a także depresja to problemy coraz młodszych osób.
O co chodzi z tą insulinoopornością?
Aneta Stanek-Gonera nazywa insulinooporność "plagą XXI wieku", która dotyka również dzieci. To niestety coraz częściej wykrywane i "tolerancyjne" zaburzenie – może dotyczyć każdego, niezależnie od wieku, masy ciała i płci.
Insulinooporność definiuje się jako stan obniżonej wrażliwości tkanek docelowych (m.in. komórek mięśni i wątroby) na działanie insuliny pomimo jej prawidłowego lub podwyższonego stężenia w surowicy krwi. Co to oznacza w praktyce? Że trzustka osoby chorej musi w trakcie posiłku uwalniać większe niż normalnie ilości insuliny.
Czy moje dziecko jest insulinooporne?
Nic nie zastąpi oczywiście wizyty u specjalisty – o czym pamiętajmy w każdej kwestii zdrowotnej – możesz jednak obserwować swoje dziecko. Oto lista objawów, które mogą towarzyszyć insulinooporności u dzieci:
– zmęczenie, obniżenie nastroju, pogorszenie pamięci, problemy z koncentracją;
– nadmierna senność (szczególnie po jedzeniu!), zaburzenia snu, apatia;
– ciągłe łaknienie i wyjątkowa ochota na słodkości i produkty węglowodanowe;
– nieuzasadnione tycie i trudności w schudnięciu;
– rogowacenie ciemne, czyli ciemniejszy kolor skóry na niektórych częściach ciała (pachy, kark, łokcie, kolana);
– podwyższone ciśnienie;
– epizody hipoglikemiczne, a w nich, m.in. bóle głowy, potliwość, drażliwość.
Tyle teorii, pora na działanie!
Nadal nie wiesz, czy ZMIANA jest dla ciebie? To odpowiem: JEST. A z książką Musiałowskiej i Stanek-Gonery będzie po prostu bolało mniej (tak, tak, strach przed zmianą jest naturalny).
Obawiasz się, że przepisy z książki "Pokonaj nadwagę oraz insulinooporność u dziecka" nie są dla ciebie? Spokojnie! I mówię to ja – osoba raczej niezaawansowana w kuchennych rewolucjach. Tak, to właśnie wymyślne i skomplikowane propozycje dań odrzucały mnie od większości diet i pomysłów na zdrowe/nowe/wspaniałe życie.
Ale nie tym razem. Dokładnie przestudiowałam przepisy i jestem na tak! Są one pomysłowe, ale jednocześnie "zwyczajne". Na przygotowanie dań nie wydamy milionów, nie będziemy zmuszeni biegać po konkretnych sklepach i szukać TEGO CZEGOŚ, CZEGO NAZWY NIE UMIEM POWTÓRZYĆ (no przepraszam, ale ravioli z chleba tostowego pełnoziarnistego brzmi jak mój przyszły obiad!).
Poza tym autorki rzetelnie tłumaczą, czym są i jak wypracować dobre nawyki, jak wzmacniać motywację wewnętrzną dziecka, jak radzić sobie z dokarmiającą wnusia babcią (ale także panią w przedszkolu czy nianią), jak zmniejszyć stres u dziecka. A także, czym tak naprawdę jest to zarządzanie czasem (korzystaliście kiedyś z macierzy Eisenhowera?!), jak połączyć zdrowe nawyki ze świętami/wyjazdami/imprezami, co robić w weekend (autorki dzielą się pomysłami nie tylko na aktywność fizyczną, ale i kreatywne zabawy w domu, gdy pada deszcz).
Szczerze? Na tych 378 stronach znajdziecie wszystko, czego potrzeba do wprowadzenia zmian. Porady, przepisy, pomysły, inspiracje, a co najważniejsze – WIEDZA. Rzetelna, merytoryczna, przystępna. Zapewniam, że ta książka szybko zdobędzie wasze serca i na stałe zagości w waszej kuchni.
Na zachętę łapcie trzy przepisy! PS. Syn koleżanki, którą poprosiłam o wypróbowanie, jest zachwycony.
Omlet czekoladowy z serkiem bananowym
Składniki:
• 2 jajka
• 2 łyżki mąki pełnoziarnistej lub tartych orzechów/migdałów
• 1 łyżka kakao bez cukru
• masło klarowane lub olej do smażenia
• 1 mały serek homogenizowany naturalny (100–120 g)
• 1 niezbyt dojrzały banan
Oddziel żółtka od białek. Białka ubij osobno (dzięki temu uzyskasz puszyste ciasto), a żółtka
utrzyj z mąką i kakao. Obie masy delikatnie wymieszaj. Rozgrzej na patelni masło i wylej na nią
masę jajeczną. Smaż z obu stron, aż omlet się zetnie. Gotowy omlet połóż na talerzu do przestygnięcia.
Kolorowe kluski śląskie pełnoziarniste
Składniki:
• 1 kg ugotowanych poprzedniego dnia ziemniaków
• 2 łyżki mąki pełnoziarnistej
• mąka ziemniaczana/mąka z tapioki lub łupiny (łuska) babki jajowatej
• 1 jajko
• sól do smaku
• 1 garść świeżego szpinaku/1 łyżka spiruliny oraz zielone przyprawy – czubryca zielona,
natka pietruszki, posiekany szczypiorek/koperek
• 1 łyżka suszu buraczanego lub Ľ buraka (upieczony w piekarniku lub dzień wcześniej
ugotowany w mundurku i obrany ze skórki) oraz czerwone przyprawy – czerwona
czubryca, słodka papryka, szczypta chili
• 1 łyżka kurkumy
Liście szpinaku poszatkuj drobno, zblanszuj wrzątkiem na sicie, osusz. Buraka zetrzyj na tarce o drobnych oczkach. Schłodzone ziemniaki przeciśnij przez praskę lub zmiel w maszynce na gładkie purée. W misce uklep ziemniaki i podziel je na 4 części. Odłóż na bok jedną z nich, a w jej miejsce wsyp mąkę razową i tyle mąki ziemniaczanej/tapioki albo łuski, by wypełnić cały dołek.
Wbij jajko, dodaj odłożone ziemniaki, wyrób gładkie ciasto i podziel je na 3 części. Do pierwszej części dodaj szpinak i zielone przyprawy albo spirulinę. Wymieszaj dokładnie. Do drugiej części dodaj susz lub purée buraczane i czerwone przyprawy. Mieszaj do momentu, aż kolor stanie się jednolity. Do trzeciej części dodaj kurkumę, wymieszaj do uzyskania równomiernej żółtej barwy.
Spaghetti bolognese z indykiem i soczewicą
Składniki:
• 250 g mięsa mielonego z indyka
• 1 cebula
• 3 ząbki czosnku
• 1 puszka pomidorów w kawałkach, bez skórki
• 1 szklanka suchej czerwonej soczewicy
• 1–2 szklanki wody
• 1 łyżka oleju lub oliwy
• 2 łyżki koncentratu pomidorowego 30%
• sól, słodka papryka, oregano i bazylia do smaku
• 100 g makaronu pełnoziarnistego spaghetti/spaghetti z pszenicy durum
• listki świeżej bazylii do posypania
Mięso przesmaż na natłuszczonej patelni z posiekaną w kostkę cebulą, pokrojonym w plasterki czosnkiem i przyprawami. Dodaj pomidory i soczewicę, podlej wodą, dopraw i gotuj do momentu, aż soczewica zacznie się rozpadać. Dodaj koncentrat pomidorowy i zagotuj. Sos wyłóż na ugotowany makaron. Sos możesz przygotować również bez mięsa – w takim przypadku użyj zamiast niego dodatkowej szklanki suchej soczewicy.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Feeria