Wiecie, że istnieje już bransoletka, która wykrywa, czy w drinku znajduje się substancja GHB, potocznie zwana pigułką gwałtu? Na polski rynek wprowadziła ją 19-letnia Krakowianka, Dominika Sysło.
Kilka lat temu pisaliśmy o lakierach do paznokci, które wykrywają GHB. Niestety w Polsce nie są dostępne. Dominika, czytając w sieci o tym, co w klubach i na imprezach przydarza się Polkom, uznała, że dystrybucja gadżetu, który każdej z nas pozwoli się ochronić, jest sprawą priorytetową. Spodobały jej się akurat bransoletki, bo są dyskretne i przypominają do złudzenia opaski, które często dostaje się w klubach po uiszczeniu zapłaty za zabawę w danym miejscu.
Szukanie producenta zaczęła w Stanach Zjednoczonych, ale finalnie to niemiecka firma Xantus uznała, że chce wziąć udział w tym projekcie. To również niemieccy naukowcy przeprowadzili niezbędne testy skuteczności.
Jak działa bransoletka?
Bransoletkę można kupić na stronie Lime Bands za 20 złotych. Żeby jej użyć, wystarczy na pole testowe nanieść odrobinę napoju – lekko zamoczyć palec w napoju i dotknąć pola. Jeśli po 2 minutach zabarwi się na niebiesko, oznacza to że w napoju znalazła się substancja GHB.
Wówczas – jak pisze na swojej stronie Dominika – "spróbuj zachować dyskrecję. Jeśli ktoś dosypał czegoś do twojego napoju, może cię obserwować. Udaj się w miejsce, gdzie są inni ludzie i poproś o pomoc. Nie decyduj się na samotny powrót do domu. Wciąż niewiele przypadków przemocy seksualnej zostaje zgłoszone. Przestępcy pozostają bezkarni. Rozważ kontakt z odpowiednimi służbami, jeżeli jest to możliwe."
Test zafałszować może np. wcześniejszy kontakt z deszczem. Producenci nie gwarantują również, że prawidłowy wynik utrzyma się na dłużej – należy sugerować się rezultatem uzyskanym po maksymalnie kilku minutach.
Według amerykańskiego Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, najczęściej używane narkotyki do obezwładniania ofiary przemocy seksualnej, to Rohypnol, GHB i Ketamina. Nie jest to więc rzadkość, a 20 złotych może realnie uratować życie.