Nie trzeba uśmiechu na twarzy, żeby pokazać, że dzieciństwo jest udane
Nie trzeba uśmiechu na twarzy, żeby pokazać, że dzieciństwo jest udane Instagram.com
Reklama.
Za wakacjami na wsi, za eksplorowaniem lasu, za dziećmi z Bullerbyn, za chodzeniem po łąkach i drzewach z lornetką. Za tym, czego dorośli dzisiaj dzieciom odmawiają, bo boją się, że zrobią sobie krzywdę, albo (nie daj Boże!) się ubrudzą. To często nasza wina – chcąc zapewnić im to, czego sami nie mieliśmy, fundujemy im masę rozrywek, które nie pozwalają im na kreatywną "nudę". I choć często tłumaczymy, że dzieci bardziej zainteresowane są smartfonami niż światem zewnętrznnym, to ostatni eksperyment społeczny w Kolegium Edukacyjnym Poznańskiego Stowarzyszenia Oświatowego "Dębinka" udowodnił, że jest inaczej – 90 proc. dzieci "szczęśliwe chwile z rodziną" wyobraża sobie właśnie w środowisku naturalnym.





















Te zdjęcia są cudowną odtrutka od zdjęć dzieci perfekcyjnych, albo pochłoniętych szałem zabawy drogimi sprzętami i coraz to wymyślniejszymi zabawkami. Na tyle wprowadzają w melancholijny nastrój, że aż by się chciało jechać na wieś i wyrzucić córkom wszystkie sukienki!