Stanowcze "nie"/histeryczny płacz/barykadowanie się w pokoju – niepotrzebne skreślić – to reakcja twojego dziecka na komunikat, że nadeszła pora kąpieli? Jeśli tak, ten tekst jest do ciebie. Pewna mama odkryła trik, który może przekonać do wody i mydła najbardziej opornego małego "brudasa".
Efekt jest czadowy. Kąpiel mieni się neonowymi kolorami. Zupełnie jakby woda była zaczarowana! A po dolaniu płynu do kąpieli świeci się również piana. Wiecie jak zrobić „disco kąpiel”?
To proste. Kupujecie tak zwane glow sticks, czyli światło chemiczne. W różnych kolorach – z tych samych pałeczek robi się bransoletki dla dzieci. Na opakowaniu powinno być napisane, że to produkt niepalny, bezpieczny, nietoksyczny i można zanurzyć go w wodzie.
Kolorowe świecące pałeczki można m.in. kupić w internecie. Opakowanie 100 kolorowych sztuk kosztuje od kilkunastu do 20 zł.
Disco kąpiel to przetestowany pomysł pewnej mamy, która podzieliła się nim w mediach społecznościowych, Okazuje się, że rodzice, go pokochali, bo "disco bath" zażegnało awantury w niejednym domu.
Z patentu na disco kąpiel korzystają mamy dzieci małych – np. rocznych oraz starszych – pięcio-, sześciolatków. Oczywiście fakt, że dzieci z chęcią siedzą w wodzie i można je spokojnie umyć, nie zwalnia nas z obowiązku bycia cały czas na posterunku. Świecących pałeczek nie można brać do ust i tego należy bezwzględnie przypilnować.
Czym jest jednak taki wysiłek w porównaniu z tym, że nasze dzieci radośnie wskakują do wanny, zamiast jak co wieczór, toczyć batalię... Udanej kąpieli!