Śliwki to owoce kojarzone z jedną funkcją – oczyszczaniem i pomocą w zaparciach. Nie bez przyczyny – na układ pokarmowy działają jak miotła. Jednak to nie jedyna zaleta śliwek. Oto kilka powodów, by jeść je codziennie.
Jak miotła na toksyny
Śliwki to jeden z najpopularniejszych naturalnych sposobów na zaparcia. Sposób, w jaki działają na jelita, jest naprawdę imponujący. Po pierwsze, błonnik. Co prawda nie ma go więcej niż np. w morelach, jednak w przypadku śliwek działanie pektyn (błonnika) wspierane jest przez kwasy organiczne.
Kwas winowy i jabłkowe w połączeniu z błonnikiem są jak miotła w jelitach. Nie tylko usprawniają ich pracę, ale też wpływają na konsystencję ich zawartości. Efekt to nie tylko poczucie lekkości, płaski brzuch i zdrowe jelita, ale też lepsza kondycja organizmu. Pod tym względem najskuteczniejsze są węgierki i renklody.
Na dobre samopoczucie i odchudzanie
Śliwki wśród owoców słyną też z wysokiej zawartości witamin z grupy B, a to z kolei powoduje, że to naturalne poprawiacze humoru. Ponadto śliwki bogate są w witaminy A, E i C. Zawierają cenne składniki mineralne: fosfor, potas, miedź, mangan, wapń, żelazo i magnez.
W wersji surowej (nie suszonej!) śliwki nazwać można dietetycznymi słodyczami. W porównaniu z innymi owocami mają niewiele kalorii – jedna śliwka ok, 21, a 100 g tylko 46. To mniej niż mają jabłka czy morele.
Jak wybrać dobre śliwki?
Warto wiedzieć też, że najzdrowsze śliwki to te o niebieskiej, fioletowej, czarnej i czerwonej skórce. To przez zawarte w nich polifenole, w tym katechiny i kwas chlorogenowy. Im jest ich więcej, tym bardziej śliwki działają antynowotworowo oraz przeciwmiażdżycowo. Ciemny kolor to wyznacznik ich obecności!
Niektóre odmiany tego owocu zawierają więcej korzystnych przeciwutleniaczy niż czerwona kapusta, szpinak, cebula czy por.
Jeśli dajemy śliwki dzieciom, owoce muszą być dojrzałe. Te idealne dają się lekko ugniatać – delikatnie odkształcają się pod wpływem ucisku.